.:: SATOR ::.

Marcina

Temat istniejący przed powstaniem osobnego działu dla fan fiction.
Wybaczcie, ale próba podzielenia go mnie przerosła.
Kaczuszk@

Chcę się podzielić badziewiem, wyprodukowanym przeze mnie ostatnio, pod wpływem piosenek niejakiego P.Rubika, a konkretnie myślą "Ciekawe, jak zareagowałyby na nie nasze aniołki...".
Linki do tekstów o tu:
[link widoczny dla zalogowanych]łów
[link widoczny dla zalogowanych]łem_stróżem
[link widoczny dla zalogowanych]

A "opowiadanie" tu:

Razjel rozparł się wygodnie na fotelu i przymknął oczy. Z głośników zwykłego, ludzkiego bum-boxa właśnie zaczęła płynąć muzyka. Już po kilku taktach Razjel stwierdził, że nie zapowiada się zbyt obiecująco, co było poniekąd dziwne, w kontekście tego, że podrzucił mu ją pokątnie Asmodeusz, znany dotychczas z dobrego smaku. Do tego teksty piosenek najwyraźniej traktowały o sprawach religii, w sposób cokolwiek naiwny, lecz całkowicie poprawny.
W połowie płyty archanioł uznał, że nawet jego sympatia do Zgniłego Chłopca nie jest w stanie zmusić go do dłuższego wysłuchiwania tych zawodzeń. Może i płyta nie należała do najgorszych, ale nie była dość dobra, by zadowolić wysublimowane gusta Razjela. Wstał i ruszył w stronę odtwarzacza. Nagle jednak zamarł i zaczął wsłuchiwać się w słowa piosenki, potem jeszcze jednej i kolejnej…. Na kilka chwil najwyraźniej go przymurowało, po czym szybkim ruchem wyłączył urządzenie i wyciągnął Oko Dnia.
- Dżibril? – spytał nerwowo. Gabriel odebrał natychmiast.
- Hmm? – mruknął.
- Muszę wam coś pokazać. – powiedział Książę Tajemnic. – Zorganizuj Michasia i Rafała.
Gabriel, widząc zmartwioną twarz przyjaciela, zdecydował nie pytać o co chodzi i jeszcze przez kilka chwil pozostać w błogiej nieświadomości kłopotów.

- No, mów wreszcie, o co chodzi. – rzucił niecierpliwie Gabriel, kiedy zgromadzili się w jego gabinecie, po czym usiadł na jednym z foteli, przy okazji gromiąc wzrokiem Michaela, który nonszalancko oparł się o naturalnych rozmiarów rzeźbę jednorożca. Szafranowowłosy wyprostował się gwałtownie, przy czym jego loczki podskoczyły zabawnie, i szybko znalazł sobie inne miejsce do odpoczynku.
Razjel nie bawił się w opowieści, tylko po prostu załączył płytę. Przez kilka długich minut archaniołowie słuchali w milczeniu. Oczy Gabriela robiły się coraz szersze, w miarę jak docierało do niego to, co słyszał. Wreszcie Pan Tajemnic wyłączył sprzęt grający, tym razem po prostu jednym machnięciem dłoni.
- Kto stoi za tą sieczką? – wydukał Michał. Rafał wydawał się być z lekka oszołomiony.
- Ludzie nie bywają tak głupi sami z siebie. – sarknął Gabriel, podrywając się na nogi. – Osobiście wyczuwam w tym ten typ poczucia humoru, jakim dysponuje Dół. Skąd to masz? – spytał, wiedziony swoja niezawodną zdolnością, do zadawania najbardziej przykrego z możliwych pytań.
- Od Asmodeusza. – burknął Pan Tajemnic, patrząc na własne buty i gniotąc w palcach końcówkę warkocza. Gabriel z trudem powstrzymał się od złośliwego komentarza.
- No, ale w sumie Dołowi też się dostało. – stwierdził przesadnie optymistycznie Michaś. – Ten tekst… „Choćby, czy tak jak głosi plotka, szatan miast palców ma kopyta”…
Razjel uśmiechnął się pod nosem.
- Ciekawe czy Asmodeusz dał to do odsłuchania Lampce. – mruknął.
- To jest poważna sprawa! – warknął Gabriel, a w komnacie natychmiast zapadła cisza. – Dawno nikt nas tak nie ośmieszył… Czy ludzie myślą o nas właśnie w ten sposób? – rzucił z irytacją. – Te teksty!
„Gdzieście się skryli Aniołowie
Że goniąc was po mieście krążę
Ponoć fruwacie po Krakowie”
Jakby któryś z naszych kiedykolwiek się zapomniał! I to idiotyczne sformułowanie „Gdybyście grzecznie Pana Boga spytali co też ze mną będzie”. W sytuacji zniknięcia Pana, Asmodeusz musiał nieźle się uśmiać, gdy to słyszał – lub tworzył! I kto mu sprzedał informacje o uczłowieczeniu Ariela i jego ślubie z Ziemianką? To przecież zasadniczo pozostawało tajemnicą! A tu, proszę, nawet jest powiedziane GDZIE i KIEDY ten nieszczęsny stróż się żenił!
Razjel tylko wzruszył ramionami, ale przyjaciel nawet nie spojrzał w jego stronę, tylko miotał się po gabinecie, furkocząc skrzydłami. Najwyraźniej złapał drugi oddech, bo kontynuował tyradę.
- „Aniele zemsty - nie prowadź mnie drogą, co poprowadzi w ciemność” ? Do ciężkiej cholery w życiu nie byłem w żadnym Ostrowcu nad rzeką Kamienną! I kto to widział, żebym o niesubordynacjach moich poddanych dowiadywał się z ludzkich piosenek? Kto ostatni raz widział Aniołów Gniewu i Złości? – ostatnie pytanie nie było już retoryczne. Tym razem przyszła kolej na to, żeby Michaś wzruszył ramionami.
- Może ktoś faktycznie oddelegował ich do Poznania i gdzie tam jeszcze. – odważył się powiedzieć cicho Rafał. Gabriel nawet nie przystanął. Przez chwilę w gabinecie słychać było tylko odgłos jego kroków. W końcu najwyraźniej coś postanowił.
- Chłopcy. – rzekł z nagłym uśmiechem do zmartwionych przyjaciół. – Przecież i nam nie brakuje inteligencji. Michał, wezwij Zofiela. – zwrócił się do blondyna. – Głębia zadrży w posadach, gdy dojdą do nich teksty naszych piosenek. A ty Razjelu, mógłbyś udać się do Aniołów Natchnienia i poddać im propozycje co do kilku tekstów, powstających obecnie na Ziemi. Na początek niech ktoś opisze włosy Lucia jako czarne, a Asmodeusza jako impotenta…
Archaniołowie wzdrygnęli się na widok kolejnego uśmiechu, wykrzywiającego twarz Regenta Królestwa. Nie bez przyczyny właśnie on pełnił rolę Anioła Zemsty.
- A co do tego Rubika… - rzucił Dżibril na zakończenie, patrząc na okładkę płyty. – Obawiam się, że tymi utworami zaprzepaścił swoje szanse na stworzenie czegoś wartościowego...

