Forum .:: SATOR ::. Strona Główna

.:: SATOR ::.
Forum fanklubu serii anielskiej Mai Lidii Kossakowskiej
 

Zbieracz Burz - dyskusja ze spojlerami ;)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum .:: SATOR ::. Strona Główna -> "Siewca Wiatru" i "Zbieracz Burz" / "Zbieracz Burz"
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marcina
Samica Alfa


Dołączył: 29 Wrz 2005
Posty: 1887
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: skądinąd
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Wto 10:34, 07 Wrz 2010    Temat postu: Zbieracz Burz - dyskusja ze spojlerami ;)

Wrzucam ten temat na razie, bo część z nas przeczytała już całość i może się rwie podyskutować (ja przynajmniej się rwę!), a nie chcemy spojlerować reszcie... Potem się najwyżej połączy z "Wrażeniami..."

Ogłaszam, że mi się podobało.
Przede wszystkim, bohaterowie wreszcie mniej więcej powrócili do swoich dawnych osobowości, za co wielki plus na wstępie, a jeśli nie wrócili, to i tak są sympatyczni.

Poza tym polubiłam nowych bohaterów: Hariela, Glizdę, ba, nawet Blankę (choć tu akurat chyba przez pryzmat tego, że chciałam, żeby Modowi wreszcie coś wyszło w życiu...). Hariela i Glizdę wyczuwałam trochę jak reinkarnacje Drago i Drop, ale wcale mi to nie przeszkadzało.
Nefer to mistrzostwo świata.

Ogólnie, jak już wspominałam, miałam wrażenie, że pani Maja spełnia wszystkie nasze życzenia. Rafael wreszcie dostał większą rolę i trochę charakteru (i w ogóle jakiś opis osobowości) - modlitwa, którą ratował Moda, była naprawdę... piękna. A potem oczywiście jego szlachetna ochrona ludzi i nieludzi przed kataklizmem, uzdrowienie Glizdy...
Asmodeuszowi wreszcie coś wyszło w życiu (przynajmniej ja jestem zwolenniczką takiej interpretacji "Sympathy for the Devil"), choć nie mam pojęcia, co w niego wstąpiło, że się rzucił heroicznie ratować świat przez wnikanie do umysłu Antykreatora... No i jakoś zupełnie mnie nie przekonało to, co myśli w pewnym momencie - że już właściwie nie pamięta, co mu się podobało w Jashmin. Takie to było nie w jego stylu. Za to ratowanie zabytków - byłabym w stanie go za to pokochać. Ogólnie jednak wydaje mi się, że złagodniał w stosunku do swojego ja z Siewcy. Wpływ Blanki?
Również Luciu, na którego brak charakteru narzekaliśmy, na chwilę się "postawił" i pokazał pazury (na krótko - a płaczący Lucyfer nad umierającym Asmodeuszem to perełka po prostu Very Happy).

Irytowali mnie Razjel z Gabrielem, ale przeszło mi przy końcu książki - u Razjela, gdy ratowali z Daimonem Piołuna, bo znów był postacią pozytywną, a na Gabrysia, gdy postanowił zostać na Ziemi gdy ta miała być zniszczona - no i za ostatnią scenę. Aż miałam ochotę go przytulić "Stary, nie przejmuj się, zrobiłeś co w swojej mocy!" Wink

Pojawia się tez kilka odpowiedzi na nurtujące nas pytania - co się dzieje z aniołami po śmierci, czy Gabryś życzyłby sobie powrotu Jasności i jak by na ten powrót zareagował, no i kim była Akne (wolę moją wersję Razz).

