Forum .:: SATOR ::. Strona Główna

.:: SATOR ::.
Forum fanklubu serii anielskiej Mai Lidii Kossakowskiej
 

Wrażenia po Zbieraczu Burz
Idź do strony 1, 2, 3 ... 10, 11, 12  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum .:: SATOR ::. Strona Główna -> "Siewca Wiatru" i "Zbieracz Burz" / "Zbieracz Burz"
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MonosMoon
anioł służebny


Dołączył: 23 Gru 2009
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Śro 14:43, 17 Lut 2010    Temat postu: Wrażenia po Zbieraczu Burz

Nie wiem czy to nie za wcześnie, ale muszę się wypowiedzieć, bo płakać mi się chce.

To moja recenzja (chyba nie najlepsza), moje wrażenia i proszę mnie nie linczować Wink Uwaga, starałam się jak mogłam ograniczyć spoilery, ale się trafiają.

A więc zaczynamy:


Czytając cały czas zastanawiałam się: "WTF is going on?!"

Co do klimatu: to tylko pierwsze strony jakoś mi się kojarzyły z "Siewcą", potem już drażniły mnie monstrualne opisy obrzydliwości (a uwierzcie, że po lekturze "Mrocznego Zbawiciela" Zambocha i "Aktów Caine'a" Stovera jestem przyzwyczajona nawet do brutalniejszych, krwawszych itp rzeczy, tylko że tam te opisy wciągają, odrzucają, sprawiają że niemal czujesz krew na języku, a żołądek podjeżdża do gardła w proteście, a tu nasuwało mi się: "hmm? długo jeszcze?"), dziwaczne przeskoki w narracji (naprawdę tęsknię do tej z "Siewcy") i przede wszystkim fabuła.
Właśnie co do wspomnianych książek Stovera… to pamiętam jak klęłam po przeczytaniu pierwszego tomu „Ostrza Tyshalle’a”. Niebagatelnie wkur**ło mnie, że cała książka przedstawia się jako całkowite stoczenie bohaterów. Jak głównego bohatera zdradzają przyjaciele, czy nawet ukochana, jak wrogowie knują i triumfują, a w końcu samo zakończenie jak główny bohater dostaje w dupę i wszystko toczy się w najgorszym możliwym kierunku.

Otóż „Zbieracz Burz” to niemal ta sama sytuacja.

