Forum .:: SATOR ::. Strona Główna

.:: SATOR ::.
Forum fanklubu serii anielskiej Mai Lidii Kossakowskiej
 

Sesja "Smocze dziedzictwo"
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 10, 11, 12  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum .:: SATOR ::. Strona Główna -> Sesja RPG / Aktualne sesje
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Yavanna
anioł stróż


Dołączył: 10 Sie 2011
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Pon 21:20, 26 Mar 2012    Temat postu:

Przycupnełam sobie pod jakimś niskim drzewkiem, jakos tak moja rasa nie przepada za słońcem. Ciekawe dlaczego...
- A może jakieś chmury i deszcz? Albo chociaż parasol przeciwsłoneczny?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kesseg
serafin


Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anioł/demon

PostWysłany: Pon 21:21, 26 Mar 2012    Temat postu:

Mag wyczarował małą, ciemną chmurkę, która latała nad głową Luny chroniąc ją przed słońcem, i z której padał nieustannie ciepły deszcz.
Blah widząc to ryknął śmiechem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yavanna
anioł stróż


Dołączył: 10 Sie 2011
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Pon 21:39, 26 Mar 2012    Temat postu:

Co by nie mówić prawdziwy dżentelmen. Swoja drogą ten ork chyba nie był taki głupi na jakiego wyglądał.
- Wielkie dzięki panie Tarsis. Podziwiam kunszt, stworzenie takiego półplanu to nie w kij dmuchał. Rozumiem że tego typu magia jest pańską specjalnością?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kesseg
serafin


Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anioł/demon

PostWysłany: Pon 22:45, 26 Mar 2012    Temat postu:

- Rzeczywiście wymaga to sporej mocy i rozległej wiedzy, ale nie sądzę, bym mógł się nazwać specjalistą w tej dziedzinie. Wszak stworzyłem tylko ten jeden półplan. - mag mrugnął porozumiewawczo.
- Dobły płan! - wymamrotał ork pakując sobie do gęby kolejny już owoc.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Piekielni
zarządca Domu


Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 23:27, 26 Mar 2012    Temat postu:

Zachwycone rodzeństwo upodobniło się tymczasem do kotów, łapiąc na moment motylki w zawirowania powietrzne, a następnie je wypuszczając i znów łapiąc, nie robiąc im przy tym krzywdy.
- Jest świetny! - zawołali równocześnie, kiedy motylek im się wymknął i odleciał na tyle daleko, że nie mogli go znowu złapać bez większej dawki mocy.
- A może odwiedziłby nas pan kiedyś w naszej Wietrznej Wieży i pokazał nam, jak się robi zaczątek takiego półplanu? - zaproponowała Piekielna a wielkich, szafirowych oczu bił zgoła blask.
- A my byśmy panu w zamian pokazali system sterowania i Salę Starożytnych? - zapalił się do pomysłu chłopak.
- Może kiedyś, jak los pozwoli - uśmiechnął się mag. - Bardzo miło byłoby mi zobaczyć Latającą Wieżę Dawnych na własne oczy. Ale chyba nie przyszliście tu, aby mówić o półplanach? - dodał.
Piekielni wyłuszczyli mu szybko sedno sprawy, starając się za bardzo nie wchodzić w szczegóły.
- To jak, pomoże nam pan z tą mapą? - zapytali na koniec zgodnym chórkiem, ze ślepkami pełnymi nadziei.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Merkavoth
Świetlisty


Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: 4 niebo

PostWysłany: Pon 23:35, 26 Mar 2012    Temat postu:

Mając już wszystko, czego potrzebował, Teppic znalazł odludny zaułek i schował się za niewielką hałdą śmieci.
- No dobra, to teraz tak - zaczął, pozornie sam do siebie - zleceniodawca nie raczył sprecyzować, kiedy dokładnie ma pojawić sie cel, więc będziemy musieli nieco zaimprowizować.
To powiedziawszy dotknął raz jeszcze kamienia wspomnień i postarał się jak najlepiej dokonać imprintingu aury swojego celu. Gdy już ją zapamiętał, odetchnął lekko i wyciągnął z cholewy buta niewielki kozik. Kozik miał różne zastosowania, ostrze dokładnie 8 centymetrowe było ni mniej, ni więcej, a dokładnie wystarczające, by dojść do serca. Tym razem jednak nie musiał celować tak daleko - Skryba z lekkim niesmakiem (kaleczenie siebie samego zawsze uważał za wysoce niesmaczne) wykonał nacięcie na lewej dłoni. Gdy kropelki krwi zaczęły przesączać się przez naruszoną tkankę, wykonał gest, jakby posyłał komuś całusa. Posłał kruka.
Spory, czarny jak hebanowe włosy Teppica Rudra siadł na hałdzie śmieci i z zainteresowaniem zaczął je oglądać.
- Te, żarłok, skup się - mężczyzna pacnął niecierpliwie łepek ptaka - nie ma wiele czasu. Zapamiętałeś imprint?
- Kra.
- W takim razie będziesz moimi oczami. Będę utrzymywał inkantację Poznania Charakteru, więc będziesz widział tak, jak we wspomnieniu. Widzisz - wracasz - idziemy. Jak mi pokażesz kierunek, powinienem utrzymać identyfikację aury, aż ją spotkamy. No, sio.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Merkavoth dnia Pon 23:42, 26 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kesseg
serafin


Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anioł/demon

PostWysłany: Wto 0:25, 27 Mar 2012    Temat postu:

- Pomogę. - zdecydował mag - Jak powiedziałem, przyjaciele Blaha są moimi przyjaciółmi. Podajcie mi mapę... - mag wziął pergamin i zaczął mu się przyglądać...
- Bogowie, co to za język?! Okropność! Staroelficki, ale napisany krasnoludzkimi runami, do tego składnia jest chyba goblińska... - skrzywił się - i wstawki ze smoczego... - westchnął - Przetłumaczę wam opis tej mapy i oznaczenia, ale zajmie mi to chwilę. I będzie mnie kosztować ból zębów, może nawet niestrawność...
- Blah wiedział, że mag da radę! - ucieszył się ork.

Teppic wypuścił kruka w pobliżu północnej bramy, gdzie było największe prawdopodobieństwo odnalezienia celu. Krążył on przez dłuższy czas, ale wreszcie udało mu się zlokalizować kobietę. Należała ona do grupy kupców, która zbliżała się do miasta od północy. Wyglądała na to, że robi za najemnego ochroniarza...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Merkavoth
Świetlisty


Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: 4 niebo

PostWysłany: Wto 1:06, 27 Mar 2012    Temat postu:

- Hm, nie było tak źle, jak sadziłem - mruknął Teppic z uśmiechem - Rudra, wracaj! Idę w kierunku bramy.
Czyniąc jak powiedział, Skryba zaczął się przygotowywać do konfrontacji. Miał już w głowie pewien dość zabawny plan, który mógł się udać. A nawet gdyby nie... warto było spróbować dla samej zabawy. Żałował tylko, że miał na sobie całkiem dobre ubranie...
Przygotował małe cacko, przypominające szpulkę nici, by w razie czego szybko dało się jej użyć. Następnie z bólem wyszukał na śmietniku niezbyt ładnie pachnącą szmatę, mogącą w latach świetności robić za płaszcz i narzucił ją na plecy. Zmierzwił też trochę włosy, notując w pamięci, że zapłata powinna być naprawdę dobra.
Nieco przygarbiony i niezbyt ladnie pachnący wędrowiec ruszył w kierunku bramy północnej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kesseg
serafin


Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anioł/demon

PostWysłany: Wto 1:18, 27 Mar 2012    Temat postu:

Przy bramie północnej trwało zamieszanie. Kupcy dotarli i teraz strażnicy miejscy przepytywali ich, wypełniali formalności, przeszukiwali wozy i naliczali podatek. Tza znajdowała się na uboczu - siedziała na grzbiecie kuca i zdawała się nie zwracać uwagi na zamęt. Teppic wiedział jednak, że tak naprawdę wszystko dokładnie obserwuje...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Merkavoth
Świetlisty


Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: 4 niebo

PostWysłany: Wto 1:24, 27 Mar 2012    Temat postu:

Skryba zastanawiał się, czy jego adwersarz to osoba o lotnym rozumie, czy niekoniecznie. Tłumiąc uśmiech ekscytacji fortelem, przygarbił się nieco bardziej i ruszył w kierunku kupców. Jego celem był najmożniej wyglądający z nich, który przeszedł już "odprawę celną".
- Panocku, a dajcie grosik bezdomnemu. Baba mnie, o, na bruk wyrzuciła, aj aj, a ja na chleb ino, na chleb!
Całe przedstawienie rzecz jasna dość nachalne w swej naturze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kesseg
serafin


Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anioł/demon

PostWysłany: Wto 12:16, 27 Mar 2012    Temat postu:

Kupiec odsunął się od - w swoim mniemaniu - brudnego żebraka. Tza zbliżyła się, czekając tylko na znak, by pozbyć się nachalnego mężczyzny, ale kupiec wstrzymał ją ruchem dłoni. Odchylił on połę płaszcza i wziął jedną z przygotowanych wcześniej, dość chudych sakiewek.
- Jak mnie się szczęści tak niech i tobie coś skapnie. - rzucił Teppicowi pieniądze - Chwalmy Hoela!
- Chwała! - odpowiedzieli chórem inni kupcy - Niech się szczęści!
Bóg kupców i dostatku musiał być dumny z tak oddanych wyznawców.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Merkavoth
Świetlisty


Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: 4 niebo

PostWysłany: Wto 20:19, 27 Mar 2012    Temat postu:

- Chwała! Chwała i wam dobrzy panockowie! - wołał razem z kupcami Teppic, wycofując się w ukłonach i niby to przypadkiem wpadając na konia, na którym siedziała pani ochroniarz.
- O, przeproszenie panienki! Wspaniałych ma pani kolegów, tak tak, dobrzy panowie! - zawołał "żebrak" natychmiast, klepiąc konia, czy aby nie pobrudził go gdzie, po czym usunął się na bok traktu, nadal kłaniając się uprzejmie i pozdrawiając wyjątkowo irytująco szczodrych kupców jedną ręką. Drugą chował szpulkę do swoich szpargałów.

- Proszę, jakie tu, cholercia, rozczarowująco niekooperatywnie chojne indywidua się trafiły, no! - fukał Teppic sam do siebie, idąc poboczem drogi równo z sunącą karawaną. Nie wyróżniał się z tłumu dziwek, bezdomnych i innych wróżbitów, wyscielających krajobraz głównego traktu handlowego. Mogły się zmieniać sfery, ale pewne kwestie pozostawały bez zmian, myslał Teppic, i był dumny, że zwraca na takie rzeczy uwagę.
W karawanie nastąpiło małe zamieszanie. Skryba usmiechnął się i przyspieszył nieco kroku. Koń Tzy zachowywał się nieco dziwnie. Już od jakiegoś czasu lekko utykał, teraz wierzgnął, zarżał i runął na bok, posyłając usiłującą utrzymać równowagę kobietę na scianę budynku. Tam właśnie, lecąc z konia, już miała odzyskać równowagę, już lądowała na ziemi... ale wylądowała na żebraku.
Tza zaklęła głośno, próbując wstać, ale zdała sobie sprawę, że coś jest nie w porządku. Nie powinna przecież czuć takiego zimna i bezwładu po zwykłej wywrotce. Spojrzała w dół.
- Moja droga pani, Czarny ogród przesyła pozdrowienia.
- Co...
Gdy ostatnie siły opuszczały Tzę, głos zamierał w krtani, a przeraźliwe zimno rozlewało się po świecie, nie mogła wyjść z dezorientacji. Wszak obskurny śmierdziel nie miał żadnej broni...
Ostatnim widokiem, jaki było jej dane ujrzeć na tym planie był tłum, próbujący jednocześne odskoczyć przed wierzgającym koniem i ściągnąć go z jej, martwego już, ciała.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Merkavoth dnia Śro 0:29, 28 Mar 2012, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kesseg
serafin


Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anioł/demon

PostWysłany: Śro 1:16, 28 Mar 2012    Temat postu:

Tego samego dnia, późnym wieczorem w karczmie "Pijany Żeglarz"

- Doskonale sobie poradziłeś, przyjacielu. - pochwalił zleceniodawca - Niezbyt widowiskowo, ale przecież nie o to w tym fachu chodzi, prawda? No może poza paroma wyjątkami... - pogładził się po brodzie - Masz szczęście, naprawdę... - zaczął dość zagadkowo - Będziesz miał okazję poznać Czarną Wiśnię. Będzie on na ciebie czekał na swoim statku, Wierzbowym Grocie. On też wtajemniczy cię w kolejne zadanie...
Mężczyzna wstał od stolika.
- A, byłbym zapomniał, lubisz brunetki? - zapytał jeszcze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Merkavoth
Świetlisty


Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: 4 niebo

PostWysłany: Śro 1:20, 28 Mar 2012    Temat postu:

- Wszelkiej maści niewiasty są zawsze chętnie przeze mnie oglądane. Każda ma w sobie pewne wspaniałe wartości, jedne urodę, drugie cięty język, insze jeszcze, jak zmarła dzisiaj przyjaciółka, wartość iście w złocie... - tu Teppic uśmiechnął się do rozmówcy i podrzucił monetę, by następnie zręcznie ją złapać - trzeba tylko wiedzieć gdzie szukać. A skoro o tym mowa, to gdzie z ową... wiśnią spotkać się mam?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kesseg
serafin


Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anioł/demon

PostWysłany: Śro 1:28, 28 Mar 2012    Temat postu:

- Na statku w porcie, Wierzbowy Grot. - przypomniał mężczyzna, niepewny najwyraźniej czy Teppic z niego nie kpi - Ale to jutro... dzisiaj musisz wrócić do swej gospody, gdzie czeka na ciebie zapłata oraz kruczowłosa premia... przyjemnej nocy, przyjacielu! - mężczyzna uśmiechnął się i wyszedł.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Merkavoth
Świetlisty


Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: 4 niebo

PostWysłany: Śro 1:37, 28 Mar 2012    Temat postu:

- Aj aj, to ci niespodzianka... - jęczał Teppic wchodząc do swojego pokoju i spoglądając na łóżko... - Naamah... mnie zabije.
Noc zapowiadała się ciekawie.

============

Z nastaniem ranka Teppic obudził się pierwszy i gapił jakiś czas w sufit, pozwalając by sny powoli go opuszczały. Żałował, ale takie było ich zadanie - przemninąć. Pachnąca potem, tanimi perfumami z fiołkiem i życiem portowej dziwki kobieta obok niego nie miała płomienno czerwonych włosów, takiegoż temperamentu, nie miała poziomej blizny, zabawnie marszczącej nosek gdy się śmiała, i dodającej upiorności, gdy była wściekła. I nie pachniała NIĄ.
Kwadrans później, gdy się budziła, Skryba zapinał właśnie mankiety czystej koszuli, gapiąc się w przestrzeń za oknem. Jego wczorajsze ubranie nie wyschło jeszcze po praniu, miał na sobie więc dość egzotycznie wyglądający jak na te strony zamszowy, hebanowo czarny surdut.
- Nie wracasz do łóżka?
- Jak będziesz wychodzić odnieś klucz karczmarzowi. Na stole masz coś ekstra, kup sobie...nie wiem, coś - odparł Teppic i, wiążąc czerwoną apaszkę na kołnierzu koszuli, wyszedł.

Nim wyszedł na zaludnioną ulicę sięgnął za pazuchę i wydobył mały, dziwnie mechaniczny przedmiot. Po kilku skomplikowanych ruchach przedmiot rozmontował się na kształt czegoś, co wyglądało jak ramka do obrazu, przez którą Teppic... sięgnął. Jego zamię nie wyszło po drugiej stronie ramki, wróciło za to po chwili, trzymając książkę w czerwonej obwolucie. Następnie Skryba złożył Kubikon na powrót i ruszył w stronę dzielnicy doków, z nosem w roli przewodnika.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Merkavoth dnia Śro 15:18, 28 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kesseg
serafin


Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anioł/demon

PostWysłany: Śro 15:30, 28 Mar 2012    Temat postu:

Tłumaczenie mapy zajęło magowi cały wieczór... a potem jeszcze większą część poranka. Wreszcie jednak dzieło było skończone i Piekielni mogli ruszać w dalszą drogę... Pod warunkiem, że zdołają zmotywować do wstania objedzonego i rozleniwionego Blaha.

