Forum .:: SATOR ::. Strona Główna

.:: SATOR ::.
Forum fanklubu serii anielskiej Mai Lidii Kossakowskiej
 

Filmy
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 28, 29, 30, 31, 32  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum .:: SATOR ::. Strona Główna -> Zainteresowania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Nevermore
Eon


Dołączył: 11 Sie 2010
Posty: 589
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Znienacka!

PostWysłany: Wto 17:57, 17 Sie 2010    Temat postu:

Gwiezdne Wojny jakoś nigdy mnie nie pociągały... Za to chyba wkrótce powtórzę sobie Piękny Umysł.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marcin7282RS
zbiegła dusza


Dołączył: 08 Sie 2010
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anioł/demon

PostWysłany: Wto 18:08, 17 Sie 2010    Temat postu:

Gwiezdne Wojny to tylko stara trylogia bo ta była naprawde zacna( Darth Vader rysował się tam jako wspaniały czarny charakter).
Gdy wychodziła nowa trylogia liczyłem na przejmującą historię przejścia Anakina na Ciemną stroną mocy, ale to co w tych filmach ptrzymałem wołało o pomste do nieba.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nevermore
Eon


Dołączył: 11 Sie 2010
Posty: 589
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Znienacka!

PostWysłany: Wto 18:11, 17 Sie 2010    Temat postu:

Raczej otrzymałeś bajeczkę dla dzieci z uroczym pokemoniastym czymś o wdzięcznym imieniu Jar Jar Binx.
Dobrze mówię?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mnemosyne
Eon


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 483
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Wto 18:31, 17 Sie 2010    Temat postu:

Zgadzam się. Klasyczna, stara trylogia jest najlepsza. Nowa niestety nie. Chociaż nie czepiałabym się az tak Zemsty Szitów, bo kilka elementów było nawet ok. Nie tak kultowe i wspaniałe, jak stara trylogia, ale już przynajmniej cień tamtego klimatu dawało. Uwielbiam scenę, jak Anakin morduje wszystkich padawanów, potem wszystkich na statku i robią mu się żółte ślepia. To, co prawda, tylko jedna scena, ale jest naprawde jedną z najlepszych w całej sadze.

Niestety, reszta dobrych momentów to już tylko w starej trylogii.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Efcia
Eon


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 507
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Wto 18:31, 17 Sie 2010    Temat postu:

Niemal się zgadza, tyle, że wspomniany pokemoniasty stwór nie był uroczy tylko cholernie wkurzający. Natomiast całe Gwiezdne Wojny... Trzeba mieć odpowiednią ilość lat, a wówczas będą zachwycać (ale mieć odpowiednie nastawienie). Z drugiej strony stara trylogia to już klasyka, także czemu by nie znać...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Asmodeus
Zgniła Dziewczynka


Dołączył: 28 Maj 2006
Posty: 2121
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: piekielna stolica Warszawa
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Wto 18:40, 17 Sie 2010    Temat postu:

mnie kusi właśnie ta stara trylogia. Ten klimat tamte pomysły na efekty specjalne. Na dodatek aktorzy musieli się pomęczyć a nie wszystko zrobione przez komputer.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nevermore
Eon


Dołączył: 11 Sie 2010
Posty: 589
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Znienacka!

PostWysłany: Wto 18:43, 17 Sie 2010    Temat postu:

Lat mam dwadzieścia, ale chyba wciąż jeszcze muszę w takim razie podrosnąć.
A na klasyki się nie rzucam. Biorę tylko to, co mnie zainteresuje, ot i tyle Smile

Znacie Repo! The Generic Opera?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marcin7282RS
zbiegła dusza


Dołączył: 08 Sie 2010
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anioł/demon

PostWysłany: Wto 20:31, 17 Sie 2010    Temat postu:

Jar Jar to swoją drogą, bardziej nie podobało mi się pójście w stronę jak dla mnie taniego love story.
Paradoksalnie pierwsza część przedstawiąjąca dzieciństwo Anakina była najpoważniejsza z tych trzech cześci (Motyw niewolnictwa). Atak klonów to już pełna porażka. Za duże odczucie oglądanie czegoś jak moda na sukces. Zemsta Sithów to juz dobicie postaci Vadera. Tak barwna postać ze starej trylogii została tutaj sprowadzona poziomu idioty i naiwniaka. Nie przekonuje mnie mnie taka historia przejscia na ciemną stronę. No i ta produkcja taśmowa, brak w niej jakiegokolwiek mistycyzmu.