Sol

Hehe też jestem ciekawa jak by na nie zareagowały.. Twoja wersja jest chyba całkiem prawdopodbna. W każdym razie mi ona pasuje, zemsta na Głębi heh xD A co do samych utworów - jakoś mi nie podeszły.

Lukseja

Tyra gimnazjum: twoja stara klaszcze u Rubika.
Jak mam porównywać, nie wiem, co gorsze: Feel, czy Rubik.
Tekst moim zdaniem przeciętny, ale nie ma wad technicznych. Po prostu krótki i specyficznie zbudowany. Motyw przewodni wyraźny, ale jest niedosyt napięcia i opisów pośrednich postaci, moim zdaniem.
Asmodeusz impotentem... Ratuj się, kto może. Czarnowłosy Lucyfer... Hańba!
Ale przez ten tekst coś mi wpadło do głowy: wyobrażacie sobie Koalicję nucącą pod nosem po spotkaniu: to zemsta zemsta zemsta na wroga... z Bogiem... I CHOĆBY I BEZ BOGA!
Mickiewicz wyprzedził Kossakowską.
A tak w ogóle Marcino, to czemu prawie fanfiction? Mi wygląda na fanfiction.

Marcina

"prawie-jak" bo wiem, że nie jest tak dobre jak być mogło. Że napięcia brak, to trochę mi przykro (nie było to moją intencją), a co do opisów, wyszłam z założenia, ze forma ma być krótka i treściwa Wink

Nie miałam sił by dopracowywać całość, szczerze mówiąc, więc tylko sprawdziłam, czy nie ma większych błędów formalnych i tyle Wink

Verso Black Rose

Ale wy jedziecie po tym Rubiku. Biedny człowiek.
Czy on jaką wielką krzywdę wam kiedy uczynił?
Może i te teksty są naiwne, a jak widzę fragment: "Chciałam zapytać się Anioła" to za to "się" mam ochotę mordować.
Ale czy wszystkie teksty piosenek muszą być jakoś wyjątkowo głębokie?
Ja się dobrze bawiłam słuchając i muzycznie są naprawdę piękne.
I radosne! Już długi czas cierpię na niedosyt piosenek o radosnych melodiach. Więc mnie one osobiście cieszą. Wink

Pewnie zaraz mi się dostanie za wygłaszanie takich opinii, ale co tam. xP

A co do fanfica.
Fajnie zobaczyć coś z postaciami Kossakowskiej, co nie jest yaoi.
Podobało mi się, wywołało uśmiech na mojej twarzy i jeżeli można to proszę o więcej. Very Happy

"Szafranowowłosy wyprostował się gwałtownie, przy czym jego loczki podskoczyły zabawnie, i szybko znalazł sobie inne miejsce do odpoczynku." - to zdanie mnie absolutnie urzekło, myślę że to przez te podskakujące loczki. XD

I tak się tylko teraz zastanawiam jak na te piosenki zareagowaliby stworzeni przeze mnie aniołowie. Wink

Marcina

Osobiście nic do Rubika nie mam, Verso, choć ma irytującą manierę konstruowania wszystkich utworów jak od jednej sztancy, a do tego mam wrażenie, że z oratorium na oratorium komponuje coraz gorzej... Masz rację, fajnie czasem posłuchać czegoś optymistycznego Wink

A napisałam tak, a nie inaczej, bo po prostu miałam wizję Gabrysia, wściekającego się na te teksty Razz

Kaczuszk@

Ha, ha - świetne! Mr. Green

I dobrze, że krótkie i rzeczowe. Po co rozwlekać? Trochę napięcia jest, troche opisów jest, puenta jest. Niczego nie brakuje.

