Forum .:: SATOR ::. Strona Główna

.:: SATOR ::.
Forum fanklubu serii anielskiej Mai Lidii Kossakowskiej
 

Sesja "Uśmiech Olidammary"
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 19, 20, 21  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum .:: SATOR ::. Strona Główna -> Sesja RPG / "Uśmiech Olidammary"
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Asmodeus
Zgniła Dziewczynka


Dołączył: 28 Maj 2006
Posty: 2121
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: piekielna stolica Warszawa
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Czw 13:33, 25 Cze 2009    Temat postu:

Niedowierzająco patrzę na oddalających się towarzyszy. Na co oni liczą? Że wpadając jak rozwrzeszczana zgraja bachorów czegokolwiek się dowiedzą? I to jak potraktowali tą sytuację przed chwilą. Jakby się nic nie stało. Omal nie zginęliśmy. Omal JA nie zginęłam! Cały kapłan za 3 grosze dał się tak łatwo podejść i to jeszcze w swej własnej świątyni. W ogóle ciekawa świątynia, nawet nie raczyli pozbyć się zwłok, a raczej tego co po nich zostało. Pluć na to miejsce i na tę świątynie. Pora się wynosić, z tego miasta i od tego towarzystwa. Co za dużo to nie zdrowo. Po wyjściu ze świątyni poszłam prosto w kierunku bram miasta.

Sorry... My nie jesteśmy w świątyni. Jesteśmy poza bramami miasta. Smile
Kaczuszk@


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marcina
Samica Alfa


Dołączył: 29 Wrz 2005
Posty: 1887
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: skądinąd
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Pią 15:47, 26 Cze 2009    Temat postu:

Patrzę za oddalającą się Kaisą z mieszanymi uczuciami. Już wcześniej raz się od nas oddzieliła, a następnie nas znalazła, więc jeśli będzie chciała wrócić, to wróci. Nie widzę sensu w zatrzymywaniu jej, jest wyraźnie wzburzona. Podążam za Ritą i Runem, ale nie doganiam ich. Myślę nad najprostszym sposobem znalezienia przybysza - nie uśmiecha mi się obchodzenie całej okolicy i pukanie do wszystkich drzwi - ale brakuje mi pomysłów. Zazwyczaj magia mi wystarczyła. Przydałaby nam się jakaś wskazówka.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaczuszk@
prawie jak Jasność ;)


Dołączył: 23 Wrz 2005
Posty: 2382
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Sob 14:54, 27 Cze 2009    Temat postu:

Nie chciałabym mieć wroga w kapłanie, więc uśmiecham się do niego dość miło.
- Owszem. Lekką. - odpowiadam, podkreślając to drugie słowo. - To duży postęp. Jeszcze tydzień usłyszałbyś w moim tonie niewątpliwy sarkazm.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Verso Black Rose
Eon


Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 958
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ul. Skarania Boskiego 13/13
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Nie 20:25, 28 Cze 2009    Temat postu:

- A więc jest nadzieja! - powiedział uradowany kapłan - Zresztą jestem przekonany, że spodobałyby ci się nauki Olidammary. On różni się od innych bogów. W pewnym sensie po prostu gromadzi ludzi kochających życie.
Odwrócił się aby zwrócić się także do pozostałych dziewczyn. Już otworzył usta, ale zaraz je zamknął. Dopiero teraz zdał sobie sprawę ze zniknięcia Kaisy.
- Zwiała? - zaczął z niedowierzaniem - Wzięła zaliczkę i nawet nie podjęła się zadania? Ha. Jeszcze dane jej będzie się przekonać co spotyka ludzi, który pozwalają sobie na zbyt wiele względem kapłanów. - na jego twarzy na chwilę pojawił się złośliwy uśmiech - Ale nie czas na to. W okolicy są dwa opuszczone domy, do których raczej nikt się nie zbliża z powodu absurdalnych legend. Pomyślałem, że ten anioł pewnie chciał uniknąć zamieszania i głupich pytań ze strony ludzi. Więc może właśnie tam się zaszył?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kesseg
serafin


Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anioł/demon

PostWysłany: Wto 15:52, 30 Cze 2009    Temat postu:

Kaisa opuściła drużynę. Szybko jednak miała się przekonać, że nie należy kpić z Olidammary i jego kleru, gdyż złodziej, który podpadł swemu bóstwu... zwyczajnie nie będzie miał szczęścia.
A to ważne w tym fachu.
- Hej! Łapcie ją! To ona!
Tęgawy mężczyzna wyglądający na kupca wskazał ją swym pachołkom, którzy momentalnie rzucili się w pościg...

Kapłan poprowadził was do pierwszego z opuszczonych domostw. Nie wyglądało ono zachęcająco. Kiedyś musiał to być całkiem bogaty dworek, lecz teraz pozostała z niego jedynie rozpadająca się ruina. Widać było że opuszczono ją dawno temu i wcale was nie dziwiło, że krążą o niej wśród zabobonnego gminu straszne opowieści.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Verso Black Rose
Eon


Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 958
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ul. Skarania Boskiego 13/13
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Śro 16:02, 01 Lip 2009    Temat postu:

- Dawno nikt tu nie rezydował. Ludzie gadają, że ci którzy próbowali tu zamieszkać, nie wytrzymywali nawet pół roku. Znikali w dziwnych okolicznościach, lub wyjeżdżali nadzwyczajnie się spiesząc. Legenda głosi, że pierwsi właściciele, małżonkowie którzy zbudowali ten dom pochodzili z niskiej klasy społecznej, ale dorobili się całkiem niezłej fortuny, dzięki ciężkiej pracy i dużej dozie szczęścia. - zaczął opowiadać Rune głosem odrobinę cichszym niż zazwyczaj - Jednak ich wzbogacenie się wzbudziło zazdrość i zawiść wśród innych mieszkańców. Mówiono, że mogli tego dokonać tylko dzięki jakimś przekrętom, lub ciemnym mocom. Wrobiono ich w straszne przestępstwo, którego nie popełnili. Zostali skazani na powieszenie, a ich dzieci odesłano do krewnych mieszkających daleko stąd. Po egzekucji właściciele wrócili do swojego dworku, który tyle dla nich znaczył, ale już jako duchy. Wszyscy twierdzą, że to oni nie pozwalają nikomu tu zamieszkać i tylko potomkowie ich dzieci będą mogli przejąć ten budynek. - zatrzymał się przed wejściem, trzymając rękę na klamce - Ale wy chyba się nie boicie starych legend? - szepnął do towarzyszących mu dziewczyn.
Pchnął drzwi. Ustąpiły bez problemu, choć z przeraźliwym skrzypieniem.
Bury zamknął je za Gin, która weszła jako ostatnia. Zaczął rozglądać się po ogromnym, zakurzonym holu, przy okazji nasłuchując jakiś odbiegających od normy dźwięków.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Verso Black Rose dnia Śro 16:05, 01 Lip 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marcina
Samica Alfa


Dołączył: 29 Wrz 2005
Posty: 1887
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: skądinąd
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Śro 18:01, 01 Lip 2009    Temat postu:

Osławiony nawiedzony dwór prezentował się w środku jak każdy inny budynek, w którym dawno nikt nie mieszkał. Drewnianą podłogę pokrywała imponująca warstwa kurzu. Jedno z okien w hallu, w którym się znajdowali, było wybite, a sam hall pusty, jeśli nie liczyć jednego smutnego krzesła. Wszystko sprawiało ponure wrażenie. Rune wydawał się nasłuchiwać, ale ja od razu mogłam powiedzieć, że w domu nie ma nikogo... a przynajmniej żadnego człowieka. Jeśli więc anioł, którego szukaliśmy, był tutaj, oznaczało to tylko, że należał do istot całkowicie niepodobnych do ludzi.
Skupiłam się, ale naprawdę nie byłam w stanie wyczuć ani czyjejś obecności, ani żadnego źródła magii. Wyjęłam świeczki, z wiszącego na ścianie kandelabru, zapaliłam, i wręczyłam towarzyszom.
- Najprawdopodobniej nie ma tu nikogo prócz nas. - przerwałam ciszę. - Tzn, nikogo ludzkiego.- doprecyzowałam - Proponuję się rozdzielić i zacząć szukać, chyba, że wierzysz w te duchy Rune i uważasz, że grozi nam niebezpieczeństwo z ich strony?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaczuszk@
prawie jak Jasność ;)


