Forum .:: SATOR ::. Strona Główna

.:: SATOR ::.
Forum fanklubu serii anielskiej Mai Lidii Kossakowskiej
 

Sesja "Smocze dziedzictwo"
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 10, 11, 12  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum .:: SATOR ::. Strona Główna -> Sesja RPG / Aktualne sesje
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piekielni
zarządca Domu


Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:13, 24 Mar 2012    Temat postu:

Piekielni źli i nadąsani dostali się w końcu do miasta przechodząc normalnie przez bramę. Wybrali sobie na to porę, kiedy z i do miasta przechodziła akurat chmara ludzi. W tym tłumie strażnicy nie zwrócili uwagi na dwie drobne sylwetki w czerni. Ku swej rozpaczy bliźnięta musiały jednak zostawić swoje Fatalie poza murami, gdyż od razu by ich rozpoznano, a to nie mogło wprawić ich w dobry nastrój. Kiedy tylko znaleźli się w mieście, poszukali zaułka bez okien i sprawdzili ostrożnie, czy mogą przywołać skrzydła. Mogli, z czego natychmiast skorzystali. Znalazłszy się na jakimś w miarę płaskim dachu kamienicy, zasłonięci z jednej strony ozdobną fasadą, a z drugiej kominem, Piekielni zaczęli myśleć.
- Co by nie powiedzieć – te bariery są stanowczo głupie – oświadczyła Safallen z urazą.
- Fakt – przyświadczył Safalloth, żłobiąc poruszanymi wiatrem drobinami piasku rowki w dachówce nieopodal. – Większość żarcia została w sakwach u naszych koteczków. Niby moglibyśmy to ze sobą wziąć, ale wtedy byśmy się musieli nieco nadźwigać. W dodatku miejsca do spania nie ma, a ten dach nie wygodny.
Bliźnięta popatrzyły na siebie z apatią. Nie mieli gdzie się zatrzymać, a gospody, w których trzeba pokazać twarz, odpadały. Oczywiście były i takie zajazdy i karczmy, gdzie kaptura się nie zdejmowało nigdy, ale Piekło nie było przyzwyczajone do takich warunków. No i zawsze dotąd mieli najlepszą możliwą ochronę, wykluczającą wszelkie nieszczęśliwe wypadki, od podstawienia nogi, przez kradzież, aż po przypadkowe dostanie nożem po żebrach. A teraz zamiast skupić się na tym co ważne, straż pozostawiając Wietrznym Irbisom, musieli upilnować wszystkiego naraz. Nie spodobała im się ta perspektywa.
W chytrych łepkach zaczęła kiełkować jakaś myśl. Spojrzeli sobie w oczy raz jeszcze.
- Chyba nie mamy… - zaczęła niechętnie Piekielna.
- …innego wyjścia – dokończył za nią brat.
Po czym zdecydowali się zejść z dachu i poszukać jakiegoś miłego rębajły, który zgodzi się wynająć jako ochroniarz. Ktoś zawsze się znajduje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kesseg
serafin


Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anioł/demon

PostWysłany: Sob 20:21, 24 Mar 2012    Temat postu:

Piekielni spędzili sporo czasu na szukaniu, ale wreszcie znaleźli kandydata idealnego. Niebieskoskóry ork miał ponad dwa metry wzrostu i był niezwykle silny, a przy tym prostoduszny i niezbyt rozgarnięty. Wprawdzie ubierał się przekomicznie - nosił szatę typową raczej dla magów niż wojowników, w dodatku w wyblakłym nieco odcieniu różu a na wierzch narzucony miał płaszcz z futra olbrzymiego niedźwiedzia, zaś na głowie biały turban na którym ktoś nabazgrał czerwone znaki - ale przewieszone przez plecy dwa wielkie miecze rozwiewały wszelkie wątpliwości co do jego profesji.
- Blah będzie pilnował smoczych chłopaków! - oświadczył po krótkiej rozmowie - Blah lubi smokotkniętych. - dodał jeszcze i zarechotał basowo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yavanna
anioł stróż