Noc była ciekawa i męcząca. Dlatego też Teppic dopiero późnym przedpołudniem udał się do portu. Odnalezienie Wierzbowego Grotu nie przysporzyło mu znacznych trudności. Była to mała, ale niezwykle piękna dżonka. Wędrowiec nie był specjalistą w dziedzinie jednostek pływających, ale podejrzewał, że ten statek mógł przy sprzyjającym wietrze osiągać wielkie prędkości...
Dwaj uzbrojeni mężczyźni, najwyraźniej strażnicy statku, grali najzwyczajniej w świecie w kości, nie zwracając na Teppica uwagi większej niż to konieczne. Wędrowiec zastanawiał się, czy nie będą próbowali go powstrzymać przed wejściem na pokład, ale wyglądało na to, że byli uprzedzeni o jego przybyciu. Nie niepokojony ruszył więc dalej.
Na pokładzie było pusto, najwyraźniej załoga skorzystała z okazji, żeby zejść na ląd i zabawić się trochę. Jedynie na dziobie okrętu, przy niskim stoliczku siedział na poduszce niebieskowłosy człowiek w zielonym, bogato zdobionym, zapewne jedwabnym kimonie.
- Właśnie zaparzyłem herbatę. Zechce mi pan towarzyszyć? - zapytał mężczyzna i choć znajdował się dość daleko od Teppica i nie podnosił wcale głosu, to ten wyraźnie słyszał każde słowo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Merkavoth
Świetlisty


Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: 4 niebo

PostWysłany: Śro 15:51, 28 Mar 2012    Temat postu:

- Jeśli tylko gospodarz ma rozeznanie w tym wspaniałym napoju, a coś czuję, że tak jest, nigdy go nie odmawiam - odparł Skryba z uśmiechem i zamknąwszy książkę zbliżył się do rozmówcy. Starając się oddać respekt etykiecie jak najbliższej człowiekowi, z którym miał rozmawiać, zdecydował się ukłonić z szacunkiem prostym ukłonem rodem z Kara Tur, po czym ukląkł przy stoliczku. Milczał, czekając, aż gospodarz zacznie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kesseg
serafin


Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anioł/demon

PostWysłany: Śro 16:20, 28 Mar 2012    Temat postu:

Teppic zauważył, że gospodarz nie postępuje zgodnie z ceremoniałem, który on sam podpatrzył w Kara-Tur, lecz niewątpliwie podchodzi do picia herbaty z równą powagą.
Czarna Wiśnia wyglądał młodziej niż niż gość, ale Teppic wiedział z własnego doświadczenia jak często i jak bardzo mylący może być wygląd. Mimo to przyjrzał mu się dokładnie, acz nienachalnie. Gospodarz był człowiekiem szczupłym i delikatnym, o urodzie niemal dziewczęcej. Wrażenie potęgowały liczne pierścienie na palcach, złote kolczyki w uszach, pomalowane na czerwono paznokcie i dość intensywny zapach perfum. Jedynie oczy nie pasowały do obrazu - prawe było złote, co świadczyło o jego magicznych możliwościach, zaś lewe było całe białe, bez tęczówki czy źrenicy, a pod nim znajdował się niewielki, szkarłatny tatuaż...
- Jestem Mirro z rodu Yanagi - przedstawił się a Skryba stwierdził, że jego mruczący głos jest bardzo przyjemny dla ucha - i przyjemnie mi pana poznać, panie Teppic. Och, proszę się nie dziwić. Z racji nadchodzących wydarzeń kazałem monitorować aktywność magiczną w rejonie, a pańska sygnatura magiczna, która pozostała po przejściu przez portal, jest na tyle charakterystyczna, że bardzo łatwo ją zidentyfikować... Dowiedziałem się o panu kilku ciekawych rzeczy, a ostatnia misja potwierdziła tylko pańską reputację. Cieszę się na myśl o naszej współpracy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kesseg dnia Śro 16:23, 28 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Merkavoth
Świetlisty


Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: 4 niebo

PostWysłany: Śro 17:20, 28 Mar 2012    Temat postu:

- Żałuję wielce, że nie mogę powiedzieć tego samego we własnej osobie, Mirro-sama, gdyż jakkolwiek cieszę się na naszą potencjalną współpracę - tu Teppic pociągnął dyskretny łyk naparu i z uznaniem ukłonił głowę w stronę Czarnej Wiśni - jestem w tym miejscu całkowicie świeżym gościem i nie wiem o moim gospodarzu absolutnie nic. Co zaś się tyczy mojej reputacji... mogę tylko wyrazić nadzieję, że nie w całości dotarła do twych uszu, jakaż bowiem byłaby to ujma dla reputacji człowieka mojej profesji, gdyby każdy chętny mógł ją w całości poznać?
Tu Teppic pozwolił sobie na szerszy i całkiem szczery uśmiech.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum .:: SATOR ::. Strona Główna -> Sesja RPG / Aktualne sesje Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 10, 11, 12  Następny
Strona 4 z 12

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
deox v1.2 // Theme created by Sopel & Download

Regulamin