Dołączył: 23 Wrz 2005
Posty: 2382
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Śro 18:50, 01 Lip 2009    Temat postu:

- Ja nie boję się duchów. - oświadczam. - A rozdzielenie się to dobry pomysł. Ja rozejrzę się na górze. - proponuję i podchodzę do znajdujących się przed nami drewnianych schodów na piętro. Wchodzę po nich ostrożnie i mimo że delikatne poruszanie się nie jest trudne dla złodzieja (nawet dość kiepskiego, jak ja), w pewnym momencie kruche, stare drewno łamie się pod moją stopą i w schodach powstaje niewielka dziura. "Niezła rudera!" - myślę i rozglądam się po smętnym korytarzu, do którego dotarłam.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Verso Black Rose
Eon


Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 958
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ul. Skarania Boskiego 13/13
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Śro 19:14, 01 Lip 2009    Temat postu:

- To tylko takie legendy. - Rune wzruszył ramionami - A nawet jeżeli im wierzyć to przecież nie chcemy tu przebywać długo, tylko się rozejrzeć. Nie robimy nic złego. Skoro niczego nie wyczuwasz to przejdźmy się tylko dla pewności. Spotkamy się w głównym holu za jakiś czas.
Już po chwili zniknął ze swoją świeczką za drzwiami znajdującymi się po lewej stronie. Następny pokój okazał się być jadalnią. Na długim stole leżał zakurzony i kremowy już obrus. Poniszczone krzesła ustawione były pod ścianą na której wisiało kilka portretów. Bury podszedł do nich, a każdy jego krok niósł się echem po pomieszczeniu. Przyglądał się twarzom wcale ich nie widząc. Jego myśli błądziły zupełnie gdzie indziej. "Ta mała magiczka niczego nie wyczuwa? Czy w ogóle da się wyczuć w jakikolwiek sposób taką istotę jak anioł?" Zaczynał mieć nieprzyjemne przeczucie, że otrzymali zadanie, które ich przerasta. Odwrócił wzrok od portretów i usiadł na jednym z w miarę stabilnie wyglądających krzeseł. Mebel zatrzeszczał w taki sposób, jakby nie był zadowolony, że ktoś wyrywa go ze stanu wiecznego spoczynku, ale wytrzymał ciężar kapłana. Rune złożył ręce i zaczął się modlić. Nie wiedział dokładnie jakie powinien zadać pytanie. Ale był przekonany, że w tej sytuacji ważna byłaby każda wskazówka, która pomogłaby im dotrzeć do anioła.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Verso Black Rose dnia Śro 19:20, 01 Lip 2009, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kesseg
serafin


Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anioł/demon

PostWysłany: Pią 21:07, 03 Lip 2009    Temat postu:

Korytarz rzeczywiście był smętny i pusty. Podłogę przeżarła pleśń i korniki tak, że każdy nieostrożny krok mógł się skończyć wylądowaniem piętro niżej nawet dla osoby tak drobnej jak Rita. Ostatecznie złodziejka zdecydowała się zawrócić, wątpiąc by anioł mógł tędy przejść bez zostawienia śladów. Tym bardziej, że ktoś ją wołał... Odwróciła się i zauważyła jeszcze znikającą u dołu schodów bladą twarz Kaisy. Dopiero po chwili uświadomiła sobie, że przecież półelfka opuściła ich już wcześniej...