Dołączył: 10 Sie 2011
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Sob 22:06, 24 Mar 2012    Temat postu:

Noo tak, limit szczęścia musiał sie kiedys wyczerpać. Jakis strażnik się do mnie przyczepił za odłączanie od grupy. Kim są ci ludzie że tak ich pilnują? Więźniami? Miejmy nadzieję że drobny blef wystarczy, jeśli nie trzeba będzie stworzyć kulę ciemności, walnąć typka w rodowe klejnoty i pryskać, najlepiej gdzieś na dach.
- Oh panie, kiedyś w tej uliczce mieszkała siostra mojej mamy, miałam nadzieję że może wciąż tu mieszka, od 10 lat się nie widziały.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Merkavoth
Świetlisty


Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: 4 niebo

PostWysłany: Sob 22:09, 24 Mar 2012    Temat postu:

- Z miłą chęcią wysłucham propozycji dżentelmena - powiedział Teppic, spoglądając na swojego rozmówcę z uśmiechem nieobejmującym oczu - zatrzymałem się z karczmie "Pod utopionym magiem" i tam możemy porozmawiać, chyba, że macie lepszą, panie, propozycję.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kesseg
serafin


Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anioł/demon

PostWysłany: Sob 22:48, 24 Mar 2012    Temat postu:

- Faktem jest, że człowiek lepiej się czuje w miejscu, które już zna. Dlatego też myślę, że dla nas obu dobrym rozwiązaniem będzie wymieniony przez ciebie przybytek. - odparł mężczyzna i zaraz też ruszył w odpowiednim kierunku. Widać było, że zna miasto. Poprowadził Teppica skrótem, którego ten pewnie nawet by nie zauważył.
W karczmie, gdy zasiedli przy stoliku zamówił butelkę ryżówki, którą zaraz też poczęstował Skrybę. Niezależnie od jego reakcji, zaczął mówić:
- Moi przełożeni potrzebują ogrodnika. Należy wyrwać chwasty nim Czarny Ogród będzie mógł zapuścić tu korzenie. Poszukujemy osoby, która nie boi się ciężkiej pracy, przy której trzeba nielicho ubrudzić sobie ręce. Oczywiście wynagrodzenie będzie stosowne względem wysiłku, jaki trzeba będzie w tę pracę włożyć. Nie wykluczamy też dalszej, owocnej współpracy w przyszłości...

Zbrojny westchnął.
- Idź do ciotki, dziecko. Tylko nie spóźnij się rano, bo ochmistrzyni wyrzuci cię na zbity pysk, nie wypłaciwszy nawet miedziaka...
To powiedziawszy puścił dziewczynę i ruszył dalej, z resztą grupy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Piekielni
zarządca Domu


Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 23:31, 24 Mar 2012    Temat postu:

Piekielnym nowy ochroniarz spodobał się niezmiernie. Jako umięśniony, troskliwy półgłówek do robót wszelakich sprawdzał się świetnie. Nie żądał żadnych dowodów, wierzył na słowo, był jako tako obeznany z miastem i okolicą, oraz silny i wyraźnie umięśniony, co było bardzo istotną cechą i nie raz decydowało o tym, czy bójka się zacznie, czy nie. Mało kto atakował bez wyraźnej konieczności taką górę mięśni nie mając podobnej. W prawdzie uparcie nazywał ich smoczymi chłopakami, co w połowie wszak prawdą nie było, ale Piekielni nie mieli o to szczególnych pretensji uznając, że może się to kiedyś przydać. Już na samym początku znajomości Blah wykazał się dobrym rozeznaniem i znalazł tanią, wzbudzającą zaledwie średnie podejrzenia karczmę „Pod Wilczym Kłem” i wynajął im w niej pokój. Ponieważ rodzeństwo postanowiło nie schodzić na dół, symulując zmęczenie i ból głowy, osobisty rębajło ochoczo przyniósł im posiłek na górę, nie zapominając o gorącej wodzie w kubkach ( - Koniecznie samą wodę, nie żadne herbato – podobne świństwo!). Zadowoleni Piekielni zjedli parę kęsków, większość pozostawiając Blahowi (w przekonaniu, że on, jako główna siła robocza powinien jeść porządnie) i zaparzyli sobie herbatę z własnych listków. Słodki aromat jaśminu bardzo poprawił im humor.
Kiedy zmęczeni długim dniem ułożyli się już w przygotowanym gniazdku z koców, Blah narzucił na nich jeszcze troskliwie swoje niedźwiedzie futro, żeby nie zmarzli i poszedł pod drzwi wypełniać obowiązki nocnego stróża. Za to futro Piekielni poczuli, że go bardzo lubią. Zwinęli się zachwyceni w kłębki i zasnęli z nadzieją, że jutro wreszcie zajmą się swoją schedą, zanim ktoś im ją świśnie.
A następnego dnia…


