Forum .:: SATOR ::. Strona Główna

.:: SATOR ::.
Forum fanklubu serii anielskiej Mai Lidii Kossakowskiej
 

Sesja "Uśmiech Olidammary"
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 19, 20, 21  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum .:: SATOR ::. Strona Główna -> Sesja RPG / "Uśmiech Olidammary"
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marcina
Samica Alfa


Dołączył: 29 Wrz 2005
Posty: 1887
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: skądinąd
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Sob 18:35, 10 Mar 2012    Temat postu:

Nie było czasu na olśnienia, ale skoro uwierzyłam w Rune'a, dlaczego nie miałabym uwierzyć w siebie?
- Rita, ogarnij się! - krzyknęłam do złodziejki, która nadal nie umiała pozbierać się z podłogi. - Rune, próbujemy jeszcze raz? - wydarłam się w stronę mnicha.
Rana którą otrzymał nieumarły zasklepiała się powoli, ale uznałam, że posłanie zaklęcia centralnie w nią jest pewnym pomysłem. Rune mógłby dodać do tego coś od siebie jak tylko otrząśnie się z wrażenia, które wywołało na nim jego własne bohaterstwo.
Przypomniałam sobie wrażenie, jakie wywołał na mnie - i na magii we mnie - dotyk Raphaela i wypowiedziałam formułę, licząc, że z anielską pomocą osiągnę spektakularną fontannę astralnego ognia, która zmiecie z powierzchni ziemi i podziemi nie tylko zombie, ale i wszystkie inne potwory w okolicy, a przy okazji wypali duchy ich przodków do trzeciego pokolenia wstecz.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Marcina dnia Sob 22:47, 10 Mar 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaczuszk@
prawie jak Jasność ;)


Dołączył: 23 Wrz 2005
Posty: 2382
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Nie 13:44, 11 Mar 2012    Temat postu:

Bardzo chciałam wierzyć w Rune'a, ale uznałam, że ogarnięcie się i uwierzenie w siebie to też całkiem niezły pomysł. Nagle w moim umyśle pojawiło się dziwne wyobrażenie, w którym trzymałam w rękach ogromny, płonący miecz. Było aż tak sugestywne, że... rzuciłam się na potwora, próbując zamachnąć się tym wyobrażonym orężem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kesseg
serafin


Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anioł/demon

PostWysłany: Nie 18:32, 11 Mar 2012    Temat postu:

Rain, zgodnie ze swym imieniem, sprowadziła prawdziwą ulewę astralnego płomienia, który swym blaskiem objął zombie, komnatę a na koniec wylał się strumieniem na resztę katakumb oczyszczając je z ohydnego, czarnego nalotu oraz wszelkiego innego plugastwa.
Tymczasem Rita również spojrzała wgłąb siebie by tam odnaleźć anielskie błogosławieństwo. Jednak było ono leniwe i oporne, zupełnie jak anioł, który go udzielił. Dlatego też ognisty miecz, który pojawił się w rękach dziewczyny był znacznie skromniejszy od tego, którego przyzwał Rune. Gdy blask zaklęcia Ishan'ti minął, Manswet ruszyła ze swoją bronią, by dobić poważnie osłabione zombie...
Rune padł na ziemię zaskoczony potęgą zaklęcia Rain. Na szczęście astralny płomień nie okazał się dla niego specjalnie groźny. Jednakże blask był oślepiający na tyle, że wycofujący się kapłan i szarżująca złodziejka nie zauważyli się nawzajem i wpadli na siebie.
Tymczasem nieumarły ruszył do ostatniej, wściekłej szarży. Bury odepchnął towarzyszkę i stanął na drodze przeciwnika z okrzykiem "Nie przejdziesz!", by bohatersko... zostać zignorowanym. Trupiak nie był głupi i wolał skupić się na skołowanej złodziejce.
Kenneth wyciągnął sznur, którym zwykle przepasywał habit i zamachnął się niczym batem, okręcając go wokół kostki nieumarłego. Następnie, wezwawszy siłę Zavaela, szarpnął potężnie, przewracając przeciwnika. Dał tym samym szansę Lisicy, by mogła swym ognistym orężem rozpłatać przeciwnika.

Walka była skończona.

