Forum .:: SATOR ::. Strona Główna

.:: SATOR ::.
Forum fanklubu serii anielskiej Mai Lidii Kossakowskiej
 

Sesja "Uśmiech Olidammary"
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 18, 19, 20, 21  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum .:: SATOR ::. Strona Główna -> Sesja RPG / "Uśmiech Olidammary"
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marcina
Samica Alfa


Dołączył: 29 Wrz 2005
Posty: 1887
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: skądinąd
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Pon 12:42, 28 Cze 2010    Temat postu:

- Rune, to... było coś. - powiedziałam, patrząc na kapłana z uznaniem, po czym zwróciłam się do czaszek. - Jeśli dobrze zrozumiałam, to możecie otworzyć dla nas te drzwi.
Równocześnie zastanawiam się nad tym, jaki los mógł spotkać Kaisę i Shi'ego. To, że się o nich martwię, nie bardzo jest w moim stylu.
W kufrach zakotłowało się - miałam wrażenie, że czaszki prowadzą między sobą zażartą dyskusję - po czym zapadła cisza. Wreszcie czaszka, która nazywała siebie Mistrzem Cezarym, odkaszlnęła - jak mi się wydawało, z zakłopotaniem.
- No? - spytałam niecierpliwie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kesseg
serafin


Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anioł/demon

PostWysłany: Śro 0:09, 07 Lip 2010    Temat postu:

- Oj, dziewczyno... - westchnął ciężko Mistrz Cezary - Jesteś piękna, mądra i alkoholowa, ale nie słuchasz mnie uważnie... Skup się! Otworzymy wam drzwi do sali rytuału, gdzie czeka upadły anioł, ale tylko jeśli pokonacie tego nieumarłego potwora. To, z czym walczyliście przed chwilą, było jedynie jego ręką i posiadało może ćwiartkę jego całkowitej mocy...
- Widzę w was anielskie błogosławieństwa, z których nie korzystacie. Obudźcie je! Bez tego... niechybnie zginiecie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marcina
Samica Alfa


Dołączył: 29 Wrz 2005
Posty: 1887
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: skądinąd
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Wto 9:58, 24 Sie 2010    Temat postu:

- Wszystko pięknie - rzuciłam z irytacją - ale jak sobie to wyobrażacie? Mam się pomodlić? - spytałam sceptycznie. - Bo nie jestem zbyt religijna. A może powinnam się upić? I niemożebnie zaczyna mnie irytować brak instrukcji obsługi. "Żeby załączyć tryb błogosławieństwa, pociągnij się za prawe ucho i trzy razy zegnij lewy palec u nogi" - zakończyłam, wykonując wymienione czynności i wpatrując się z oczekiwaniem w czaszki.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaczuszk@
prawie jak Jasność ;)


Dołączył: 23 Wrz 2005
Posty: 2382
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Wto 10:29, 24 Sie 2010    Temat postu:

Spoglądam na Rain. Może jej pomysły wcale nie są takie głupie... Ona spróbowała ze zginaniem palca u nogi, więc ja spróbuję z całą resztą. Zaczynam grzebać w zakamarkach mojego płaszcza, aż znajduję zapomnianą malutką karafkę z wysokoprocentowym alkoholem (pierwotnie miał służyć do odkażania ran, ale co tam). Wypijam szybko całą zawartość i wykrztuszam z piekącego gardła wymyśloną naprędce modlitwę:
"Szanowny Olidammaro, prosimy uprzejmie o obudzenie w nas anielskich błogosławieństw i żebyśmy dostali hojną zapłatę za wykonanie zadania. Z góry dziękujemy. Amen."
- I co o tym myślicie? - zwracam się do towarzyszy i czaszek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Verso Black Rose
Eon


Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 958
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ul. Skarania Boskiego 13/13
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Wto 23:09, 24 Sie 2010    Temat postu:

Rune zaczynał wracać do stanu normalności. Tak jakby... Trzymał jedną dłoń na brzuchu, myśląc nad tym czym właściwie mógł być wypity przez niego cytrynowy eliksir (należał on przecież wcześniej do czarodziejki, a nawet ona nie znała jego zastosowania). Nie czuł się jednak umierający, więc wciąż mógł mieć nadzieję, że działanie mikstury będzie pozytywne. Zastanawiało go też, czy upojenie alkoholowe wywołane siłą woli pozostawia po sobie uczucie kaca. Jednak widząc zachowanie dziewczyn, pozostawił swoje rozważania na później (myśli o potężnym, złym aniele, którego musieli pokonać i o konsekwencjach które spowoduje ewentualne niepowodzenie ich misji, już wcale mu nie ciążyły, co świadczy o tym, że jednak czasem dobrze jest się upić).
- "Szanowny Olidammaro..." Zaiste, brzmi to zacnie. - powiedział z szerokim uśmiechem - Jeżeli ta modlitwa do niego dotrze, możesz być pewna, że poprawiłaś mu tym humor. Jednak nie sądzę, by on się zajmował takimi rzeczami... Bo widzicie, podchodzicie do tego od złej strony. Szukacie jakiegoś magicznego aktywatora z zewnątrz, a przecież te moce znajdują się wewnątrz was. - zamyślił się przez chwilę, sam musiał jeszcze wiele zrozumieć aby w pełni wykorzystać anielskie błogosławieństwo, ale próbował przypomnieć sobie odczucia, które towarzyszyły mu gdy miał wrażenie, że ta moc zaczynała się w nim budzić - Sądzę, że przede wszystkim trzeba zwrócić uwagę na wyjątkowość każdego z tych błogosławieństw. Siła, magiczna moc i odwaga. Pewnie nie ma jednej recepty, aby wyzwolić każde z nich. Mi na przykład pomagają opowieści Zavaela... Może brzmi to trochę śmiesznie, ale wyobrażam sobie, że to ja jestem ich bohaterem... Gdy zaczynam w to wierzyć czuję się potężny, jakby nikt nie był w stanie mnie pokonać. Może wy też powinnyście spróbować czegoś podobnego, ale nie wiem jak by to mogło wyglądać w waszym przypadku. - wzruszył ramionami - Może ty masz jakieś rady, Mistrzu Cezary? Bo ja nie potrafię tego lepiej wyjaśnić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kesseg
serafin


Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anioł/demon

PostWysłany: Śro 11:47, 25 Sie 2010    Temat postu:

Czaszki zaczęły głośno komentować postępowanie dziewczyn. Uczyniły taki zamęt, że niczego nie dało się zrozumieć.
Mistrz Cezary wyglądał niewyraźnie, na tyle na ile to możliwe w przypadku czaszki.
- Co? Nie... - jęknął - Po wprowadzeniu kogoś w Drunken Master Mode cierpię zawsze na kaca. Nie mam siły myśleć, ale nie szkodzi, bo Rum jest bardzo mądrym kapłanem i dobrze wam radzi... tak sądzę... Proszę, uciszcie je, bo zaraz popękają mi skronie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaczuszk@
prawie jak Jasność ;)


Dołączył: 23 Wrz 2005
Posty: 2382
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Śro 12:28, 25 Sie 2010    Temat postu:

Faktycznie, czaszki tak hałasują, że nawet mnie zaczyna boleć głowa, choć nie mam kaca (jeszcze). Rodzi się we mnie irytacja i dziwna chęć popchnięcia akcji do przodu.
- Bądźcie cicho. - apeluję do czaszek nieśmiało, jednak nie zwracają najmniejszej uwagi ani na mnie, ani nawet na Mistrza Cezarego. Postanawiam więc spróbować inaczej: - Zamknąć się! Cisza! CIIISZAAA!
Chwytam leżącą najbliżej czaszkę i zatykam jej usta dłonią.
- Uciszcie się, bo inaczej tę czaszkę spotka coś niemiłego. - grożę.
"Miała obudzić się we mnie odwaga, a przy okazji obudził się mały terrorysta" - myślę ze zgrozą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kesseg
serafin


Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anioł/demon

PostWysłany: Śro 12:39, 25 Sie 2010    Temat postu:

Czaszki momentalnie zamilkły. Ta wzięta na zakładnika zaczęła cichutko i żałośnie popiskiwać niczym zbity szczeniak.
- Biedactwo. - westchnął Mistrz Cezary - Nie musiałaś być aż tak... zdecydowana. To nie są złe czaszki tylko lekko zagubione.
Czaszki potwierdziły ruchem... eee... głów.
- Rumie, teraz możecie ruszać na potwora. Pamiętajcie, że mamy bardzo mało czasu...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Verso Black Rose
Eon


Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 958
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ul. Skarania Boskiego 13/13
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Śro 12:53, 25 Sie 2010    Temat postu:

- Mało czasu, mało czasu... Tak, oczywiście. - powiedział Rune choć jego procesy myślowe wyglądały bardziej jak: " Czaszka ma kaca... Czaszka! Co jeżeli też mnie to spotka? Nie chce walczyć na kacu." - Słyszałyście dziewczyny? Jeżeli zamierzacie przeżyć jakieś oświecenie, lub doświadczyć głębokich myśli na temat własnych osobowości... Rito, proszę odłóż już tą czaszkę. Cokolwiek chcecie musicie zrobić to szybko, czeka na nas walka.
Bury podszedł do drzwi i położył na nich jedną dłoń.
- Możemy iść dalej?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marcina
Samica Alfa


Dołączył: 29 Wrz 2005
Posty: 1887
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: skądinąd
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Śro 13:07, 25 Sie 2010    Temat postu:

- Ruszamy - zgodziłam się. Zauważyłam zmianę w towarzyszkach i podejrzewałam, że ma ona związek z otrzymanymi darami, ale nadal za Kewirską Republikę Ludową nie wiedziałam, jak obudzić we mnie cokolwiek poza bólem głowy. Powoli doszłam do wniosku, że może samo się uwolni, gdy będzie taka potrzeba - albo gdy będę potrzebować - albo gdy zadziała autosugestia - albo zeżre mnie potwór w sąsiedniej sali.
- Ruszamy - powtórzyłam i spróbowałam popchnąć ciężkie drzwi.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Marcina dnia Śro 13:08, 25 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kesseg
serafin


Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anioł/demon

PostWysłany: Śro 15:58, 25 Sie 2010    Temat postu:

Rain ze wszystkich swoich sił pchała ciężkie, solidne drzwi do następnej sali. Oczywiście nic się nie wydarzyło.
Dopóki Rune nie uznał, że należy włączyć się - pchnął lekko drzwi jedną ręką sprawiając, że otworzyły się na oścież. Rain nie spodziewała się tak nagłej reakcji, więc przewróciła się i skończyła w pyle podłogi patrząc się na sufit. Był całkiem interesujący...
- Graaaauhgngh! - ryknął potwór, ledwie kapłan przestąpił próg.
Było to ponad dwumetrowe, i mimo zasuszenia, wciąż potężnie zbudowane zombie. Wyglądało koszmarnie, nawet jak na nieumarłego: łysa głowa urozmaicona była nienaturalnymi naroślami i guzami, pozbawione warg usta nie skrywały ostrych jak brzytwa zębów, oczy bez powiek śledziły was a błyszczała w nich złość i nienawiść. Całe ciało pokryte było szarą, grubą skórą a jedyna ręka kończyła się paskudnymi, czarnymi pazurami. Lewego ramienia brakowało - na jego miejscu ziała nadgniła rana ze sterczącą z ciała kością.
Potwór wyciągnął ramię w waszą stronę a w powietrzu zmaterializowały się cztery bestie - uformowane z samej ciemności - o płonących, czerwonych oczach.
Rune, jako kapłan, wiedział, że takim istotom nie zaszkodzi żaden fizyczny atak a same mogą dotykiem wysysać energię z żywych istot oraz materializować szpony by rozerwać przeciwników na strzępy...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marcina
Samica Alfa


Dołączył: 29 Wrz 2005
Posty: 1887
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: skądinąd
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Śro 16:12, 25 Sie 2010    Temat postu:

Zerwałam się na nogi, woląc nie zastanawiać się z której równoległej rzeczywistości napłynęły do mnie myśli o suficie. Przez ułamek sekundy w głowie błysnęła jeszcze jedna myśl; że potworowi przydałoby się, aby go ktoś przytulił i powiedział, że go kocha. Potrząsnęłam głową, wyrzucając wszelkie idiotyczne uwagi na obrzeża świadomości i skupiłam się na problemie przed nami. Bogowie, jak ja nie cierpię walk!
I nagle, zupełnie nie wiadomo skąd, poczułam, że magia żywiej krąży w moich żyłach. Uniosłam ręce i rzuciłam zaklęcie - ciągle czując się, jakbym nie działała samodzielnie.
Przez umysł znów przemknęła mi dziwna myśl; brzmiała mniej więcej "Ciekawe, czy zmienią się w niebieskie kaczki?"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kesseg
serafin


Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anioł/demon

PostWysłany: Pią 15:55, 29 Paź 2010    Temat postu:

Zaklęcie Rain stworzyło barierę z błękitnego ognia, której mroczne bestie nie mogły przekroczyć. Wściekłe, miotały się dziko, czekając aż czar wygaśnie.
Zombie wydało z siebie tłumiony rechot, po czym ponownie wyciągnęło jedyne ramie w waszą stronę. Tym razem z jego dłoni wystrzeliła kula magicznej ciemności, lepkiej i gęstej jak smoła. Uderzyła ona o barierę niebieskich płomieni i znacznie ją osłabiła. Czarodziejka zachwiała się, czuła się jakby ktoś uderzył ją z całej siły w brzuch.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marcina
Samica Alfa


Dołączył: 29 Wrz 2005
Posty: 1887
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: skądinąd
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Nie 13:20, 22 Maj 2011    Temat postu:

Zwinęłam się z bólu, ale z ulgą stwierdziłam, że zaklęcie jeszcze trochę się trzyma. W jednej desperackiej chwili spróbowałam jeszcze raz ogarnąć myślą wszystko, co wiedziałam, wszystko, co nam powiedziano.
- Ten stwór to nieumarły, może można go wyegzorcyzmować? - krzyknęłam w stronę Rune'a - Mistrz Cezary powiedział, że śmierć go nie chciała, może robimy błąd, próbując zabić coś, co jest nieumarłe? Tyle, że to nie moja działka, znów ty musiałbyś ratować nam tyłki!
Czułam, że moja magia słabnie i wraz z nią słabnie nasza bariera. Pomyślałam o archaniołach i jeszcze raz postarałam się dostrzec w sobie jakąkolwiek moc. Nie widziałam, nic nie widziałam, ale całą sobą prosiłam o więcej magii. Wiedziałam, że musi gdzieś tam być - czułam się jak nie ja, ale wierzyłam że gdzieś we mnie jest.
Zupełnie nielogicznie, ale z wariacką nadzieją, spróbowałam zmodyfikować czar, licząc na cud - że słabnąca magia nagle stanie się tak silna, by nie tylko powstrzymać cztery pomniejsze potwory, ale je unicestwić. Bo przecież nic fizycznego im nie mogło zagrozić.

Kątem oka wydało mi się, że dostrzegam ruch gdzieś za sobą. Czy to kolejny potwór, złudzenie, a może Shi uratował Kaisę i wracają nam pomóc?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kesseg
serafin


Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anioł/demon

PostWysłany: Śro 21:05, 25 Maj 2011    Temat postu:

Ishan’ti dostrzegła za sobą poruszenie, niepewna odwróciła głowę i ujrzała Rafała. A przynajmniej pewien jego obraz - przezroczysty i wyblakły ale wyraźny. Zaczął on wykonywać gesty jakby chcąc zmodyfikować zaklęcie. Rain zrozumiała i zaczęła powtarzać każdy ruch niebianina. Gdy skończyła, niebieskie płomienie zmieniły kolor na złoty i pochłonęły uformowane z cienia istoty.
Nieumarły widząc zagładę swych pomocników, wyczarował wokół siebie tarczę z żywej ciemności i zaszarżował w kierunku czarodziejki chcąc ją najwyraźniej zabić w jednym, szybkim ataku.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kesseg dnia Śro 21:05, 25 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaczuszk@
prawie jak Jasność ;)


Dołączył: 23 Wrz 2005
Posty: 2382
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Czw 19:43, 23 Cze 2011    Temat postu:

Czarne bestie, które zostały unicestwione przez Rain, wyglądały na zdecydowanie niematerialne, więc nie było żadnego sensu, żebym próbowała zrobić im krzywdę. Teraz jednak mamy przed sobą obrzydliwe, monstrualne zwłoki, które zamierzają zaatakować jedyną osobę, której udało się dotychczas coś zdziałać. Och, co robić, co robić? W przypływie desperacji wyciągam z kieszeni dwa noże i rzucam nimi w potwora, mając nadzieję, że choć na chwilę odwrócę jego uwagę od Rain. Jednocześnie obawiam się (choć zupełnie nie znam się na takich magicznych osłonach), że moje pociski mogą odbić się od tarczy, którą wytworzyło wokół siebie zombie. Albo zostać przez nią wchłonięte i potwór w ogóle ich nie zauważy...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kesseg
serafin


Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anioł/demon

PostWysłany: Pią 22:56, 01 Lip 2011    Temat postu:

Desperacja i obawy nie pozwoliły Ricie wyzwolić mocy anioła. Sztylety bezsilnie odbiły się od magicznej tarczy nieumarłego i ugodziły swoją właścicielkę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Verso Black Rose
Eon


Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 958
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ul. Skarania Boskiego 13/13
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Śro 17:40, 07 Mar 2012    Temat postu:

Rune próbował się skoncentrować. Zadanie to było nieproste biorąc pod uwagę, że jego głowa pulsowała tępym bólem. Jego podświadomość twierdziła, że to wynik przebytego niedawno mentalnego upojenia alkoholowego, jednak jego świadomość, aby podnieść go na duchu, zignorowała tę informację i stworzyła wersję w której pulsowanie było spowodowane ilością nagromadzonej w jego ciele mocy, co pozwalało Buremu zachować poczucie własnej wspaniałości i potęgi, a to zaś w dość pokrętny sposób sprawiało, że przekazana mu przez archanioła moc wciąż była w stanie aktywnym. Wydawało się, że projekt któremu można by było nadać nazwę: „koncentracja i trzeźwy umysł” w jego przypadku był zawsze skazany na porażkę, ale krzyki zranionej Rity obudziły w nim wielką mobilizację do działania. Szybko przykucnął i przyłożył dłonie do ziemi. Po jego plecach przeszedł dreszcz gdy jeszcze wyraźniej poczuł zgromadzoną w tym miejscu złą energię . Nie przerwało to jednak recytowanych przez niego słów modlitwy, której celem było zatrzymanie potwora choć na krótką chwilę w klatce złożonej ze świetlistej energii. Gdy zakończył inkantację, szybkim i płynnym ruchem wstał, jednocześnie wyciągając swoje sztylety naręczne. Spojrzał na nie. Potem na nieumartego. Potem znów na sztylety. W tym momencie zaczął żałować, że nie jest barbarzyńcą z wielkim dwuręcznym mieczem. A w ogóle fajnie to byłoby być barbarzyńcą siedzącym przy ognisku z wielkim kuflem piwa i dwiema pięknymi kobietami u boku. W sumie Rune był aktualnie w towarzystwie dwóch niebrzydkich dziewczyn, ale obecność wielkiej, na wpół gnijącej przyzwoitki jakoś odbierała urok całej tej sytuacji. Westchnął. Miał cichą nadzieję, że spoczywające na nim błogosławieństwo wpływa nie tylko na niego, ale także na to jak skuteczna będzie jego broń.
-Wierzyłaś kiedykolwiek w coś tak mocno, że aż musiało się to stać prawdą? – Rune krzyknął do próbującej się pozbierać Lisicy, gdy ta spojrzała na niego, zauważyła że ma on szeroki uśmiech na twarzy i wielką determinację w oczach (nie wspominając o tym, że wciąż był w rozchełstanym habicie) – Mówię ci dziewczyno, lepiej uwierz we mnie w taki sposób, uwierz w to cholerne błogosławieństwo i pomóż mi, bo inaczej gdy zaatakuje tego potwora to prawdopodobnie zginę. A wtedy będzie ci przykro. A ja wolałbym, żebyś była wesoła.
Nie był to ideał przemowy motywacyjnej, ale kapłan nie miał więcej czasu by się nad tym zastanawiać. W tym momencie ruszył do boju.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marcina
Samica Alfa


Dołączył: 29 Wrz 2005
Posty: 1887
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: skądinąd
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Śro 19:02, 07 Mar 2012    Temat postu:

- Rune, wierzę w ciebie! - krzyknęłam, choć przecież mówił do Rity. - Wierzę!
I naprawdę wierzyłam. Nie wiedziałam co robić, co mogę zrobić, ale jedno było pewne - wierzyłam w błogosławieństwo Rune'a, w jego plany i w niego samego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kesseg
serafin


Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anioł/demon

PostWysłany: Śro 22:52, 07 Mar 2012    Temat postu:

Klatka zatrzymała nieumarłego... ale nie na długo.
Gdy Rune ruszył do boju, z ręką wzniesioną do ciosu, pojawił się nad nim blisko dwumetrowy, szeroki miecz, który wraz z ciosem kapłana spadł na zombie, znikając chwilę potem. Zdążył zadać mu potworną ranę, która jednak szybko się zasklepiała.
Przeciwnik cofnął się nieco i skupił całą swoją uwagę na kapłanie, jako że dziewczyny zdawały się nie stanowić dla niego żadnego zagrożenia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum .:: SATOR ::. Strona Główna -> Sesja RPG / "Uśmiech Olidammary" Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 18, 19, 20, 21  Następny
Strona 19 z 21

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
deox v1.2 // Theme created by Sopel & Download

Regulamin