Z kolei Hija też odzyskuje moją sympatię, przynajmniej odrobinę. Wreszcie przestaje być laleczką.
BTW. porównanie do lalki pojawia się w Zbieraczu, a dotąd miałam wrażenie, że ukuły je któreś użytkowniczki na potrzeby słownika fanowskiego... Wink

No i znów zaroi się w temacie "Cytaty", bo w "Zbieraczu" pani Maja wraca do tworzenia wspaniałych, wręcz homeryckich porównań Very Happy

Żeby nie było tak w samych superlatywach, to uważam, że było trochę zbyt cukierkowo. Żadnych trupów głównych bohaterów, właściwie brak konsekwencji zachowania Michała, lekkie odpływy w kierunku kiczu (znów kłania się poświęcenie Moda - dla mnie jakoś niepasujące do dotychczasowego profilu Zgniłego Chłopca). Daimon, przebaczający na końcu wszystkim wszystko (no, prawie - ale znaki wskazują, że Razjelowi i Gabrysiowi też w końcu wybaczy; nie powiem, cieszy mnie to, tylko to zupełnie nieprawdopodobne jest...)

Z punktu widzenia stylistyki, nadal drażnią mnie fragmenty, zaczynające się od "Kiedy jesteś...", choć w "Zbieraczu" pojawiają się wariacje na ten temat ("W momencie gdy..."; "gdy jesteś...")...
Za dużo też dla mnie było "przykładów" - gdy wykańczały się nawzajem oba wywiady z początku i gdy wszyscy się cieszyli przy końcu.

No i mordercze zdrobnienia. Panie, skąd im się nagle wziął Daim i Dżib? Luuuuudzie...

A najgorsze jest to, że mimo pewnego poziomu słodkości, który jest obecny, mnie się PODOBAŁO. Bo jest znów trochę bardziej siewcowo, bo wszyscy "żyją długo i szczęśliwie", bo jest ładnie napisane, bo znów jest trochę śmiesznych przemyśleń...
Po prostu, jak już pisałam, czuję się marketindodo schłytana i tyle. I nic na to nie poradzę.
I już chcę więcej. Ciekawe czy jest na to jakaś szansa Very Happy


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Issay
serafin


Dołączył: 06 Lis 2009
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Wto 11:47, 07 Wrz 2010    Temat postu:

A ja, wręcz przeciwnie - coraz bardziej lubię tandem Razjel & Gabriel. Sukinkoctwo mają we krwi, ale to takie bardzo dobrze uzasadnione sukinkoctwo, pasuje im.

Lucyfer drażnił mnie jak jasna cholera (szczególnie kiedy się już poryczał jak baba). A Asmodeusz i jego dżiny podtrzymujące kamieniczkę Blanki...to był jeden z tych momentów, kiedy miałam gorącą ochotę zamknąć książkę, policzyć do dziesięciu i dopiero wtedy kontynuować czytanie.
Nowych bohaterów lubię - a już scena, kiedy Rafał ulecza Glizdę jest przeurocza.

Trochę rozczarowująca była rola Apolyona: spodziewałam się jakiegoś większego mordobicia, no a przynajmniej trupa. Tak nie do końca rozumiem, po co została wprowadzona akurat ta postać.

Nie do końca rozwiązany wątek Michała... Cóż, mam nadzieję na kolejne tomy cyklu. Ale space opery, którą pani Maja obecnie piszę, do rąk nie wezmę - moja nienawiść do gatunku jest większa od sympatii do autorki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
37percent
Eon


Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 592
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mroźna Północ
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Wto 12:22, 07 Wrz 2010    Temat postu:

Marcino, dzięki ci serdeczne za nowy temat, bo już myślałam, że eksploduję XDD. A teraz do rzeczy.

Oczywiście po książkę pogrzałam do Empiku w dniu premiery i do późna w nocy czytałam. Trzeba przyznać pani Kossakowskiej, że dobrze rozkłada ciekawe momenty fabuły - za każdym razem, kiedy trochę przysypiałam, okazywało się, że raptem za kilka stron będzie jakiś epicki fragment, który da mi kolejnego kopa i nie odłożę lektury na później XD.

A praktycznie wszystko poza wstępem klasyfikowało się jako tzw. "Epic moment of awesome". Sam początek (czytaj: wojna wywiadów) też był genialny, ale ponieważ chciałam wiedzieć, co dzieje się z główną obsadą, nie potrafiłam się na nim dostatecznie skupić. Za drugim razem będzie lepiej Very Happy.