Rain zeszła do piwnicy, ale szybko ją opuściła. Jedyne co można było tam znaleźć to smród stęchlizny i pajęczyny. A ona wolała nie nawiązywać bliższych kontaktów z tymi ośmionogimi paskudami...

Rune w swej modlitwie nie zadał pytania więc nie otrzymał też żadnej odpowiedzi. Odczuł jednak przypływ pewności siebie i ogarnęło go przeświadczenie, iż poradzą sobie z powierzonym im zadaniem.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kesseg dnia Pią 21:11, 03 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marcina
Samica Alfa


Dołączył: 29 Wrz 2005
Posty: 1887
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: skądinąd
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Pią 21:55, 03 Lip 2009    Temat postu:

Pająki! Błech! W przyśpieszonym tempie zwiałam z piwnicy. Rune zniknął po lewej stronie, Rita na piętrze, więc zaglądam jeszcze do korytarza po prawej. Hmmm. Ktoś tu niedawno był. Mruczę pod nosem zaklęcie i stwierdzam ze zdziwieniem, że w tamtej części domu ktoś jest. Czyżby moje poprzednie zaklęcia były nieefektywne? Albo ktoś wszedł do domu, gdy się rozdzieliłyśmy...
Wołam Rune'a i Ritę i mówię im o swoim odkryciu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaczuszk@
prawie jak Jasność ;)


Dołączył: 23 Wrz 2005
Posty: 2382
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Pią 22:03, 03 Lip 2009    Temat postu:

Staram się zbiec po schodach jednocześnie szybko i ostrożnie. Gdy jestem już na dole, rozglądam się za Kaisą, ale nigdzie jej nie widzę - jakby rozpłynęła się w powietrzu. Postanawiam wyjść i poczekać na resztę towarzyszy na zewnątrz - nawoływanie ich wydaje mi się niebezpieczne, bowiem budynek sprawia wrażenie, jakby miał się zawalić pod wpływem głośniejszego dźwięku. Tak, na zewnątrz jest dużo przyjemniej - świeci słońce i słychać śpiew ptaków z oddali. W pewnym momencie słyszę głos Gin i z westchnieniem wchodzę z powrotem do opuszczonego dworu.
- Wiem, kogo wyczułaś. Mignęła mi Kaisa. - informuję.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kaczuszk@ dnia Pią 22:05, 03 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Verso Black Rose
Eon


Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 958
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ul. Skarania Boskiego 13/13
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Pią 22:31, 03 Lip 2009    Temat postu:

Na twarzy Rune'a pojawił się spokój. Wiedział, że odpowiedzi znajdą się same w odpowiednim momencie. Wyjął małą butelkę z kieszeni spodni, odkręcił korek i pociągnął łyk z cichym "za Olidammarę". Wrócił do przedsionka i usłyszał wołanie Rain. Spotkał się z obiema dziewczynami w korytarzu po prawej stronie budynku.
- Co się dzieje? - zapytał zainteresowany, czyżby odpowiedzi miały nadejść szybciej niż sądził?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kesseg
serafin


Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anioł/demon

PostWysłany: Pią 23:23, 03 Lip 2009    Temat postu:

Trójka zebrała się ponownie i zaczęła omawiać znalezisko Rain. Właściwie to ślady były małe i raczej nie mogły należeć do postawnego anioła. Ostatecznie zdecydowali się zbadać sprawę. Urządzili zasadzkę - każde z nich zaczęło zbliżać się do pokoju, do którego prowadziły ślady, z innej strony odcinając ewentualne drogi ucieczki. Ku ich zdumieniu nikogo jednak tam nie znaleźli. A przecież nie było możliwości by ktokolwiek zdołał się im wymknąć! A jednak...
W pokoju stał stary stół otoczony krzesłami; stary potężny fotel w kącie, obok zardzewiałego wysokiego świecznika zaś przy przeciwległej ścianie sypiący się regał. W pokrywającym podłogę kurzu odcisnęło się szczególnie dużo małych śladów prowadzących we wszystkich kierunkach. Trójka bohaterów stała pośrodku tego wszystkiego lekko skonsternowana, aż wreszcie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marcina
Samica Alfa