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yavanna
anioł stróż


Dołączył: 10 Sie 2011
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Sob 23:35, 24 Mar 2012    Temat postu:

"Uff, chyba mam więcej szczęścia niż rozumu." - pomyślała mroczna elfka.
Poszłam uliczką aż straciłam grupę z którą weszłam z oczu. Rozejrzałam się czy aby na pewno nikt za mną nie lezie i nie obserwuje, kiedy upewniłam się że jestem w zaułku sama wdrapałam się na dach. Sama nie wiedząc za bardzo co dalej bezszelestnie i starając nie rzucać się w oczy poszłam nieco w głąb miasta. W pewnym momencie zauważyłam coś w rodzaju gospody. Jako że inwencji nadal brakowało przyczaiłam się przy kominie wcześniej upewniając że jakby co w dzień także nikt nie powinien mnie tu zauważyć i zajęłam się obserwacją wejścia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kesseg
serafin


Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anioł/demon

PostWysłany: Sob 23:48, 24 Mar 2012    Temat postu:

Obserwując wejście Yavanna doszła do wniosku, że budynek rzeczywiście jest gospodą. Na zmianę wchodzi i wychodzili z niego różni przedstawiciele lokalnego społeczeństwa. Widać przy tym było, że niemal zawsze wychodzili chwiejnym krokiem. Po jakimś czasie z wnętrza zaczęły dobiegać wesołe śpiewy w rytm skocznej muzyki.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yavanna
anioł stróż


Dołączył: 10 Sie 2011
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Nie 0:31, 25 Mar 2012    Temat postu:

Wyglądało na to że w karczmie nie będzie nikogo na tyle trzeźwego żeby zrobił mi krzywdę. Dla pewności może jednak lepiej będzie dowiedzieć się wcześniej co jest z tyłu. Przemieściłam się na dach karczmy i wyjrzałam zza krawędzi dachu na podwórze.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kesseg
serafin


Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anioł/demon

PostWysłany: Nie 0:34, 25 Mar 2012    Temat postu:

Na podwórzu znajdowały się śmietniki, przy których buszowało kilka kotów. W rogu zaś uwił sobie gniazdo jakiś bezdomny, który spał chrapiąc głośno.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yavanna
anioł stróż


Dołączył: 10 Sie 2011
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Nie 1:12, 25 Mar 2012    Temat postu:

Zeszłam na ziemię, naciągnełam kaptur po sam czubek nosa, przygarbiłam się lekko i weszłam do karczmy frontowymi drzwiami. Z miejsca uderzyły mnie gwar i zapach alkoholu. Dyskretnie zajęłam miejsce pod ścianą i zaczełam się ukradkowo rozglądać. Po chwili podeszła do mnie jakaś dziewczyna, prawdopodobnie córka karczmarza, więc zamówiłam kufel piwa żeby się nie wyróżniać z tłumu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kesseg
serafin


Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anioł/demon

PostWysłany: Nie 1:21, 25 Mar 2012    Temat postu:

W karczmie zabawa trwała w najlepsze, więc nikt nie zwrócił uwagę na wchodzącą Lunę. Wśród klientów dominowali ludzie, ale było też kilka elfów, które trzymały się z daleka od stolika zajętego przez orków. Przy barze krasnolud toczył zaciętą dysputę z gnomem a do grajków, przygrywających wesoło należał straszliwie włochaty satyr.
Karczmareczka przyniosła piwo, odebrała monety nie zaszczycając dziewczyny uważniejszym spojrzeniem i pognała dalej, między stoliki - tego wieczora miała dużo pracy.
Nagle z piętra zszedł potężnej postury ork o błękitnej skórze, ubrany w nieco wyblakłą, różową szatę maga, na głowie noszący biały turban w czerwone wzorki. Podszedł on do muzyków, zamienił z nimi parę słów i do melodii, którą zaczęli grać, zaśpiewał pieśń opisującą jedną z epickich bitew, które na przestrzeni dziejów rozegrały się pomiędzy krasnoludami a mrocznymi elfami.
Krasnolud siedzący przy barze, wzruszonym i nieco pijanym już głosem, wspierał go podczas refrenu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kesseg dnia Nie 1:25, 25 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Merkavoth
Świetlisty


Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: 4 niebo

PostWysłany: Nie 11:41, 25 Mar 2012    Temat postu:

Teppic pociągnął łyk z butelki i stuknął nią lekko o blat stołu, gdy przyjemne, acz przytłaczające nieco ciepło rozlało mu się po przełyku.
- Nienajgorszy trunek - pochwalił - Mój drogi panie. Planuję zostać tu jakiś dłuższy czas, a ponieważ ogrodnictwo należy niemal do moich hobby, z miłą chęcią rozważę pańską ofertę. Zastrzegam na wstępie, że ogrodnictwem param się ładnych dziesiąt lat, przeto mój kunszt nie należy może do najtańszych, ale na pewno niejeden sąsiad pozazdrości ogrodu, gdy skończę pracę. Nie wątpię, że na naszej współpracy skorzystam zarówno ja, jak i - tu Skryba uśmiechnął się lekko i zgiął głowę w lekkim ukłonie - użytkownicy ogrodu.
Mówiąc to, Teppic z wbudowaną w zachowanie rutyną taksował wnętrze karczmy uważnym wzrokiem. Teraz spojrzał wprost na rozmówcę i złączył palce dłoni.
- Szczegóły?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Merkavoth dnia Nie 11:41, 25 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Piekielni
zarządca Domu


Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 11:49, 25 Mar 2012    Temat postu:

Piekielni pospali czas jakiś, po czym się obudzili. Nie było to nic niezwykłego, jako że była pełnia księżyca, a przy niej półsmoki nigdy nie śpią dobrze. Otworzywszy zaspane ślepka z miejsca stwierdzili, że Blaha nie ma w pokoju.
- Jak myślisz, gdzie on polazł? - zapytała Piekielna.
- A ja wiem? - mruknął Piekielny, wciąż jeszcze przytulając się do orkowego niedźwiedzia. Po chwili kichnął, bo długie kłaki załaskotały go w nos. - Może przeprowadza w karczmie rozpoznanie?
- Może i tak. Skoro i tak nie śpimy, to może zobaczmy, jak mu idzie? - zaproponowała Safallen i już po chwili siedzieli sobie na szczycie schodów i obserwowali sytuację z zaniepokojeniem. Piosenką Blaha i krasnoluda nieszczególnie się przejęli, bo jednym zdanie wszystkie trzy rasy były siebie warte, a polityką, o ile nie dotyczyła elfów, starali się nie interesować. Bardziej zaniepokoiła ich postać pod ścianą, która była aż nadto znajoma.
- To ona, co nie? - szepnęła Safallen.
- A pewnie. Cholera. I co teraz? - odszepnął Safalloth.
- Nie wiem. Ale nie podoba mi się to, jak ona patrzy na NASZEGO Blaha. A jak mu coś zrobi? - warczała siostra - gdzie my znajdziemy drugiego takiego? On tak fajnie mówi!
- I kto na będzie nosił i pilnował dobytku? - dołączył się brat po chwili. - ona jest wariatka, zanim się cokolwiek wytłumaczy to już w niewinnego elfa celuje. Dobra może z tym niewinnym to minimalnie przesadziłem... Ale niech ona tu burd nie urządza, to by nam było bardzo nie na rękę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kesseg
serafin


Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anioł/demon

PostWysłany: Nie 13:07, 25 Mar 2012    Temat postu:

Blah skończył śpiewać, ukłonił się wszystkim a zauważywszy Piekielnych, podszedł do nich.
- Smocze dzieciaczki powinny już spać, inaczej nigdy nie urosną. - spojrzał na nich z góry, korzystając ze swojej przewagi dobrych pięćdziesięciu centymetrów wzrostu - No już, wracać do pokoju! - nakazał stanowczo.

Skośnooki mężczyzna odczekał dłuższą chwilę. Następnie powiedział:
- Na początek coś łatwego. Kobieta. Ogrodniczka węży. Jej imię Tza Sar'c. Jutro wraca do miasta. Nie pozwól jej zniknąć wśród domów, zna Brondar jak własną kieszeń. Dodatkowe informacje i zaliczka. - położył na stole magiczny kryształ i małą sakiewkę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yavanna
anioł stróż


Dołączył: 10 Sie 2011
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Nie 13:33, 25 Mar 2012    Temat postu:

Hmm, małe wredniaki były także tutaj, w dodatku w towarzystwie jakiegos trolla. Chyłkiem wyszłam z karczmy i wróciłam na swoje stanowisko obserwacyjne na dachu, ponownie upewniając się że w dzień mnie tu nikt nie dorwie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kesseg
serafin


Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anioł/demon

PostWysłany: Nie 13:38, 25 Mar 2012    Temat postu:

Błękitny ork zagonił piekielnych z powrotem do spania.
Obudził ich skoro świt wypełniwszy pokój smakowitymi zapachami zwiastującymi śniadanie.
- Blah pomyślał, że smocze dzieciaczki głodne i że nie chcą jeść na dużej sali... więc Blah przyniósł jedzenie tu! - przekazał tacę - Smocznego!

Tymczasem Luna spędziła dość niewygodną noc na dachu. Nie spała dobrze, więc nie zdołała zregenerować mocy magicznej. Ponadto była cała obolała a kiszki grały jej marsza pogrzebowego...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yavanna
anioł stróż


Dołączył: 10 Sie 2011
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Nie 13:41, 25 Mar 2012    Temat postu:

Wczesnym rankiem czując głód i korzystając z tego że miasto dopiero się budzi zeszłam na dół i upolowałam sztyletem kilka szczurów po czym wróciłam na posterunek.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Merkavoth
Świetlisty


Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: 4 niebo

PostWysłany: Nie 14:10, 25 Mar 2012    Temat postu:

- W takim razie zapoznam się ze szczegółami zlecenia w pokoju, jeśli łaska - mruknął Teppic i wstał od stołu. Ukłoniwszy się, miał już odchodzić, ale odwrócił się i, chowając otrzymane rzeczy w poły płaszcza, spytał - A, jeszcze jedno... czy ogrodniczka, z którą mam się spotkać, to człowiek? Imię brzmi co najmniej, jakby była diabelstwem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kesseg
serafin


Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anioł/demon

PostWysłany: Nie 14:16, 25 Mar 2012    Temat postu:

- Wszystko jest w krysztale. - odparł z uśmiechem mężczyzna po czym ukłonił się i wyszedł.

Luna wróciła na swój posterunek, z którego mogła obserwować leniwe, poranne życie. Nie działo się nic ciekawego. Mogła być jednak wdzięczna losowi za dobrą pogodę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum .:: SATOR ::. Strona Główna -> Sesja RPG / Aktualne sesje Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 10, 11, 12  Następny
Strona 2 z 12

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
deox v1.2 // Theme created by Sopel & Download

Regulamin