Tak jak powiedziałam, epickość na epickości. Co chwila się martwiłam, że zejdzie któryś z moich absolutnych faworytów, zgodnie z zasadą, że przyprawiam ulubione postaci o śmierć. Było blisko... Było koszmarnie blisko, jeśli ograniczymy się tylko do Razjela. A i tak motyw ze strzykawką mnie rozwalił i... Przypomniał scenę z Pulp Fiction ^^". I oczywiście dla dopięcia Rafałek pt. "Ktoś mnie wołał?".

Marcino, popieram co do Nefera. Wymiatał już w pierwszym tomie ale teraz wspiął się na wyżyny. I to biadolenie o widmoszczurach... Ja chcę takiego kota! Very Happy

Z nowych postaci bardzo polubiłam Mambeę i jego kościanego posłańca. Może to efekt przedawkowania Burtona, ale koncept szkieletu wróbla jako posłańca wydał mi się dziwnie uroczy. Poza tym - Braksi! Rodzina się Asmodeuszowi rozrosła a jej nowopoznany członek jest naprawdę godzien całej reszty. No i Totec. Toteeeeec (przywiązanie do tej postaci zaczyna nawet mnie martwić...)! Postaci drugoplanowe/epizodyczne jak zwykle nie zawodzą.

Kobiety Kossakowskiej przeszły chyba zbiorowy lifting (jedna nawet dosłownie) XD. Hija nareszcie zaczyna myśleć i chociaż nadal nie uważam jej za jakąś wybitną postać, mam teraz nastawienie: "ruszaj w świat, laleczko, zobaczymy, jak ci pójdzie". Blanka podbiła mnie w wersji "ukwiecona walkiria" i przyznaję się bez bicia, że były momenty, kiedy czytało mi się ją z przyjemnością. Co nie zmienia faktu, że kiedy było między nią i Modem dobrze, opisy przyprawiały o mdłości a zza węgła lada moment mógł wyskoczyć zespół pieśni i tańca z Bollywoodu.

Co do Glizdy, to pozwolę sobie tylko odnotować, że najbardziej zapadł mi w pamięć fragment, gdy Daimon stwierdza, że jej pogoda bierze się z głupoty - to było trochę rozbrajające XD. Niemniej urocza postać i dobrze, że Rafałek trochę poprawił jej stronę wizualną, bo dziewczynie się należało.

Poza tym - opisy Głębi. Nareszcie zwizualizowałam sobie to miejsce Very Happy! Do tej pory wyglądało to w mojej głowie jak jedno wielkie pustkowie z poutykanymi tu i ówdzie budynkami i pałacami. Może po prostu byłam ignorantem, nie mniej jednak drugi tom był dużym wsparciem dla mojej wyobraźni.

O wadach i sprawach technicznych się nie wypowiadam, bo wszyscy wiedzą, jak to wygląda ("Daim", brrr!)... Dream Teamowi należy się ode mnie osobny komentarz, ale do tego muszę trochę ochłonąć, bo na chwilę obecną moje przemyślenia kwalifikują mnie do wbicia na pal przez co po niektórych XD.

Czy chcę, żeby było coś jeszcze? Hmm... Na opowiadania się na pewno nie obrażę, ale osobna powieść mogłaby zahaczyć zbyt niebezpiecznie o rutynę, tak przynajmniej uważam na chwilę obecną.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jiraz
Eon


Dołączył: 17 Paź 2009
Posty: 405
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ipswich, Uk
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Wto 22:18, 07 Wrz 2010    Temat postu:

Daimon żyje?? Co???? jak to! Przecież epickie to by było wtedy, jak by bohatersko umarł! Łeeeeee ja tak nie chce!!