Dołączył: 29 Wrz 2005
Posty: 1887
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: skądinąd
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Sob 12:56, 04 Lip 2009    Temat postu:

- Cholera! - rzucam. - Tu musi być jakieś tajne przejście czy coś!
Nie znoszę, gdy coś mi nie wychodzi. - Za regałem? - zastanawiam się. - Ewentualnie wersja z ruchomym świecznikiem? No, ruszcie się! - poganiam towarzyszy. Ze sceptycyzmem na twarzach pomagają mi sprawdzić moje podejrzenia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kesseg
serafin


Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anioł/demon

PostWysłany: Sob 13:31, 04 Lip 2009    Temat postu:

Ishan'ti zagoniła Rune'a do przesuwania regału. Niełatwo było przesunąć mebel, który niemal załamał się i spadł na nieszczęsnego kapłana. W dodatku cała ta praca okazała się daremną, gdyż nie znaleziono niczego.
Rita tymczasem próbowała manipulować świecznikiem, ale zyskała jeno tyle, że ubrudziła sobie ręce rdzą. Zauważyła jednak, że w ciasnej i ciemnej przestrzeni za fotelem coś się poruszyło...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaczuszk@
prawie jak Jasność ;)


Dołączył: 23 Wrz 2005
Posty: 2382
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Sob 14:29, 04 Lip 2009    Temat postu:

Widząc ruch za fotelem, nie myśląc wiele, kilkoma szybkimi susami przemieszczam się w tamtym kierunku i wskakuję za fotel. Widzę, na co wpadłam i zaczynam krzyczeć...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kesseg
serafin


Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anioł/demon

PostWysłany: Nie 15:27, 05 Lip 2009    Temat postu:

Krzyk był tak przenikliwy i przerażający, że pewnie popękałyby wszystkie szyby, gdyby jakiekolwiek się tu ostały. Zza fotela wyskoczyła istota podobna do elfa, lecz niższa od niziołka, o skórze niemal trupio bladej. Niemal wpadła na Rune'a, ale odskoczyła w ostatniej chwili by trafić na czarodziejkę, która unieruchomiła stworzenie kilkoma magicznymi słowami i gestami.
- Nie róbcie mi krzywdy, proszę! Nie chciałam nikomu zrobić krzywdy! - pisnęło stworzenie.

Tymczasem gdzie indziej...
- Więc co trzeba jeszcze dodać?
- Wody trzeba dolać!
- Ale skąd by wodę weźmiemy?
- Napluj.
- Blee, nie bo jeszcze przejmie jakieś jego cechy.
- Co to miało znaczyć?
- Nieważne, użyjmy może wina.
- Marnotrawstwo. Ale i tak nic innego nie mamy.
- Za Olidammarę!
<chlup>
<chlup>
<chlup>
- Nie działa!
- Potrzebujemy zaczepienia. Przywołanie z martwych używając popiołów ze spalonego ciała jest bardzo trudne.
- Ale jaki punkt zaczepienia może mieć zabójca, o którym nic nie wiemy i który nawet z nikim nie rozmawiał... Ona!
- Tak, właśnie ona.
- Sprowadźmy ją...

