.:: SATOR ::.

AlphaTauri

Naprawdę aż tak was rażą te skróty? Ja ich nawet nie zauważyłam dopóki ten wątek nie został poruszony na forum. No może Daim wydawało mi się zbyt...trudne do wymowy przez co mało pasujące na skrót imienia, ale inne według mnie były ok.

Ag

Ja bym przeżyła wszystkie oprócz tej Lampy nieszczęsnej. A "Raz" strasznie mi się podoba serce

AlphaTauri

Ag, łączę się z tobą mi miłości do "Raz". A już myślałam, że tylko mi się podoba ten skrót Very Happy

A Lampa faktycznie trochę nietrafione. Ale MLK to przeczyta i więcej już tego nie będzie XD

Cookies

Mnie tam "Raz" nie przypadło do gustu. Gdyby ktoś mnie wołał "Raz", z premedytacją za każdym razem odpowiadałabym "dwa" ;]

Z kolei "Luc" mi się nawet spodobało. Lepsze to niż "Lampa".

"Dżiby" i inne "Daimy" są już (dla mnie) nie do przyjęcia.

Ag

No tak, nie zapominajmy, że czyta nasze forum XDXD

* w rytmie walca, RAZ, dwa trzy... to się na pewno śni...*

Andate

Spróbuję jakoś poskładać w logiczną całość moje luźne refleksje(i tak pewnie wyjdzie chaotycznie).
Nie wiem, czy jestem obiektywna, bo jak wreszcie dorwałam się do książki, to z radości, że znowu mogę poczytać o całej ekipie wybaczyłabym wszystkie niedoskonałości. Very Happy

Zacznę może od tych nieszczęsnych skrótów. O ile Dżib i Raz były mi zupełnie obojętne, to Luc i Daim porządnie działały na nerwy.
Co do samej fabuły, to dla mnie wszystko jakoś zbyt szybko się skończyło. Po walce Apolyona z Daimonem spodziewałam się czegoś bardziej widowiskowego. Rozczarowało mnie też wyjaśnienie szaleństwa Michała( może temu, że ja stawiałam raczej na Cień).
Mod w roli zbawcy Wszechświata przypadł mi do gustu ( choć był taki trochę niemodowaty). Jeszce bardziej polubiłam Lucyfera. Może jestem sentymentalna, ale scenę, kiedy Lampka modli się przy łóżku Asmodeusza uważam za jedną z najlepszych w drugim tomie. Wybaczyłam mu nawet bawienie się w politykę ( z marnym zresztą skutkiem).
Zaskoczyła mnie Hija. Jestem nawet skłonna stwierdzić, że może ją jeszcze polubię.
No i pasuje mi przejść do drugiego "objawienia"-Rafałek. Wreszcie pani Kossakowska dodała mu odrobinę charakteru i pozwoliła spojrzeć na sytuację z jego perspektywy. Do tej pory pełnił rolę nadwornej płaczki i elementu wystroju wnętrza. No i cóż- potwierdziło się, że Pan Uzdrowień jest najbardziej anielskim z archaniołów. To, co zrobił dla Glizdy mnie ujęło.
Gabriel i Razjel. Co tu dużo mówić- stanowią duet idealny. Takie same poglądy, sposoby działania, taka sama skala odczuwania uczuć( to moje osobiste zdanie.) Wkurzony Razjel- tak, podobało mi się!
Depresja Gabriela mnie akurat nie denerwuje. Ma do niej pełne prawo.
Z nowych bohaterów najbardziej do gustu przypadł mi Hariel.
Na sam koniec Daimon. Ja mu śmierci nie życzę, ale jego wytrzymałość zaczyna być już dla mnie irytująca.

No i skończyła mi się inwencja twórcza. Jak dodam posta to pewnie wtedy przypomnę sobie ile to rzeczy miałam jeszcze napisać. Smile

jiraz

a ja, jak usłyszałam Raz, to pomyślałam od razy "a co tam Ziemkiewicz robi?" O_o

XD