Daimon jako jedyny przypomina siebie samego z „Siewcy”. W dodatku, gdy zostaje wygnany, ścigany, zdradzony i chyba przede wszystkim załamany to widać, że zaczyna niektóre rzeczy postrzegać inaczej. Do tej pory jeden z najwyższych Świetlistych, nagle staje się wyrzutkiem i zaczyna widzieć wady hierarchii Nieba. Jego przyjaźń z Harielem, aniołem stróżem kotów miejskich, jest tu chyba najlepszym przykładem, bo jak sam przyznaje, wcześniej by na niego nawet nie splunął. Frey toczy walkę by wykonać rozkaz wydany przez Jasność, wahając się czy to może nie Cień go ogarnął, jak podejrzewają dawni przyjaciele, zdradzony i załamany, niemal niemożliwie pokiereszowany, nie mogąc liczyć niemal na nikogo.
Co do innych bohaterów to niemal wszyscy się zmienili i to – moim zdaniem – na gorsze.
Dżibril jakoś w ogóle nie przypomina tego zimnego, kalkulującego polityka z „Siewcy”. OK., mogę zrozumieć, że walnęło go zdrowo, gdy usłyszał jaki rozkaz otrzymał Anioł Zagłady. Rozumiem, że dochodząc do wniosku, że Daimon oszalał (albo też Jasność) starał się najlepiej jak mógł wybrnąć z sytuacji, ale bo ja wiem… niektóre jego zachowania w ogóle mi do niego nie pasowały.
Przechodząc dalej, zrobienie z Michała czarnego charakteru… Kuźwa, w ogóle mi to nie leży. W „Siewcy” lubiłam Miśka, taki trochę prosty chłopaczek, ciut nierozgarnięty, rwący się do bitki, lojalny do bólu i tak dalej, a tu taki numer… Nie wiem czy to Antykreator się wtrącił czy też zazdrość o Daimona pomieszała mu w główce totalnie, ale rany… Michaś?! Ten Michael, który wszystko by zrobił dla Gabrysia? On, nagle knujący nie gorzej od Dżibrila, jakoś do mnie nie przemawia.
Następny punkt na mojej liście zażaleń to Asmodeusz i Lucyfer.
Ja się pytam po jaką cholerę to wtrącenie z „Zobaczyć Czerwień”? Kumam, że jakoś trzeba było tych dwóch rozdzielić, jeśli takie było założenie, ale Mod posyłający Lampkę w diabły z powodu złamanego serca w ogóle do mnie nie trafia. Jego słowa z „Siewcy”: „dla mnie liczą się jednostki”, gdzieś tu się zgubiły. Bardziej bym to widziała, gdyby po całej tej historii z „Zobaczyć” bardziej się skupił na Lampce, jako na jedynym przyjacielu. A tu co? Posłał w diabły całe ich braterstwo i wielowiekową przyjaźń, wiedząc że ten sam sobie nie poradzi i zaszył się na Ziemi. Cholera, w ogóle to do mnie nie przemawia.
Co do Lucyfera, to, kuźwa, czemu zrobiono z niego typa bez odrobiny charakteru? Wcześniej był przedstawiony jako romantyk, może trochę nieporadny, all right, ale tu zrobiła się z niego – za przeproszeniem – ciota, choć nie sądziłam, że kiedykolwiek to powiem. Gdzie wieki panowania nad Otchłanią? Gdzie efekty przyjaźni z cwanym Aszmodai? Tu nagle mamy dzieciaka, który nawet odpyskować się boi, cofa się przed wszelką konfrontacją, baa, niemal boi się własnego cienia. *bije łbem w najbliższą twardą powierzchnię*
Jeden z najlepszych, najwspanialszych motywów z „Żaren” i „Siewcy”: ta przyjaźń Moda i Lampki, całkiem szlag trafił i oto jestem wściekła. Mod handlujący na Ziemi, podrywający jakąś pannę i Lampka, zapijający się i nie umiejący w ogóle sobie poradzić. Kuźwa, kuźwa, kuźwa… Borze Szumiący widzisz i nie szumisz.
Kamael, także jedna z moich ulubionych postaci w „Siewcy”, przerobiony na Judasza? *płacze rzewnymi łzami* Zdradzający Daimona, najlepszego przyjaciela, brata niemal? I to dla czego? Dla ochrony regenta? Nie mam słów *szlocha*
Dalej Hija… Wiem, że po Siewcy większość fanek jej nie lubiła, ale ja jakoś nic szczególnego do niej nie miałam (może poza tym, że była z MOIM Daimonem Wink) Bo ja wiem… Chyba nawet trochę ją lubiłam. A tu się stała pieprz**ną księżniczką zamkniętą w cholernej wieży. I nie chodzi o to jej uwięzienie między wymiarami, bo przecie ją uwalniają. Ale, kuźwa, w „Siewcy” wszystko byłam jej zdolna wybaczyć za to kochała Daimona, a tu co? Pie***na księżniczka nie może na niego patrzeć bo jest pokiereszowany i brudny? Bo wygląda trochę komicznie? Na Otchłań, chyba nigdy nie nienawidziłam żadnej książkowej postaci, tak bardzo jak Hii, po jej spotkaniu z Abbadonem, za to że złamała mu serce i zdradziła.

Podsumowując sama mam złamane serce po tej książce i niemal płakać mi się chce. Może drugi tom jakimś cudem uratuje sytuację, ale, do licha, na razie żałuję że „Zbieracz” powstał.
I na Otchłań, biedny Daimon Frey…*płacze*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
O-Ren
zarządca Domu


Dołączył: 25 Maj 2009
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Śro 15:31, 17 Lut 2010    Temat postu:

*Podchodzi do MonosMoon, kładzie delikatnie rękę na ramieniu i wzdycha* Witaj w szarej rzeczywistości siostro.

Teraz ja się wyżalę, jako że świeżo jestem po lekturze nowego działa Mai.

UWAGA! BIG SPOILERY!