Kaisa została złapana, oskarżona o kradzież, której - o ironio - nie popełniła i wtrącona do loszku. Spędziła w nim kilka koszmarnych godzin nim wreszcie ją z niego wyciągnięto. Zaklęła cicho widząc trzech kapłanów boga łotrzyków.
- Pójdziesz z nami, dziewczyno. - odezwał się arcykapłan.
Złodziejka nie sprzeciwiała się. Idąc między duchownymi nie wypatrzyła ani jednego dobrego do ucieczki momentu. A próbowała intensywnie.
Zaprowadzono ją przed główny ołtarz którego kamienny blat był obecnie ubrudzony popiołem i rozlanym winem.
- Potrzebujemy twojej pomocy we wskrzeszeniu tego zabójcy, który was zaatakował. Musimy go przepytać.
- Musisz skoncentrować się na waszej rozmowie a następnie nakłuć opuszkę palca i skropić swą krwią ołtarz.
- No już! - ponaglił ją najmniej cierpliwy z kapłanów.
Mehr, choć była przestraszona, nie dała po sobie tego poznać i wypełniła ostrożnie zalecenia kapłanów, którzy zaintonowali skomplikowaną, choć radosną, pieśń. Na ołtarz padł słup światła i odezwał się dźwięk srebrnych dzwoneczków. Mieszanina znajdująca się na blacie zabulgotała a po chwili uniosła się w górę formując powoli ciało, które opadło delikatnie na ołtarz. Arcykapłan narzucił na nie swój płaszcz, by okryć nagość zabójcy.
- Udało nam się. - ucieszył się niecierpliwy kapłan.
- Mam nadzieję, że zachował pamięć. A przynajmniej interesującą nas część...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kesseg dnia Nie 16:51, 05 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Asmodeus
Zgniła Dziewczynka


Dołączył: 28 Maj 2006
Posty: 2121
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: piekielna stolica Warszawa
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Nie 17:15, 05 Lip 2009    Temat postu:

"osz wy wredne istoty" myślę sobie o kapłanach którzy mnie tak bezceremonialnie wykorzystali "ała mój biedny palec, przynajmniej już nie jestem w tym obskurnym lochu. zjadłabym coś. hmmm czy to będzie nie mile jak się spytam czy mają coś do jedzenia."
-przepraszam że przeszkadzam ale dzisiaj jestem tylko o śniadaniu ale może szanowni kapłani mają cos na ząb?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gamerin
Siewca Chaosu


Dołączył: 22 Cze 2009
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: CHAOS...mym tronem...
Płeć: anioł/demon

PostWysłany: Nie 17:40, 05 Lip 2009    Temat postu:

Otworzyłem oczy...znajdowałem się na ołtarzu w z tego co skojarzyłem głównej świątyni Olidammary w Lassanden...byłem trochę oszołomiony gdyż właśnie wstałem z martwych co mnie dość zaintrygowało po co ktoś miałby mnie wskrzeszać...nie ważne...przed ołtarzem widziałem czworo rozmazanych postaci z czego troje to byli kapłani Oliedammary...a czwarta postać...czwartą postacią była kobieta...pół elfka...znam ją...rozszerzyłem białe źrenice i skupiłem się na jej postaci...Kaisa...to ona...ta strasznie bezpośrednia złodziejka, którą chciałem zabić dość powoli...w sumie to ją dość polubiłem...ciekawe co tutaj robi...ale dość tej mglistej filozofii jestem zimnokrwistym zabójcą, muszę jakoś się stąd wydostać i odzyskać bransolety, zakupić strój i uzbrojenie...

Spojrzałem szybko dokoła szukając w jaki sposób się wydostać...przy okazji zabierając ze sobą Kaise i ją przepytać co się tu dzieje...zszedłem z ołtarza owinąłem się dość sprytnie i szybko płaszczem w sposób iż stał się jakby przylegającym okryciem które nie ma zamiaru spaść...

-To wy mnisi mnie u sprowadziliście? I co robi tu złodziejka Kaisa?- zapytałem dość stanowczo podchodząc do arcykapłana z zamiarem otrzymania odpowiedzi a jeśli nie, zabić go pierwszym lepszym narzędziem nadającym się do zabijania...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum .:: SATOR ::. Strona Główna -> Sesja RPG / "Uśmiech Olidammary" Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 19, 20, 21  Następny
Strona 10 z 21

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
deox v1.2 // Theme created by Sopel & Download

Regulamin