Rafał uzdrowił Asmodeusza? Woooow, mowa o kimś, kto przeskoczył własny cieńXD Tylko, tak od strony technicznej, jak to możliwe? Przecie Asmo to diabeł, w zetknięciu z mocą światła powinien się... nie wiem, rozsypać, zacząć błyszczeć, cokolwiek...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marcina
Samica Alfa


Dołączył: 29 Wrz 2005
Posty: 1887
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: skądinąd
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Śro 0:39, 08 Wrz 2010    Temat postu:

Jiraz - Rafał też się tego bał, ale okazało się, że wszyyyyyyscy są dziećmi Jasności Razz

EDIT: Kaczuszk@ właśnie zauważyła, że w koncercie życzeń brakuje nie tylko szydełka i półnagiego Beliala, ale i jakiegokolwiek (choćby tyci-tyciego) związku dedykowanego Naznaczonym Slashem...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Marcina dnia Śro 1:03, 08 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jiraz
Eon


Dołączył: 17 Paź 2009
Posty: 405
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ipswich, Uk
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Śro 2:25, 08 Wrz 2010    Temat postu:

Mnie to nie dziwi - ten brak slashu. Widać wyraźnie, że wszyscy są tam BARDZO HETERO mimo, że dla wytrenowanego slashowego oczka jest zupełnie inaczejXD Jak dla mnie jedyną postacią w całym Siewcy, która jest definitywni hetero - jest Drago. =__= Serio, poza nim jakoś żaden z nich mi się nie wydaje jednoznacznie heterycki... well, good for usXD

A co do dzieci Jasności.... nie. To demon jest! DEMON do jasnej Anielki!

Nie wiem, jak tak czytam co tu piszecie, to mam wrażenie, że Zbieracz to taki dzieło koncepcyjne, in progress - z tomu na tomu zmieniają sie charaktery i realia, nawet sprawa przezwisk - jakby autorka nie miała planu ustawionego na stałe, tylko tak pisała, żeby naprawić to, co poprzednio się niezbyt udało... ma ktoś jeszcze to wrażenie, czy to tylko moja paranoja? O_o


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
37percent
Eon


Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 592
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mroźna Północ
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Śro 16:15, 08 Wrz 2010    Temat postu:

Zgłaszam sprzeciw, ja dostałam odpowiedni zastrzyk slashowania XD. I do tego w wielu odcieniach - od razjelowego stwierdzenia, że Gabryś jako obwoźna wieszczka wyglądałby, cytuję, 'nieźle'; do sceny, w której Pan Objawień ostro protestował, że nie będzie narażał swojej Prawej Ręki dla ratowania Piołuna. Plus (tak, zwalajcie to na moje niegdysiejsze studia), kiedy obaj postanowili dać się wysadzić razem z Ziemią, w głowie wyświetlił mi się neon: "Samobójstwo kochanków"... Zatem... Owszem. XDD

Ale wiesz, Jiraz, Modo zdobył się na czyn szlachetny i tak w ramach odwdzięczenia się Jasność postanowiła go wskrzesić 8D.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jiraz
Eon


Dołączył: 17 Paź 2009
Posty: 405
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ipswich, Uk
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Śro 18:26, 08 Wrz 2010    Temat postu:

No włąśnie to, że sie zdobył mnie dziwiXD Jakby to zrobił w imię przyjaźni z Luckiem, to jeszcze bym pojęła, ale tak sam z siebie? Dla, sorry, Blanki, która jest ludzikiem i umrze bardzo szybko? Dunno...

Jak mówiłam, slash googles are very useful i widzą wszystko^_____^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paulela
Pani Regent


Dołączył: 26 Sty 2010
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Pią 16:43, 10 Wrz 2010    Temat postu:


Cytat:
Nie wiem, jak tak czytam co tu piszecie, to mam wrażenie, że Zbieracz to taki dzieło koncepcyjne, in progress - z tomu na tomu zmieniają sie charaktery i realia, nawet sprawa przezwisk - jakby autorka nie miała planu ustawionego na stałe, tylko tak pisała, żeby naprawić to, co poprzednio się niezbyt udało... ma ktoś jeszcze to wrażenie, czy to tylko moja paranoja? O_o


Stanowczo Jiraz tak.

Dorwałam książeczkę, wysupławszy ostatnie grosiki dla uzależnionego od aniołków 'ja' , i starałam się nie rzucić na lekturę niczym wygłodniały wilk. Ale, jak to często w życiu bywa, zamiary poszły się pieprzyć, a Paulela z należytą sobie zmiennością, pochłonęła Zbieracza w sposób należycie pełen ekspresji. I? Właśnie.