O-Ren

Hehe podobało mi się. Poprawa humoru na dzień dobry jak nic. diabeł

Nie sądziłam, że muzyka Rubika może być inspiracją do napisania czegoś dobrego a tu proszę!
Najbardziej rozwalił mnie pomysł Dżibrila, jakoby Mod miałby być impotentem Laughing

świetna robota.

Lukseja

"prostu miałam wizję Gabrysia, wściekającego się na te teksty". Ja mam wiecznie wizję "Coo?!" Asmodeusza dowiadującego się, że na Ziemi jest... patronem homoseksualistów. Smile

Kesseg

"- Bogu, co to będzie, gdy się spotkamy na zakręcie?
- Lucjan! Nie dzwoń do mnie w takim stanie!"
Tak mi się ten skecz przypomniał xD
Tekst przyzwoity. Byłby dobry, ale zabrakło "tego czegoś" co by przykuło uwagę, wciągnęło... może po prostu jest za krótki? Tak czy siak wizja wojny niebiańsko-głębiańskiej na ziemskie piosenki mnie rozbawiła : D

Lukseja

Właśnie wczoraj widziałam ten skecz. Kocham go, jak można tak świetnie improwizować? Smile

A nie sądzisz Kess, że ta wojna się toczy?
Jest przynajmniej jeden zespół pod nazwą "Asmodeus", ze trzy "Samaele", jeden "Azazel", jeden "Adramelech"...
A jak nie znacie, to może zawsze być taki Vader albo inne co...
A z drugiej strony taki Rubiczek słodki... Biją się biją, ja stawiam na Mrocznych.

Marcina

Ale Rubiczek to dywersja Mrocznych właśnie Razz

Choć jeśli się zastanowić głębiej, to niektóre z tych "mhrocznych" zespołów to dywersja Nieba Razz

Velveten

A ja się obrażam...
(dlaczego do ciężkiej cholery Rafałek dostał do wygłoszenia jedno zdanie???i to jeszcze cicho je powiedział???
Nie no, ja zbojkotuję kossakowską! <foch>

Lukseja

Kurde... Marcino, zabiłaś mnie. To co mówisz, jest takie oczywiste, ale skoro tak, to czemu na to nie wpadłam?
Tak, Rubik to zdecydowanie dywersja Mrocznych.
Wiecie co? Chyba zamieszczę tu swoją wypocinę, wcale nie dobrą, raczej stworzoną w ramach ulżenia sobie.
Albo nie. Wstyd mi pokazywać to coś Smile

) Velve, Rafałek taki jest po prostu...do Ciebie mówiłby więcej:))

Kesseg

Spośród niebiańskich zespołów to przede wszystkim Tymoteusz ^^ (bo go lubię, a co xD) no i oczywiście wykonawcy reggae : D

Właśnie, większa rola dla Rafałka xD żeby chociaż trochę zaczął przypominać tego z mojej sesji xD

Dobra improwizacja nie jest zła ; D

Marcina

Pokaż, pokaż, Lux Wink

[ok, ta prośba brzmi dziwnie bez kontekstu Wink

].

A Rafał z sesji, mimo całej mej sympatii do niego, jest nieźle poschizowany Wink

Kesseg

Też jestem za tym, nie wstydźmy się swoich prac Wink

Poschizowany? Jest po prostu zupełnie inny od tego, do którego się przyzwyczaiłyście. Jako dowódca oddziału medycznego podczas bojów w Pandemonium miał tylko dwie możliwości: oszaleć albo stać się nieskończonym optymistą, który potrafi działać w każdej sytuacji i mobilizować do tego samego innych Wink

Lukseja

Marcino... <rumieniec> tak ładnie mnie zachęcasz...

Podkreślam: to w sumie nie jest twór literacki (gdyż niegodny tego miana) ale próba dania emocjom upustu. Z góry proszę o wybaczenie za wulgaryzmy - zawsze tak piszę. A poza tym archanioł Gabriel też rzuca mięsem.

Oceniajcie łagodnie.

Cóż. Był tu tekst, a ja go kasuję. Bo wstyd mi. Very Happy

Kesseg

Ładnie, naprawdę ładnie : D

Lukseja

Wcale nie! A na pewno nie na tym poziomie, na którym w zamyśle miało być!
Ale i tak dziękuję, Kess buziak