Ja dyskretnie proszę o poszanowanie języka polskiego (że jakiegokolwiek się pisze razem można nie wiedzieć, ale pisanie niewolnictwa z przerwą to groza...)
M.


No nie przesadzaj Wink zwykłe małe pomyłki. Pewnie by ich nie było gdyby nie to że Firefox coś mi się pochrzanił. A opera jakoś dziwnie zaznacza te wyrazy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Marcin7282RS dnia Śro 20:57, 18 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
37percent
Eon


Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 592
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mroźna Północ
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Wto 21:33, 17 Sie 2010    Temat postu:

Ale masz za to Yodę skaczącego jak nawiana piłeczka pingpongowa X3.

Skręciłam ostatnio w trochę inny oldschool i dzięki uprzejmości użytkowników YT obejrzałam Wielkiego Mysiego Detektywa Disneya. Ponieważ rozpisałam się o tym na innym miejscu, tutaj pozwolę sobie jedynie zarzucić linkiem do (bardzo stronniczej) pseudo-recenzji [link widoczny dla zalogowanych].


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AlphaTauri
archanioł


Dołączył: 24 Mar 2010
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa/Suwałki
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Pią 12:52, 20 Sie 2010    Temat postu:

Z dosyc sporym opóźnieniem obejrzałam Incepcję i dołączam się do ogólnych zachwytów. Gdyby nie kryzys finansowy poszłabym do kina jeszcze raz.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Asmodeus
Zgniła Dziewczynka


Dołączył: 28 Maj 2006
Posty: 2121
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: piekielna stolica Warszawa
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Pią 14:26, 20 Sie 2010    Temat postu:

a mnie kusi film "niezniszczalni" ale głównie przez obsadę [link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mnemosyne
Eon


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 483
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Nie 22:57, 22 Sie 2010    Temat postu:

Zrobiłam już małą prezentację o filmach wojennych. Tym razem pokuszę się o wybiórczą analizę z kategorii "ekranizacje". Taak, przenosiny książek na ekran. Jak większośc inteligentnych ludzi wie, adaptowanie książek z reguły wychodzi miernie, by nie rzec fatalnie. Ale oczywiście nie musi to być zasadą, są wyjątki. Aczkolwiek nie na nich samych się skupię. Odniesienie do kilku książek, które miałam okazję czytać i ekranizacje których obejrzeć. Pominę 99,9% reszty ekranizacji, bo co za dużo to nie zdrowo. I przede wszystkim ani słówka o tapetowanych w Polsce produkcjach lektur szkolnych, które zarabiają tylko na lenistwie głąbów z gimnazjum i miernych próbach kadry pedagogicznej "dotarcia" do swoich uczniów przez zabranie ich do kina. W temacie lektur powiem bardzo skrótowo: "Trylogia" tak/nie, "Pan Tadeusz" dla mnie nie, "Przedwiośnie" trochę tak, "Lalka" nie, "Zemsta" never!, "Syzyfowe prace" nawet tak.

Zacznę od czegoś w pewnej mierze tendencyjnego, z drugiej strony już kultowego. "Władca pierścieni". Osobiście uważam, że jest to jedna z nielicznych ekranizacji, ktora wyszła całkiem dobrze. Pomijam dobranie niektórych aktorów, ale kiedy patrzę na to z obecnej perspektywy to kurcze naprawdę nie ma nikogo innego, kto mógłby zagrać Frodo, etc. Początkowe marudzenie w tej kwestii kończy się, bo nie wydaje mi się, aby można lepiej dobrać aktorów. Wydaje się wręcz, że inni stanowiliby większe zło. Jasne, książka jest bogatsza, bardziej skomplikowana, a nawet mroczniejsza. Mimo wszystko efekty specjalne, szczególiki charakteryzacji, piękne krajobrazy i scenografie sprawiają, że jestem na tak. W całości zgrzyta mi tylko jeden jedyny momencik, który jest chyba najidiotycziejszą sceną, tzw. "napierdalanka o truskawkach" (patrz część trzecia, "Powrót króla", końcówka filmu, Sam nawija do Froda o truskawkach ze śmietaną). Podobne wrażenia mam w stosunku do Pottera, lecz te ekranizacje znacznie trudniej oceniać, skoro każdą część reżyseruje ktoś inny. Mogę tylko wyznać, że moje ulubione są "Więzień Azkabanu" i "Zakon Feniksa".