Ogółem jestem na 'tak', ale czy zachwycona? Bezdyskusyjnie druga część bije na łopatki pierwszą. Nareszcie 'coś'. Oczywiście, nie zniknęło tak drażniące 'kiedy jesteś' i inne podobne wyrażenia, ale jako człek miłosierny, starałam się nie kryć urazy. Przeraziły mnie skróty 'Daim' i 'Dżib', bo nie wyobrażam sobie regenta tak spokojnie, lansiarsko określanego przez kumpli. Mimo tego typu wpadek, całość wypada bardzo pozytywnie i przyjemnie.

Mało Gabriela i Razjela. Cholernie mało i to boli jak ciernie w serduszku. Jednak ten brak słynnego duetu zrekompensowała w pewnej części scena, kiedy Rajzel mówi, że on i regent zostaną, by zginąć razem z Ziemią. To było piękne.

Hariel i Glizda to moi idole tego tomu. Świetni, bezbłędni, zaje... fajni i przekochani.

Uwielbiałam scenę, gdy Daimon ratuje kociszkę z młodymi przed śmiercią. W świetle nadchodzących wydarzeń i rozterek to wyrażenie jest idealnym punkcikiem w strefie.

Z Apolyona zrobili kretyna. Tyle mam w tej kwestii do powiedzenia.

Pojedynek z Michałem... dosyć szybko poszło, nie?

Dlaczego, powtarzam, DLACZEGO to wszystko było tak dziwacznie ułożone? Nie te proporcie, nie te. Emo Mod, z którego werterowskich rozważań nic nie wynika w pewnym momencie zaczął mnie drażnić. Za dużo Asmodeusza, nie sądziłam, że kiedykolwiek to powiem. Pomysł z ratowaniem dzieł sztuki był bardzo dobrym odpoczynkiem, odskocznią od Blanki.
Panny Kramer jak nie lubię, tak nie lubię, ale nabrała kolorów, co uważam za duży pozytyw.

No i sprawa wnikania w umysł Cienia. Moim zdaniem to nie do Moda... gdy zestawić umiejętności magiczne Razjela i Asmodeusza to... no skala energii jest inna. Po prostu to mi nie grało. Choć cała sprawa 'po' była niezwykle obiecująca. Przyjaciele Lucyfer i Asmodeusz, uzdrawianie. Picuś glancuś.
No i Lampka nareszcie się pokazuje od innej strony. Tak trzymać.

Co do Hii, to bardzo sobie cenię jej rozmowę z Razjelem. Mimo że to nie to samo co tekst z pierwszej części, kiedy Gabriel uświadamia sobie, że stworzyli z Panem Tajemnic lalkę, to byłam w stanie zadowolić się taką ewolucją bohaterki i takim a nie innym rozwiązaniem konfliktu.

Pozytywnie, bardzo pozytywnie. Smile
Tyle zdążyłam napisać, mimo że do lekarza się spieszę.
Czeko się nie robi dla Zbieracza Smile.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Issay
serafin


Dołączył: 06 Lis 2009
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Pią 17:08, 10 Wrz 2010    Temat postu:

Nawiedziła mnie refleksja, że Hariel i Glizda to Drago i Drop "Zbieracza".

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paulela
Pani Regent


Dołączył: 26 Sty 2010
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Pią 17:18, 10 Wrz 2010    Temat postu:

Pewnie i masz Iss rację.
Nie wiem jak Tobie, ale mnie to jakoś nie przeszkadza. Bardzo miłe postacie. Cieszę się, że Drago i Drop mają swoich następców.
Książka dostaje kolorku.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Paulela dnia Pią 17:18, 10 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lukseja
Eon


Dołączył: 20 Cze 2009
Posty: 1195
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:17, 10 Wrz 2010    Temat postu:


Issay napisał:
Nawiedziła mnie refleksja, że Hariel i Glizda to Drago i Drop "Zbieracza".


Masz chamskie refleksje. Przecież Drop nie była głupia, a Drago kompletnie jednowymiarowy.
Znaczy chamskie - nie że ty chamska, tylko ałtorka chamska, że da się wyciągnąć taki wniosek, o to mi chodzi.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lukseja dnia Pią 19:18, 10 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jiraz
Eon


Dołączył: 17 Paź 2009
Posty: 405
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ipswich, Uk
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Pią 21:57, 10 Wrz 2010    Temat postu:

Przepraszam... czy ta Glizda to anielica? Serio?