By nie owijać w bawełnę przejdę do sedna. Przede wszystkim jestem kompletnie załamana. I nie chodzi tu o stronę techniczną książki, bo została ona perfekcyjnie zrobiona, ani o bogaty język. Tylko o fabułę. Boże mój kochany, Stworzycielu! Dlaczego? Pytam się, dlaczego?
''Siewca'' jest opowieścią wielowątkową, wciągającą i kochaną, przepełnioną magią i tą niesamowitą mocą, której nie sposób nie pokochać. Tam mamy masę świetnych bohaterów, aniołów i demonów, którzy mają duszę, są zaskakująco bliscy sercu. Za to właśnie pokochałam ''Siewcę'', za prostolinijne przesłanie i niesamowite osobowości przedzierające się przez kartki.
''Zbieracz'' jest dziełem dojrzałej pisarki, doświadczonej i znającej zachcianki czytelników. Wiem, że pisanie pod publikę jest złe i zazwyczaj nic dobrego z tego nie wynika, ale jakby Maja poskładała pomysły fanów w jedną kupę napisałaby coś o wiele lepszego. A tak wyszło cienko, przerażająco i przede wszystkim nudno. Nie mogę ogólnie pojąć co się stało autorce, która zaserwowała nam powieść rodem z przerzutych dreszczowców. Daimon zostaje wyrzutkiem, ścigają go najlepsi kumple, ukrywa się na Ziemi, farbuje (o zgrozo) włosy i za wszelką cenę próbuję zdobyć swój biedny mieczyk. Fajnie. Lecz nie to mnie najbardziej boli. Dostałam mocno po ryju z plaskacza i pół obrotu, gdy doszłam do momentu kiedy Michał staje się czarny jak dupa Belzebuba. Mój Misiek, jedna z postaci, która ubóstwiałam i serio lubiłam staje się świrem i chorym zazdrośnikiem, zdradliwym, podłym buntownikiem opuszczającym swojego najlepszego przyjaciele Gabrysia. Na litość Pańską, przecież oni byli jak bracia! Michał nigdy nie wątpił w decyzje Dżibrila, zawsze przy nim był i go spierał. Nie pojmuję tego, jak Maja mogła zrobić mu coś takiego. Najwyższemu wojownikowi Niebios, orędownikowi Królestwa. Ja rozumiem, że może być ciutkę nierozgarnięty i nieskomplikowany jak budowa cepa, ale żeby od razu robić z niego takiego dupka? Jeśli jest zawarte w tym jakieś przesłania, to sorry, ja go nie widzę, bo uważałam aż do teraz, że Michał jest najpewniejszym członkiem koalicji. Mam nadzieję, że nie skończy jak Lampka, bo wtedy to będzie prawdziwe bluźnierstwo i cios. *Opłakuje cichutko Michasia*
Co do Lucyfera i Moda- co za breja! O losie, takiego czegoś się nie spodziewałam. Kochany Asmodeusz pozuje swoją prawdziwą twarz, porzuca najlepszego kumpla i urządza sobie na Ziemi legowisko i ma wszystko i wszystkich w dupie. Fajnie. Ekstra. Rewelka! Jedyny plus jest taki, że poczułam narastającą sympatię do Lampki i teraz Pan Głębi plasuje się na szczycie moich ukochanych bohaterów. A Asmodeusz farbujący włosy? Buahahahaha. Dobre. Koleżanka wyżej w swojej wypowiedzi zawarła wszystko to, co ja mam do zarzucenia temu wątkowi.
Hija- fajnie, że wróciła i okazała się rozpuszczoną, cukrową księżniczką, dla której miłość przestała mieć znaczenie.
Kamael jako zdrajca brata- cios poniżej pasa.
Razejl i Gabryś jako najlepsi kuple- ujdzie.

Minusy książki:

- Zbuntowany anioł (Michał odwalający jakąś dziwną szopkę),
- Cała sprawa z Daimonem (uciekający menel),
- Fabuła zmniejszona do minimum (w zasadzie tylko jeden wątek Daimona i jego perypetii z kumplami od piwka),
- Brak części postaci z ''Siewcy'' (liczyłam cicho na reaktywacje Drago i Drop),
- Klimat książki mocno naciągany,
- Praktycznie brak Rafała.

Plusy:
- Hariel (lubię gościa, jedyny wzbudził we mnie pozytywne uczucia),
- Lampka (love forever),
- Kupa śmiechu przy wątku farbowanego Daimona i jego rajdu przez Królestwo na ziemskim gracie.

Mam nadzieję, że w 2 tomie wszystko wróci do normy, Michaś się opamięta i poczuję chociaż nikłe tchnienie z ''Siewcy''. Na razie jest kiepsko. Aż serio chce sie zapłakać i walić głową w biurko.

P.S. Przez całą książkę prześladował mnie scyzoryk. Do czytających uważnie- was też?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lukseja
Eon


Dołączył: 20 Cze 2009
Posty: 1195
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:35, 17 Lut 2010    Temat postu:

Muszę przyznać, że dawno tak się nie bawiłam. Znaczy, nie czytając Zbieracza, tylko czytając wasze posty... "Michał czarny jak dupa Belzebuba" sprawił, że huknęłam tak głośno, że aż mamusia weszła do pokoju zapytać, czy ja coś ten tego piłam może na dobry humorek.
Ano nie musiałam!
Najbardziej dziwi mnie to, że co prawda O-Ren ma inny punkt widzenia niż ja, o tyle MonosMoon zwolniła mnie z pisania recenzji, pisząc w 80% moje myśli.
Nie no, walnę recenzję. Spokojnie. Narazie muszę po prostu powiedzieć jedno do wiadomości forumowiczów.
Razem z Issaią zastanawiałyśmy się, jak zareagujecie. Issaja zakładała bluzgi, ja zakładałam dezorientację, szlochy.
Obie miałyśmy rację.
Niniejszym dumna z was jestem, że krew was zalała, w miejsce załamania się i gorzkiego szlochu z powodu Zbieracza. Znaczy, szlochacie, szlochamy, rzucamy mięchem i pozbierać się nie możemy, ale gniew jest większy niż rozpacz. Bo cóż to, na Mateczkę Głębię jest?
Mówiłam, że będzie płacz i zbieranie zębów.
A Blanka Krammer to dla mnie z Issają naprawdę rozrywka. Wy też nosicie kabaretki do glanów?
P.S. Już nie jestem córeczką tatusia. Tatuś jest ciotą i kretynem bez swojego pierwotnego charakteru. Czekam aż i wy pozbędziecie się swoich ulubieńców, zostaną tylko fanki Daimona, bo on jedyny nie zachorował na Downa. Albo depresję.
Ekhem, Issaia, podzielisz się jednak Izrafelem?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lukseja dnia Śro 16:39, 17 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
O-Ren
zarządca Domu