Jednakże dostęp do sali rytuału wciąż blokowały magiczne wrota...
- Rumie! Gin! MargaRito! - rozległo się wołanie.
Po chwili do sali wkroczyło dumnie jedenaście pozłacanych szkieletów z klejnotami wprawionymi w oczodoły i jeden, zupełnie zwykły, aczkolwiek wypolerowany.
- Jesteśmy zgodnie z obietnicą! - oświadczył Mistrz Cezary - A na przyszłość - zwrócił się do czarodziejki - uważaj z tym astralnym płomieniem, prawie nas usmażyłaś!
- Co za młodzież. - burknął inny ze szkieletów.
- Za moich czasów...
- Niedługo zaczną się oblewać wrzącym metalem, ot co!
- Głupoty gadasz, kto by takie zaklęcie miał wymyślić?
- Cisza panowie! - mistrz Cezary podniósł głos.
- I pani! - oburzył się jeden ze szkieletów.
- TO TY CAŁY TEN CZAS BYŁEŚ KOBIETĄ?! - nieumarli byli zszokowani.
- Panowie! I pani... - mistrz Cezary nie dał się tak łatwo zbić z tropu - Mamy zadanie do wykonania. Gotowi?
- Tak... - odpowiedź pozbawiona była entuzjazmu.
- Ja bym się najpierw czegoś napił. - mruknął jeden z pozłacanych.
Reszta pokiwała zgodnie głowami.
- Później! - zadecydował mistrz Cezary - Pytałem: czy jesteście GOTOWI?! - huknął.
- Tak jest! - odkrzyknęli pozostali, aż korytarzami echo poszło.
- No to do dzieła...
Szkielety stanęły ramię przy ramieniu tuż przed drzwiami po czym popchnęły je z całej siły a te się zwyczajnie otworzyły.
- Gotowe! - oświadczył uradowany mistrz Cezary - Nasze zadanie wykonane, reszta jest w waszych rękach, alkoholowa trójko!
Pozłacani zgodzili się z nim i odsunęli się od wejścia do sali rytuału, gdzie jedynym źródłem światła, był wyryty w posadzce wielki pentagram, który jarzył się obecnie błękitem i szkarłatem...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Verso Black Rose
Eon


Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 958
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ul. Skarania Boskiego 13/13
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Śro 15:52, 14 Mar 2012    Temat postu:

Rune przyglądał się działaniom szkieletów z dużym zainteresowaniem. Gdy okazało się, że jedynym co zrobiły było popchnięcie drzwi, nie potrafił ukryć zawodu.
- Liczyłem na coś… bardziej efektownego. – powiedział pod nosem.
Jednak momentalnie umilkł gdy wrota stanęły przed nimi otworem. Stwierdzić że powiało grozą byłoby niewystarczające. Grozą wiało od momentu kiedy zeszli do tych przeklętych podziemi. Teraz wręcz piździło złem. Nie zmieniało to absolutnie faktu, że teraz i tak nie mieli żadnego wyboru. Odwrót nie wchodził w grę. Bury poprawił swoją zavaelową postawę zarówno fizycznie jak i mentalnie.
- No to idziemy? – zwrócił się do Rity i Rain.
Rune postawił pierwszy krok w sali rytuału i zatrzymał się, jakby spodziewał się, że spadnie na niego całe zło tego świata jeżeli nie będzie wystarczająco ostrożny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kesseg
serafin


Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anioł/demon

PostWysłany: Śro 17:37, 14 Mar 2012    Temat postu:

- Czasami największa groźba jest niewidoczna gołym okiem. - odparł Mistrz Cezary - Każda żywa osoba, która dotknęłaby tych drzwi natychmiast padłaby martwa. Dlatego potrzebowaliście kilku nieumarłych... W sumie poradziłbym sobie sam, gdybym był umięśniony jak za lat młodości...
- Niestety zostały z ciebie tylko kości. - wtrącił jeden ze szkieletów.
- Trafiony! - zachichotał inny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Verso Black Rose
Eon


Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 958
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ul. Skarania Boskiego 13/13
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Śro 18:01, 14 Mar 2012    Temat postu:

Rune nigdy by nie pomyślał, że w trakcie walki o przetrwanie świata jaki znają, jest jeszcze czas na wymienianie drobnych żarcików z nieumartymi. Ale z faktu, że prawie nic nie mógł zobaczyć w ciemnościach panujących w kolejnej sali, a dziewczyny niezbyt paliły się do tego, aby za nim podążyć, stwierdził, że moment jest tak dobry jak każdy inny. W końcu radość była jednym z centralnych punktów jego wiary.
- Mistrzu nie przejmuj się tym co mówią te podążające za modą szkielety. – obrócił się przez ramię z lekko kpiącym uśmiechem na twarzy – Całe dały się okryć złotem i kosztownościami, aby czuć się lepiej ze sobą. A czasami trzeba umieć dostrzec, że prostota jest lepszym i bardziej praktycznym rozwiązaniem… - wskazał na swój bury habit, który jako że był porwany, nie przedstawiał teraz sobą najlepszego przykładu - Kiedy to co się ma można przeznaczyć na kupno większej ilości alkoholu.
W tym momencie wyciągnął z kieszeni piersiówkę i pociągnął z niej solidny łyk.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kesseg
serafin


Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anioł/demon

PostWysłany: Śro 22:24, 14 Mar 2012    Temat postu:

Pokrzepiony żartem i napitkiem Rune wkroczył dzielnie do Sali Rytuału, gdzie zaiste "pizgało złem". Upiorny blask bijący z pentagramu narastał, tak że kapłan był w stanie dojrzeć co znajdowało się po przeciwnej stronie komnaty. A był tam kamienny ołtarz, do którego przywiązana została Kaisa. Stał nad nią Elredai, były kapitan VII niebiańskiego legionu broniącego Fortecy Pandemonium. Upadły anioł wyglądał strasznie: niczym szkielet obciągnięty zszarzałą, pomarszczoną skórą. Jego niegdyś piękne skrzydła były ususzone, pióra szare i poskręcane. Włosy zlepione w tłuste strąki związane były do tyłu, odsłaniając czoło na którym pionowo otwierało się trzecie oko, w chwili obecnej puste i przekrwione zupełnie jak pozostałe dwa. Szata, którą niebianin miał na sobie, była postrzępiona i ubrudzona zaschniętą krwią. Za szarfę, którą się przewiązywał zatknięty był długi miecz, który jaśniał szkarłatem.
- Dwa śmiertelne istnienia koszmarami zmamione - rzekł upadły głosem przesiąkniętym mocą - co już od samego poczęcia złem zostały naznaczone... Dwa żywoty w jedno złączone... naprzeciw siebie w ofierze złożone...
Dopiero przy tych słowach, kapłan zauważył Shakasiego - mroczny elf został przy pomocy włóczni przybity do sufitu dokładnie nad ołtarzem.
- By bramy więzienia zostały otworzone! - w dłoni upadłego pojawił się sztylet - A wszystko wtedy zostanie... zmienione! - nim kapłan mógł zareagować, ciemne ostrze noża zagłębiło się w sercu złodziejki.
Rytuał się dokonał, Elredai osiągnął swój cel!
- Śmiertelnicy, którzy pokonaliście mojego strażnika! - zawołał upadły pławiąc się w mistycznej energii, która emanowała coraz silniej z pentagramu - Podejdźcie! Podejdźcie i podziwiajcie! W ostatnią godzinę waszych żywotów nacieszcie oczy uwolnieniem nieograniczonej mocy, która od teraz będzie MOJA!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marcina
Samica Alfa


Dołączył: 29 Wrz 2005
Posty: 1887
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: skądinąd
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Czw 22:56, 15 Mar 2012    Temat postu:

-Nie! - krzyknęłam, wpadając z Ritą do Sali Rytuału, akurat by zobaczyć, jak serce Kaisy przebija nóż Upadłego. Ale chyba było już za późno. Nie wiedziałam czy mamy jeszcze jakieś szanse. Nie wiedziałam, czy można mieć jeszcze nadzieję na zabić Elredaia. Za długo cackaliśmy się ze strażnikiem.
- Rune - szepnęłam słabo do mnicha, który znieruchomiał z wyrazem przerażenia na twarzy - czy cokolwiek jeszcze możemy uratować?
Ale podświadomie oczekiwałam odpowiedzi "nie" i zastanawiałam się czy honorowo spróbuję wtedy jeszcze raz zaatakować Upadłego, skutkiem czego niechybnie chwalebnie - lub mniej chwalebnie - zginę, czy też spróbuję zwiać - i zginę z równie dużym prawdopodobieństwem, dodatkowo okrywając się hańbą.
- Rune...?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Verso Black Rose
Eon


Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 958
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ul. Skarania Boskiego 13/13
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Pią 10:26, 16 Mar 2012    Temat postu:

Rune nie był pewien czego oczekiwała od niego czarodziejka. Nie wiedział nawet czy w ogóle byłby w stanie przedrzeć się przez taką ilość mrocznej energii i wyjść z tego cało. To co najbardziej dręczyło go w tej sytuacji, to słowa upadłego. Jakie więzienie chciał właściwie otworzyć? Czy chciał wypuścić na świat coś jeszcze potężniejszego od siebie? A jeżeli tak to skąd miał pewność, że to będzie chciało mu służyć? W każdym razie nie zamierzał próbować uciekać. Ustawił się w pozycji gotowy do nawet najbardziej pozbawionej nadziei na wygraną obrony własnego życia. Jednak o dziwo nadzieja nie opuściła jego serca. Przynajmniej tak mu się wydawało, gdy jego usta mimowolnie uformowały słowa:
- To jeszcze nie koniec. To nie może się tak skończyć…


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kesseg
serafin


Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anioł/demon

PostWysłany: Pią 15:27, 16 Mar 2012    Temat postu:

Rune miał rację. Przedstawienie nadal trwało. Energia emanująca z pentagramu uformowała świetlisty, nieprzejrzysty bąbel, który następnie eksplodował gasząc wyryty w podłodze znak. Zapadła ciemność rozpraszana tylko przez rubinowy blask bijący z miecza upadłego anioła.
W ciemności rozbrzmiał dźwięk, jakby pstryknięcia palcami i równie nagle co zapadła ciemność, zrobiło się widno, choć nie pojawiło się żadne źródło światła.
W centrum sali, na wygasłym pentagramie stała potworna istota: chimera o ciele smoka, kończynach należących do różnych zwierząt - kozła, jaszczurki, lwa i orła - oraz niepasujących do siebie skrzydłach - jednym pierzastym a drugim błoniastym jak u nietoperza. Koński łeb kreatury zdobiły rogi - jeden jeleni, a drugi jakby przeniesiony z kozicy.
Nawet Elredai wydawał się zdumiony takim rozwojem sytuacji.
- Kim jesteś? - zapytał.
Istota spojrzała w jego stronę i zaczęła się zmieniać, przybierając humanoidalną formę: mrocznej elfki o rysach Kaisy.
- Jestem Wiecznie Zmienna. - odparła uwolniona istota - Jestem istotą samego Chaosu. Oswobodziłeś mnie z mego więzienia, jakiej nagrody oczekujesz?
- Moc! - odparł natychmiast upadły - Chcę posiąść moc mogącą zmienić świat według mojego upodobania, moc równą twojej!
- Twoje życzenie zostało spełnione. - odparła Wiecznie Zmienna pstrykając palcami.
W tym momencie ciało anioła zaczęło emanować identyczną mocą. Blask tej energii wypełnił jego ciało i prześwitywał przez skórę. Elredai zaniósł się szaleńczym, triumfalnym śmiechem, który zdawał się trwać wieczność... i nagle się urwał, gdy blask zgasł a ciało upadłego zamarło w bezruchu.
Wiecznie Zmienna podeszła do niego i popchnęła lekko w pierś - bezwładnie upadł, jeszcze w locie zmieniając się w pył.
- Długo spałam, śniąc mroczne sny... - powiedziała istota podnosząc miecz anioła - ale noc dobiegła końca. Przebudziłam się i jestem wolna!
Zniknęła w krótkim rozbłysku jasnego światła, by pojawić się przy Runie i Gin.
- Wy również mieliście swój udział w tej historii. Czy w waszych sercach również tkwią marzenia, które mogłabym spełnić? - zapytała ze słodkim uśmiechem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Verso Black Rose
Eon


Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 958
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ul. Skarania Boskiego 13/13
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Pią 19:09, 16 Mar 2012    Temat postu:

- Oh madame, twój uśmiech jest tak słodki, a wszystkie możliwości które może kryć wydają się nawet słodsze, ale chwilowo sam fakt, że wciąż żyję wydaje się wystarczającą nagrodą. – i pomyśleć, że jeszcze nie tak dawno temu Bury czuł się niezręcznie w obecności aniołów, teraz miał przed sobą istotę z czystego chaosu, która w parę sekund sprawiła, że potężny upadły przestał istnieć, a jednak jego umysł był zbyt odurzony możliwością, że może wyjdą z tej sytuacji cało, aby odczuwać jakikolwiek niepokój – Twym imieniem Wiecznie Zmienna? Zakładam, że twoje dary także nie są czymś stałym, ani przewidywalnym. – wskazał na kupkę popiołu, która jeszcze chwilę temu była mrocznym aniołem – Ciekaw jestem co właściwie stało się z Elredaiem?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kesseg
serafin


Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anioł/demon

PostWysłany: Pią 19:19, 16 Mar 2012    Temat postu:

- Madame? MADAME?! - Wiecznie Zmienna zapłonęła gniewem. Dosłownie. Jej ciało błyskawicznie spłonęło a ona sama odtworzyła się z dymu.
- Mademoiselle, jeśli już - odpowiedziała już spokojnie po czym zmieniła się w bezkształtny obłok, który jako małe tornado wessał kupkę popiołu, który pozostał po jej spalonym ciele.
- Wiecznie Zmienna, tak... Tak się przedstawiam. - powiedziała wracając do formy mrocznej elfki - Ale możesz mówić mi "Enna", mały pochlebco. - uśmiechnęła się słodko.
- Elredai? - zdziwiła się - Ach, tamten skrzydlaty? Dostał to o co poprosił a zarazem to na co zasłużył. - pokiwała głową - Nie moja wina że nie był w stanie udźwignąć takiej mocy... - wzruszyła ramionami - Trzeba uważać czego się pragnie...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kesseg dnia Pią 19:22, 16 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Verso Black Rose
Eon


Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 958
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ul. Skarania Boskiego 13/13
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Pią 23:21, 16 Mar 2012    Temat postu:

- Święte słowa mademoiselle. – poprawił się Rune z przepraszającym uśmiechem
Spojrzał na swoje towarzyszki. Najwidoczniej wciąż zastanawiały co zrobić z daną im ofertą, więc postanowił jeszcze chwilkę pociągnąć tę rozmowę.
- Pozostaje wciąż jedna kwestia Enno… Zapewne jesteś wielce zadowolona ze swojego oswobodzenia, ale co zamierzasz teraz zrobić? Nie jestem żadnym praworządnym paladynem, żeby naiwnie wierzyć, że chaos zawsze łączy się ze zniszczeniem, ale pewnie rozumiesz, że stan świata w którym mieszkam leży w moim interesie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kesseg
serafin


Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anioł/demon

PostWysłany: Pią 23:40, 16 Mar 2012    Temat postu:

- Oj, jesteś uroczy, ale chyba nie rozumiesz... - Enna pogłaskała Rune'a po policzku - jestem istotą chaosu. Ja nie zamierzam, ja nie planuję - wyjaśniła kapłanowi jak dziecku - Ja działam pod wpływem impulsu. Realizuje swoje kaprysy. A czasem także i cudze...
Wiecznie Zmienna znów zaczęła się transformować - tym razem przybrała wygląd Eliany: zdecydowanie ładnej, lecz na pewno nie pięknej, drobnej blondynki, która była pierwszym zauroczeniem w życiu Rune'a.
- Każdy ma jakieś marzenie. Każdy czegoś pragnie. Co tkwi w twoim sercu, bury kapłanie? - zapytała wykonując kilka tanecznych kroków.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Verso Black Rose
Eon


Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 958
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ul. Skarania Boskiego 13/13
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Sob 18:47, 17 Mar 2012    Temat postu:

Postać którą przybrała Wiecznie Zmienna była tak łudząca, że Rune w podświadomym odruchu chciał ją wziąć w ramiona, gładzić jej włosy, przeprosić za wszystko co wydarzyło i zapewniać, że teraz już wszystko będzie dobrze. Na szczęście zatrzymał się w pół kroku i zrezygnowany potrząsnął głową. Uśmiech który teraz kierował do Enny nabrał smutnego wyrazu.
-Być może. Ale co jeżeli ktoś zostawił wszystkie swoje marzenia w przeszłości i nauczył się żyć z dnia na dzień?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marcina
Samica Alfa


Dołączył: 29 Wrz 2005
Posty: 1887
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: skądinąd
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Sob 19:13, 17 Mar 2012    Temat postu:

Nie chciałam wtrącać się w rozmowę, która przybierała coraz dziwniejszy obrót...
- Ja bym po prostu chciała, żebyśmy wszyscy wyszli z tej przygody bez szwanku - szepnęłam do Rity. - Wiesz: my, archaniołowie, a reszta świata tam u góry przy okazji też. I Kaisy i Shiego mi szkoda... - westchnęłam cicho.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kesseg
serafin


Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anioł/demon

PostWysłany: Sob 19:32, 17 Mar 2012    Temat postu:

Enna zatrzymała się w pół ruchu i spojrzała czujnie na Rune'a. Przez jeden moment zdawała się naprawdę poważna. Jednak ta chwila minęła i jej ciało rozpuściło się. Pod postacią wody podpłynęła do upuszczonego wcześniej miecza upadłego anioła i zmaterializowała się trzymając go w dłoni. Tym razem wybrała nieznany kapłanowi wygląd: szczupłej i wysokiej dziewczyny o spiczastych uszach, rozczochranych fioletowych włosach i fiołkowych, błyszczących oczach. Miała na sobie zieloną spódnicę i gorset w podobnym kolorze, ozdobiony roślinnym motywem.
- W takim wypadku - powiedziała powoli - może poszukać kogoś, kto będzie marzył za niego... - wręczyła mężczyźnie oręż po czym zniknęła w rozbłysku światła, by pojawić się za jego plecami - Może też zmierzyć się z przeszłością, by swe marzenia odzyskać. Może nauczyć się marzyć ponownie... - zniknęła znowu i pojawiła przy ołtarzu - Może też z dnia na dzień przeżyć całe swoje życie. Może nawet szczęśliwie. - uśmiechnęła się melancholijnie po czym przeciągnęła dłonią po ranie ziejącej w piersi złodziejki natychmiast ją zasklepiając. Następnie zaczęła rosnąć w oczach, aby ściągnąć z sufitu mrocznego elfa, którego ciało naprawiła w identyczny sposób.
- Jak myślisz, kapłanie, czy twoje bóstwo odda życie tej nieszczęsnej dwójce, jeśli go o to poprosisz? - zapytała wracając do poprzednich rozmiarów.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kesseg dnia Sob 19:37, 17 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Verso Black Rose
Eon


Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 958
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ul. Skarania Boskiego 13/13
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Nie 1:17, 18 Mar 2012    Temat postu:

Bury poczuł się dużo lepiej gdy Zmienna przybrała inną formę. Nie był jednak pewien co powinien zrobić z otrzymanym mieczem, więc tylko lekko przesuwał palcami jednej dłoni po jego rękojeści, gdy zastanawiał się nad odpowiedzią.
- To zależy. Widzisz Enno, Olidammara jest bogiem radości i aktywnie przeciwstawia się niedoli i nieszczęściu. Myślę, że jeżeli śmierć tej dwójki faktycznie sprawia komuś przykrość, jeżeli ktoś żałuje, że spotkał ich los taki a nie inny, to zaklęcie mogłoby przynieść pożądany rezultat. – Rune odwrócił wzrok i w pewnym zakłopotaniu przeczesał włosy palcami – Ale w takim wypadku, moje odczucia nie nadają się na katalizator dla czaru. Mroczny elf sprawił mojej świątyni zbyt wiele kłopotów bym mógł wzbudzić w sobie szczere współczucie. –kapłan wzruszył ramionami i zdobył się na krzywy uśmiech – Pod niektórymi względami jestem dość małostkowym człowiekiem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marcina
Samica Alfa


Dołączył: 29 Wrz 2005
Posty: 1887
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: skądinąd
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Nie 13:35, 18 Mar 2012    Temat postu:

- A ja żałuję - wtrąciłam się cicho. - Żałuję, że zginęli. Zdążyłam polubić Kaisę, a choć Shi straszliwie mnie irytował, to przecież trafił tu ze względu na nią i nie zasługuje na to, co go spotkało.
Na chwilę zamilkłam.
- I wiem już, czego pragnę, Enno - zwróciłam się do Wiecznie Zmiennej, która z fioletowymi włosami i oczami przypominała mi teraz członkinię elfiego szczepu Ashkel. - Pragnę - jak przed chwilą mówiłam do Rity - by wszyscy wyszli z tej przygody bez szwanku; byś nie skrzywdziła żadnej istoty swoją obecnością w tym świecie. Przy tym wiem, że i to pragnienie może się w jakiś - obecnie mi nieznany sposób - obrócić przeciw mnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kesseg
serafin


Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anioł/demon

PostWysłany: Nie 18:16, 18 Mar 2012    Temat postu:

- Czy jej odczucia są dość silne by być katalizatorem dla twojej modlitwy, kapłanie? - zapytała Enna na razie nie komentując życzenia Gin.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum .:: SATOR ::. Strona Główna -> Sesja RPG / "Uśmiech Olidammary" Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 19, 20, 21  Następny
Strona 20 z 21

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
deox v1.2 // Theme created by Sopel & Download

Regulamin