Mnie cały czas ten asmodeusz z początkowego chaptery nie gra, jakiś taki Kordianowski, rozmymłany, mało w nim demona i drania, ktorym był wcze śniej...

I wiem, że się narażę, al ja już rzygam tymi kotami w każdym kącie=___= Jeden, ewentualni dwa - okej. Więcej? PO kiego grzyba? Autorka lubi, wiem, ja też lubię, ale pytam się po co?

No, ale jak mówicie, że ten tom nie jest taki zły, to ja poczekam spokojnie aż jakaś dobra dusza zrobi z niego ebooka i ściągnę go sobie na mojego readerka^^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lukseja
Eon


Dołączył: 20 Cze 2009
Posty: 1195
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:01, 10 Wrz 2010    Temat postu:

Glizda to nie anielica, Glizda to Głębianka, mieszkanka Śmietniska.
Wyprowadziła się z Głębi, bo tam było jej niedobrze i zajmuje się siostrzanym - Banią.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mnemosyne
Eon


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 483
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Sob 11:18, 11 Wrz 2010    Temat postu:

Komentarz muszę chyba wcisnąć tu, bo pewnie nie obędzie się bez mniejszych lub większych spoilerów.

Zacznę jednak w tradycyjnym (chyba) dla siebie tonie, czyli zbereźnie. Tom II spowodował u mnie cholerny dylemat! Mianowicie - kogo bardziej chcę przelecieć, Lucyfera czy Razjela?! xD Serio, dla mnie oni dwaj królowali w tej książce, nawet jeśli Lucka nie było aż tak dużo. Rafał niestety wciąż jest dla mnie aseksualny, ale za swoje poczynania mógłby jęzorka dostać. Ale Razjela i Lucyfera to bym za przeproszeniem rżnęła Twisted Evil Trudno nawet sprecyzować momenty, w których nęcili mnie najbardziej. Cały czas, no!

Dla mnie Asmodeusz trochę stracił swój urok w Zbieraczu. Rozumiem rozterki, jakąś zmianę otoczenia, każdy czasami musi się nad sobą poużalać. Jest z pewnością bardziej "modowaty" niż w tomie pierwszym, ale nie umywał się do tego Asmodeusza, dla którego wielbię ziemię po jakiej stąpa. A Blanki ani tyci tyci nie polubiłam. Doszłam nawet do wniosku, że nie z powodu jakiejś podświadomej fanowskiej zazdrości o Moda. Po prostu ona jest dla mnie papierowa i tendencyjna. O dziwo, to oznacza, że Kossakowska spisała się świetnie - bo nakreśliła portret realnych dziewczyn/kobiet, tworzących jakieś 90% żeńskiej populacji. Miałam ostatnio do czynienia z kilkoma takimi Blankami, jedna to nawet imię miała podobne, Bianka. Jako że w codzienności nie jestem w stanie komunikować się na poziomie takich figurynek, postaci książkowej też nie polubiłam.

Co do samego przesłania, wyników etc, nie było źle. Chociaż po cichutku liczyłam, że jednak Daimon rozpierniczy ten grajdołek. Rozumiem jednak, że gdyby Kossakowska kiedyś jeszcze chciała pisać o naszych ulubieńcach, to Ziemia istnieć musi, bo zawsze się po niej plączą w jakimś celu. Cóz, przynajmniej na to się nasza cywilizacja przydaje. A propos, wielki plus za te krótkie kadry różnych części świata, różnych ludzi, odmiennych spojrzeń i wpływu kultury na zmierzający meteor, a potem ocalenie. Dawało wręcz filmowe wrażenie. Jednak wyjaśnienie zachowania Michała nie zadowala mnie! Sproszczone, spłycone, nie przekonuje mnie. Hmm, źle to ujęłam. Teoria odpowiada, tylko za mało rozbudowana. Brakowało jakby pewnych elementów wyjaśniających, dodatkowych wątków, które moglyby sie z tym wiązać. Pewnie jedynie moje odczucie.