Dołączył: 25 Maj 2009
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Śro 16:51, 17 Lut 2010    Temat postu:

Lux, ja też się śmiałam gdy pisałam mojego posta. Musiałam jakoś rozładować negatywne emocje i przerobić je na coś śmiesznego Very Happy
Teraz staram się dostrzec jak najwięcej pozytywów w ''Zbieraczu'', a były takie momenty, że turlałam się ze śmiechu. Np. moment, gdy Daimon śmiga na motorku przez Królestwo i słyszy pełne paniki wrzaski skrzydlatych: ''Lucyfer! Lucyfer na nas naciera! Patrzcie jak mu płoną włosy!''
''Antykreator! Antykreator jedzie!''
Po prostu epickie jak w mordę strzelił. :lol

P.S. A ja właśnie pokochałam Twojego Tatusia za to, za co go znienawidziłaś. Uwielbiam zagubionych samców. Mrrr... mam ochotę zaopiekować się Lampą.
Lampa- jak natykałam się na tą ksywkę Lucia to aż mi kapcie ze śmiechu spadały.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez O-Ren dnia Śro 16:54, 17 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Issay
serafin


Dołączył: 06 Lis 2009
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Śro 17:06, 17 Lut 2010    Temat postu:

Ewentualnie podzielę się Izrafelem. Ale tylko z Tobą, Lux Wink
"Zbieracza" widzę dwojako. Jako pożeraczka dobrej literatury sądzę, że ta książka sprawi, iż połowie fandomu glany z nóg spadną, tak będą zachwyceni. I będą to ludzie, którzy kochają Piekarę, Grzędowicza, Kozak, Przechrztę i Ćwieka. Warsztat w porównaniu z "Siewcą" poprawił się o 200%, fabuła jest twarda i paskudna. Podobnie jak świat przedstawiony.
No właśnie. Jako fanka cyklu anielskiego i uczennica Razjela, jestem po prostu wkurrrrr....
Poza Rafałem, praktycznie w każdej postaci coś się zmieniło. Razjel zaczął mnie przerażać (i zniknął jego 'zimny seksapil'), Michał & Hija wkurzać niepomiernie, Gabriel ma depresję, Asmodeuszowi wyparował mózg, Lucyfer został oficjalnie politycznym debilem, a z Daimona zrobił się Asmodaimon. A Kamaela nabiłabym na pal.
Co do nowych postaci: Hariela i wszystkie jego koty kupuję w ciemno, chętnie przygarnę do serduszka. Blanka Krammer nieodmiennie wywołuje eksplozję szyderczego chichotu.
Dzisiaj, wracając wraz z Lux ze szkoły, doszłam do przerażającego wniosku. Michał wkracza na tę samą ścieżkę, na jaką Lucyfera wepchnął Samael. Wojna domowa, bunt, upadek..? I tylko Sama brak. Ale Michaś wyszedł na takiego idiotę, że punkt zapalny nie był potrzebny.
NIE. To nie jest odpowiedź na osiem lat oczekiwania na kontynuację. To coś w guście "Och, chcieliście, męczyliście mnie o to na każdym konwencie. No, to macie. Udławcie się". Dla mnie, jako czytelniczki która pokochała "Siewcę" i postawiła go na piedestale ulubionej książki, ten sequel to prawdziwy policzek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lukseja
Eon


Dołączył: 20 Cze 2009
Posty: 1195
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:08, 17 Lut 2010    Temat postu:

<obrażona mina> Mam wrażenie, O-Ren, że umknęły ci zarówno postacie Lucyfera, jak i Asmodeusza. Dlatego uważasz, że Asmodeusz pokazał siebie prawdziwego (jak to, przecież teraz to jakiś Asmodaimon, prawa do określenia należą do Issai) a Lucyfer się zbesił zwyczajnie jak dla mnie... jaki on zagubiony, idiota to idiota.
Wcześniej był idiotą z sercem...
Ale rzeczywiście motyw z farbowaniem włosów u Daimona jest niezły. Ale też bardzo, bardzo głęboki. Kossakowska odżegnuje się już od anioła, którego poznałyśmy w "Beznogim Tancerzu". Teraz to jest facet, który nie dba o wygląd. Tragiczne.
No dobra, zaczęłam się trochę śmiać.
Ale nie z jego włosów, tylko depresji...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Velveten
Eon


Dołączył: 30 Wrz 2008
Posty: 1114
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ŻARY
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Śro 18:34, 17 Lut 2010    Temat postu:

Pora więc na moją wyowiedź:

Ja także pani Mai nie przyklasnę, nie pogratuluję, nie powiem: dobre! Bo dobre nie było.
Większość negatywnych emocji wyczerpały panie jak wyżej. Fabuła w Siewcy nie istnieje, pojawiła się masa dziwacznych splotów akcji, których w Siewcy w życiu bym nie doświadczyła - co było najlepsze? MOimi zdaniem fragment z przebieranką Daimona. Jaki z niego kretyn, to ja nie mogę. Przecież wcześniej natykał się na inne światy, bywał chętnie na Ziemi i co, nagle przypomniał sobie, że bycie pyszałkowatym to zła rzecz? Że wokół są biedniejsi? Ja p****** nie róbcie ze mnie idiotki, błagam. Podobała mi się akcja z motorem, w życiu bym nie przypuszczała że z Kamaela taki majster klepka (ironia...) uśmiechnęłam się krzywo, kiedy motorek przefrunął radośnie nad tą barykadą. Epickie. Epicki błąd. Podobnie jak akcja ukrywania się we własnym domu. Głupota skończona.

Najbardziej zabolało mnie totalne rozpirzenie przyjaźni łączącej większość postaci, bo i wątek Lampki mnie wpienił. Ta przyjaźń była najmocniejszym punktem Siewcy, a pani autorka rozwaliła klimat w pył. Michał jako główny zły? Dżibril i Razjel najlepsi kumple? (od kiedy...) I RAFAŁ! JEZU, DLACZEGO TA POSTAĆ WYGŁASZA PARĘ NADĘTYCH ZDAŃ I GRZECZNIE ZNIKA Z DALSZYCH KART! I jeszcze te nadęte zdania...(ja pieprzę, ja pieprzę, ja pieprzę...<tokuje>) nazwanie ludzi Misia żołdakami? WTF? Zgoda na nadzór Daimona? i to pieprzone zdanie...
- Opętał go Cień. To przecież oczywiste. (to nie cytat)
Co jest oczywiste? Ciekawe jak doszedł do tego wniosku?! Nawet nie gadał z Daimonem, chyba go nawet nie widział, w życiu nie zostało powiedziane, że go lubi, w życiu!
Hija to dupa. Nic więcej. W Siewcy była inteligentną, potężną czarownicą, a ściągnęli z zaświatów jakąś zepsutą księżniczkę rodem z Disneya, która w życiu nie widziała Ziemi i ludzi - STOP FUCKING WITH ME.
Daimona nigdy nie lubiłam, więc się szerzej nie wypowiadam. Dość, że chłopak zaczął myśleć, co mu się chwali. Lampka i Asmodeusz to rzeczywiście chała. Też se Mod klitkę na Ziemi znalazł, i jeszcze że zechciało mu się zerżnąć tę a nie inną panienkę...Ja pieprzę (po raz dziesiąty)
Głównie: fabuły brak, klimatu brak, przyjaźń poleciała w diabły (tak mi szkoda Miśka, tak mi szkoda tego zaufania, które wiązało ich z sobą, tak mi szkoda...brak mi Rafała, Razjel zaś stracił dla mnie na inteligencji, może dlatego, że wypowiada się za gęsto) poza tym Hariel oczywiście to wspaniała postać, mój nowy faworyt (szkoda,że nawet na moment nie pojawia się w Siewcy...)

Osobna sprawa to język. Moje poprzedniczki pisały o języku na wysokim poziomie - muszę się z tym nie zgodzić. Owszem opisy w porządku, nawet te odrażające, choć zdziebko się ciągnęły, alepod względem językowym powieść się stoczyła. Nagle w języku autorki pojawiła się masa określeń gówna wszelakiego, a ulubionym słowem stała się "kloaka" w różnych odmianach, od super, po arcy. Rzeczywiście.
Druga sprawa, to coś, co spotyka się w dubbingu polskim do różnych filmów animowanych. Raz można użyć, dwa, ale nie cały czas. Raziły mnie określenia, sformułowania a propo istniejących już filmów, seriali (Detektyw Monk????), kompletna komercha. Stanowcze NIE.
I oczywiście brak innych wartościowych postaci. Izrafel mógł się w ogóle nie pojawiać, zamiast niego mógł wychynąć inny anioł/istota/whatever...Brak związku.