Nie będe się tu rozwodzić nad każdą z postaci, bo i po co. Daimon po mnie spłynął, Hija mi dynda, Hariel i Glizda średnio mnie zaabsorbowali. Po prostu, tym tomem rządzą Lucyfer i Razjel, ot co! xD

Ah, i jeszcze te smaczki z różnych religii i mitologii - miodzio! Ku mojej uciesze sporo celtyckich/irishowych nawiązań. tak, zdecydowanie dodatkowy plusik. Za to brakowało mi charakterystycznego siewcowego humoru. W pierwszym tomie było go więcej, a tutaj niewiele wyłowiłam. Chociaż "Lampa, idź świecić gdzie indziej" było niezłe xD A najlepsze o Ifrytkach xDD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AlphaTauri
archanioł


Dołączył: 24 Mar 2010
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa/Suwałki
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Nie 20:05, 12 Wrz 2010    Temat postu:

Mnie najbardziej ucieszył fakt, że Rafałek wreszcie pokazał że umie leczyc i że należy mu się tytuł archanioła uzdrowień. To ciągłe zabawy Razjela w doktora były irytujące, chociaż po drugim tomie to nie miałabym nic przeciwko takiemu lekarzowi XD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mnemosyne
Eon


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 483
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Nie 20:27, 12 Wrz 2010    Temat postu:

Każda by chciała, żeby jej taki powiedział: "Proszę się rozebrać" xD a potem jeszcze "Proszę szeroko otworzyć buzię i powiedzieć Aaaa" xDD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AlphaTauri
archanioł


Dołączył: 24 Mar 2010
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa/Suwałki
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Nie 20:36, 12 Wrz 2010    Temat postu:

Rozbiorę się ale najpierw pokaż różdżkę XD

*załamuje łapki*
Panie! Temat jest od tego! Temat! O różdżkach i otwieraniu ust szeroko!
O, TU
Zrozpaczona Zielona Marcina


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jiraz
Eon


Dołączył: 17 Paź 2009
Posty: 405
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ipswich, Uk
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Nie 22:32, 12 Wrz 2010    Temat postu:

Mnie się zawsze wydawało, że oni chodzili do Razjela, bo leczył szybko i nie wymagał wiele. Taka pomoc doraźna, jak łyknięcie Ibupromu. A Rafałto już ciężkie działa i dla byle pierdoły nie odpalał Uzdrawiania. Mniej więcej iść do niego ze złamanym skrzydłem, to jak uderzyć do dyrektora szpitala po zacięciu się kartkę papieru^^"

No, i nie mogę się pozbyć wrażenia, że to jego uzdrawianie ma coś wspólnego bardziej z mocą Pana, niż jego własną. Razjel miesza różne specyfiki w kubeczku, a Rafał prosi Pana o pomoc - w tym kontekście jego Uzdrawianie mogłoby uzależniać anioły, które odwykły od mocy Boga. A nie wyobrażam sobie, by Rafcio chciał kogoś od siebie uzależniaćXD *choć z chęcią bym zobaczyła resztę Czwórcy biegnącą do niego z różnymi obrażeniami po "dawkę" światła* XD To by też tłumaczyło jego niestygnącą nadzieję w to, że Pan ich nie zostawił - przecież słucha jego modlitw i mu pomaga.

Może być to też powód, dla którego Razjel nieszczególnie go lubi - bo wie, że Rafał MA kontakt z Panem w tych krótkich chwilach, gdy Uzdrawia, a on, Pan Tajemnic, nie ma i musi działać "na wiarę".

Heh, tak, Rafał ma poważną rolę do odegrania w moim Spotkaniowym universieXD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lukseja
Eon


Dołączył: 20 Cze 2009
Posty: 1195
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 7:53, 13 Wrz 2010    Temat postu:

Pisz. Jestem spragniona. A jak Wish?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum .:: SATOR ::. Strona Główna -> "Siewca Wiatru" i "Zbieracz Burz" / "Zbieracz Burz" Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
deox v1.2 // Theme created by Sopel & Download

Regulamin