A, i jeszcze Lampka. (Lampa - co to ma być? Może jeszcze Żyrandol?! albo świecznik, wtf...) W Żarnach, w Siewcy to był kawał chłopa w moich oczach, stanowczy i jakiś taki władczy, a teraz co? Ciapek. Zamienił się w głębiańskiego Rafała w wersji Kossakowskiej.

Jeśli druga część też taka będzie, nie kupię jej, dopóki nie przeczytam.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Velveten dnia Śro 18:38, 17 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
O-Ren
zarządca Domu


Dołączył: 25 Maj 2009
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Śro 19:37, 17 Lut 2010    Temat postu:

Velveten- czytając Twojego posta doszłam do wniosku, że myślimy podobnie. Ciebie boli to samo co mnie. I teraz serio, jako oddana fanka Kossakowskiej muszę stwierdzić, że spieprzyła tą książkę. Nie wiem o czym myślała pisząc ''Zbieracza'', ale nie jestem w stanie pojąć dlaczego rozbiła przyjaźń. Zaczynam się w ogóle zastanawiać, czy coś takiego w Królestwie istnieje. Kompletnie nie rozumiem tego, i jak wyżej napisała Issay, mam wrażenie, że Maja zaserwowała nam tą książkę z myślą: ''Nareszcie się odwalą, smacznego frajerzy''. Smutne, leczy wydaje się boleśnie prawdziwe.

Gdzie się podziały tamte aniołki i demony?? Ano umarły, a wraz z nimi magia i czar.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jiraz
Eon


Dołączył: 17 Paź 2009
Posty: 405
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ipswich, Uk
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Śro 19:40, 17 Lut 2010    Temat postu:

ach jo, więc dobrze zrobiłam, że nie zamówiłam Zbieracza z wyprzedzeniem=__= Po tym, co tu piszecie widzę, że nie warta ta historia papieru, na którym ją wydrukowano.

Michał zły?? Michał???? Któż-Jest-Jak-Pan-Michał???? ...coś mi się nie chcę wierzyć, że Pan to zdrajca i kretyn-__-

No nic, nie mam tyle miejsca w pokoju, co by je na kiepskie książki poświęcać. Prawdę mówiąc, to po tych przedpremierowych fragmentach już się dało wyczuć, że autorka cała swoją ewolucję stylu rzuciła w diabły (pun intended) i zabrała sie za pisanie fanfika...

A mówiąc o fanfiku (zagarania Hazara, Saturnina, Drago, Drop i resztę ferajny) Chodźcie kochani, wracamy do domu, sami to sobie naprawimy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
O-Ren
zarządca Domu


Dołączył: 25 Maj 2009
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Śro 19:49, 17 Lut 2010    Temat postu:

Jiraz- nie zrażaj się, może Ci się akurat spodoba. Warto przeczytać choćby zważając na sam fakt bycia fanem.

Teraz przydałby się jakiś mega ff napisany przez kogoś z burzą pomysłów, który by umilił gorzkie chwile rozczarowania. Prawdziwy porządny ff.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Issay
serafin


Dołączył: 06 Lis 2009
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Śro 19:56, 17 Lut 2010    Temat postu:

<zachichotała pod nosem>
Jeśli chodzi o ffy, to możecie liczyć na mnie. Mam już kilka pomysłów - i kilkanaście miejsc, na które po prostu MUSZĘ przykleić literackie łatki, bo nie zdzierżę.
Właśnie, to jest pozytyw. Mamy tony materiału na fanficki różne, różniste.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
O-Ren
zarządca Domu


Dołączył: 25 Maj 2009
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Śro 19:59, 17 Lut 2010    Temat postu:

Issay!! Jejeje!! Uwielbiam Twoją twórczość, jest świetna. Aż normalnie się ucieszyłam Very Happy Czekam z niecierpliwością.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jiraz
Eon


Dołączył: 17 Paź 2009
Posty: 405
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ipswich, Uk
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Śro 20:03, 17 Lut 2010    Temat postu:

O-Ren, ja nie lubię się męczyć czytaniem złej literatury, nawet w imię bycia fanem poprzedniej książki. Jak czytam, że zniszczono postacie,dla których czytałam Siewce, to nic innego nie potrzebuję, poza nimi nie interesowało mnie raczej nic. Nie ma Drago i Drop? Michasiowi odbiło? Asmodeusz strzelił focha? Nie chce tego widzieć na oczy>___< Zostanę sobie w swoim AU, gdzie takie rzeczy nie mają miejsca.
(Zagarnia Hazara i ogania się od Sivy.
Chodź chłopaku, mamy sporo roboty, jeśli chcemy to naprostować. Spooooro roboty.)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
O-Ren
zarządca Domu


Dołączył: 25 Maj 2009
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Śro 21:24, 17 Lut 2010    Temat postu:

''Kiedy anioł jedzie motocyklem, to w przyczepie siedzi diabeł.''

Buhahaha musiałam to tu wstawić, po prostu musiałam Laughing Tak w nawiązaniu do szalonego rajdu Daimona.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lukseja
Eon


Dołączył: 20 Cze 2009
Posty: 1195
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:46, 17 Lut 2010    Temat postu:

O-Ren! To offtop, ale nieważne! Może nasza miłość nie będzie jednak platoniczna, lubisz HIM?!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
O-Ren
zarządca Domu


Dołączył: 25 Maj 2009
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Śro 22:17, 17 Lut 2010    Temat postu:

Offtop jest fajny w niektórych momentach Very Happy Lubię HIM, to jeden z moich ukochanych zespołów.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Velveten
Eon


Dołączył: 30 Wrz 2008
Posty: 1114
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ŻARY
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Śro 22:48, 17 Lut 2010    Temat postu:

Stop z offtopem! Mamy się tu użalać nad ochłapem jaki nam tu rzuciła autorka, a nie Razz
Strasznie mi żal Rafałka, nie dość, że w ogóle nie pokazał charakteru (żadnego!), to na dodatek zrobiła z nigo baba chorągiewke. O tak, zróbcie coś z Daimonem, byleby do rozlewu krwi nie doszło. Bleh. WTF?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
O-Ren
zarządca Domu


Dołączył: 25 Maj 2009
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Śro 23:01, 17 Lut 2010    Temat postu:

Dobra, wracamy do narzekania Very Happy Ogólnie rzecz biorąc i mówiąc krótko: dupa. Potężna ciemna dupa. Miałam nadzieję, że Maja jakoś podbuduje wizerunek niektórych postaci, choćby Rafała, a tu nic. Mamy smętne pitolenie o złym świecie, zblazowanego Daimona, złego Michała (z tym się nigdy nie pogodzę), Hiję głupią żmiję, Gabriela z depresją, rozjechanego Razjela i wielką breję.
No nie mogę! Na litość Pańską jak Michałowi mogło tak odpierdzielić? Ja tego nie pojmuje i uważam to za największy minus książki. Takiego obrotu sprawy nic nie pobije. Jeszcze w 2 tomie dojdzie do tego, że go kropną, najwyższego anioła w Królestwie. *Wali głową o ścianę*

Dorzucam do swojej kolekcji kolejny tekst, który zwalił mnie z nóg:
'' Tchnie w niego nowe, jeszcze bardziej posrane życie, namiesza mu w bani jak w pralce Frani...'' Hahaha aż się oplułam. To aniołowie wiedzą co to pralka Frania? Zaraz zjem tą książkę i zetrę z swojej mordki głupawy uśmieszek.
Zaczynam sie obawiać drugiego tomu. W ogóle ktoś wie kiedy on wyjdzie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jiraz
Eon


Dołączył: 17 Paź 2009
Posty: 405
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ipswich, Uk
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Czw 0:09, 18 Lut 2010    Temat postu:

...ja ciagle nie mogę uwierzyć, że Michałowi odbiło.

Kto, jak kto, ale, kurcze, spodziewałabym się, że Michael, jako stworzony na wzór Pana będzie najstabilniejszym elementem tej układanki i miałam cichą nadzieję, że po odejściu Szefa, to właśnie on zasiądzie na stołku. No przecież, kurcze, to MICHAEL jest!

*płacze skulona w kątku*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
37percent
Eon


Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 592
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mroźna Północ
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Czw 0:25, 18 Lut 2010    Temat postu:

*wkrada się cichaczem* Na wstępie witam i proszę nie bić (za mocno), bo z tego co wyczytałam, za dalszą treść może mi się oberwać ^^"

Bo "Zbieracz" mi się podobał. Może rzeczywiście nie był tak czołobitnie adorowany jak "Siewca", ale w mojej nomenklaturze 'styknął' - choć nie bez zastrzeżeń.

Sam motyw przewodni (Zniszczenie Ziemi, wątpliwości co do stanu umysłowego Daimona i Najwyższego, te sprawy) jest według mnie do przyjęcia. Ani zbyt nowatorski, ani specjalnie sztampowy. Ot, klasycznie. Pierwsza rzecz, jaka mnie trafiła, to fakt, że wszyscy tak chętnie przyjęli opcję "Tańczący na Zgliszczach nam zwariował" - panowie, gdzie anielska solidarność? Czy po starciu z Siewcą tak bardzo obrzydli wam 'koledzy z pracy'? Ale nic, przynajmniej autorka jest konsekwentna w dalszym toku książki - panowie archaniołowie, trwając w tym przekonaniu zachowują się (według mnie przynajmniej) zgodnie ze swoimi charakterami - Gabryś i Razjel kombinują na spokojnie, Michaś jest bardziej 'radykalny'. Akcja jest szybka, robi się ostro, krew się leje - w sumie też poprawnie, bo mimo wszystko nie dzieje się to bez wewnętrznych rozterek - w ogóle, rozmyślań poszczególnych postaci też jest całkiem sporo i, jak mawiał mój doktor od Cywilizacji, "robią sens". Co do postaci, myślę, że łatwiej mi będzie wypunktować:

Po pierwsze, Daimon. Tak jak w "Siewcy" był mi raczej obojętny (dużo namieszał tu jego romans z Hiją, który był wręcz niesamowicie płaski i bez wyrazu), tak teraz awansował w moich rankingach; bo już nie jest tym idealnie pięknym rycerzem m(h)roku a 'stoczenie się' nadało mu trochę głębi, której oryginalnie brakowało. Plus, ma aktualnie ostro przerąbane (a u mnie takie akcje są zawsze na plus, nie wiedzieć czemu).

Po drugie, Dream Team - czyli kolektyw Gabriel - Razjel. Nie bardzo rozumiem, co można zarzucić takiemu dobraniu postaci? W końcu obydwaj myślą bardzo analitycznie, mają zbliżone poglądy i nawet w "Siewcy" miałam wrażenie, że z całego kompletu archaniołów to właśnie ta dwójka najlepiej się dogaduje (Całkiem szczerze? Zdziwiłam się na wieść, że to Michaś jest najlepszym przyjacielem Regenta); poza tym Razjel jest jedyną osobą, której Gabriel może bezgranicznie zaufać - w końcu trzymanie gęby na kłódkę jest wpisane w kompetencje Pana Tajemnic. A skoro już o tym mowa...

Razjel 'czarnomagiczny' zasługuje na osobną wzmiankę. Jak dla mnie ta scena była jednym z najmocniejszych punktów powieści. Koniec końców, Razjel nie jest nazywany najpotężniejszym magiem bez powodu - i raczej trudno, żeby zdobył taki tytuł opanowując tylko tę 'dobrą' stronę magii. Cały ten rytuał bardziej niż 'mroczną stronę' Pana Tajemnic pokazuje jego determinację i pełen profesjonalizm - Gabriel dał mu wolną rękę, więc zrobił to, czego wymagała od niego sytuacja; a kiedy wszystko było już wykonane, pozwolił uczuciom dojść do głosu.

Israfel jak zwykle pięknie wpasowuje się w fabułę - czytaj: pojawia się jak zawsze niespodziewanie i jest jak zwykle nieprzewidywalny. Plus, jak się okazuje, dużo mniej szalony niż by wynikało z zachowania. Wszystkimi kończynami jestem za szalonym trębaczem Pana i oby jeszcze trochę nabruździł w przyszłości.

Rafałka podsumuję bardzo krótko: "Bracie, gdzie jesteś?!"... Naprawdę mam nadzieję, że w drugiej części nie zostanie zepchnięty na margines marginesu i okaże się, że przez ten czas, kiedy go nie było, jednak coś zdziałał.

Misiek. Tutaj na chwilę obecną mam spory problem - bo jeśli się okaże, że za tym wszystkim nie stoi opętanie przez Siewcę, to ja nie wiem, co odbiło autorce. Fakt, Michał zawsze leciał po linii najmniejszego oporu, ale to już przegięcie. Wracając do kwestii opętania, to nawet wtedy było zbyt mało fragmentów wskazujących na to, że autorka kieruje się w stronę takiego scenariusza. Niby jest walka z czarnym rycerzem w "Siewcy" (przepraszam, jeśli pomyliłam, piszę z pamięci), niby jest wzmianka o poczuciu niedocenienia i o dziwacznym zachowaniu. Ale to za mało jak na tak ważny motyw.

Asmodeusz i Lamp(k)a = ŻAL. Tu zgadzam się bezapelacyjnie ze wszystkimi i żadne przyszłe rozwiązania fabularne nie zmażą tej krytycznej pomyłki.

Co do nowych postaci, jako urodzona kociara nie mogłam nie polubić Hariela Wink. Pani 'Kabaretki-do-glanów'... Na razie ujdzie, chociaż ciekawszy od niej był chociażby kociak Asmodeusza i jego ukochana peruwiańska główka Very Happy.

Jeśli ktoś uważa, że nie zrozumiałam książki i plotę trzy po trzy, ewentualnie zbyt usilnie szukam plusów w całości - "Zbieracza" czytałam w godzinach wybitnie wieczorno-nocnych, więc może mój skołatany umysł pozwolił sobie odmalować całość w jaśniejszych barwach. Alternatywnie można przyjąć, że jako "dziecię fanficów" zatraciłam umiejętność rozróżniania dobrej literatury od gniotów...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum .:: SATOR ::. Strona Główna -> "Siewca Wiatru" i "Zbieracz Burz" / "Zbieracz Burz" Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3 ... 10, 11, 12  Następny
Strona 1 z 12

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
deox v1.2 // Theme created by Sopel & Download

Regulamin