Aby nie zatracać się w świat fantazji, coś z innej półki. "Niebezpieczne związki", które doczekały się kilku róznych ekranizacji. Co mnie samą najbardziej zaskakuje, spośród wszystkich za najlepszą uważam "Szkołę uwodzenia". Można pomysleć, że upał mi na główkę zaszkodził, ale naprawdę po głębszym zastanowieniu typuję tę ekranizację jako najbardziej udaną. Przeniesienie na ekran kinowy tego dzieła jest sporym wyzwaniem, bo tak naprawdę książka jest zbiorem listów, a nie typową fabułą. Trzeba użyć wyobraźni, żeby uknuć prawdziwie wciągającą intrygę, która naprawdę rozgrywała się pomiędzy wersami listów. Wersja "Valmont" z Colinem Firthem jest dla mnie zbyt ckliwa, on sam w roli Valmonta w ogóle nie wydaje się uwodzący, a najnudniejsza jest Tourvelle z tą swoją myszkowatą cnotliwością i wyrazem tępej siekiery. Z kolei ekranizacja z Malkovichem i Glen Close jest zbyt zimna. Nie ma żadnej namiętności, żadnego zrywu. Za dużo postawiono na epokę, na kostiumy i charakteryzacje. O ile Malkovich jeszcze ujdzie, Michelle Pfeiffer ciekawie histeryczna jako madame Tourvelle, to wszystko położyła odtwórczyni markizy. Z całym szacunkiem dla Glen Close, ale zagrała markizę jak zimną rybę na jeszcze zimniejszym kamieniu. Niestety nie w tym dobrym słowa znaczeniu "zimna', tylko nudnie i sztywno. I tu pojawia się "Szkoła uwodzenia", która uwspółcześniona do naszych realiów tym bardziej wydaje się prawdziwa. Mówię oczywiście o tej oryginalnej Szkole Uwodzenia, a nie kolejnych całkowicie skopanych sequeli, które narodziły się nie wiadomo po co. W tej wersji Valmont (w kreacji Ryana Phillippe) jest przewrotnym, cholernie inteligentnym sukinsynem. Jest namiętny nie tylko seksualnie. Jest pochrzaniony i to jest w nim fascynujące. A Sarah Michelle Gellar jako Kathryn de Merteuil, czyli współczesne wcielenie markizy, to po prostu najlepsza z ról tej aktoreczki. Jest zimna, ale nie rybiasta, makiawelistyczna bardziej niż Valmont. Film mankamenty też ma, jak choćby najbardziej tępa dziewczyna na świecie, czyli Cecille. Ale z drugiej strony ma matkę, która jest cudownie zarysowanym przykładem snobistycznej, pseudotolerancyjnej mamuśki. No i nagi tyłek Ryana Phillippe przesądza sprawę xD

Z cięższego kalibru padnie na "Pokutę". Przed tą ekranizacją niemal drżałam ze strachu, bo tę ksiązkę łatwo byłoby skopać. I tu pozytywne zaskoczenie. Primo, Keira Knightley wreszcie nie jest sztywnym kijem od miotły i coś z jej aktorstwa da się wyczytać. Po drugie, Saoirse Ronan jako Briony - ona jest psychodeliczna! W ksiązce nawet tego tak bardzo nie odczułam, ale kreacja tej małej po prostu wbiła mnie w fotel. To dziecko jest psychiczne i za to ją wręcz pokochałam! Jest wręcz przerażająca. Romola Garai jako starsza wersja Briony już nie tak bardzo, ale w sumie postać dojrzała i zrozumiała jak spieprzyła wszystkim życie, więc musiała zrobić się trochę potulną kluską. Dodatkowo film uchwycił ten klimat. A największe wyrazy uznania za zgrabne podjęcie i przekazanie krok po kroku tych wszystkich perspektyw, jakie pojawiają się w książce. Z jednej strony widzimy to, co Briony, a potem to, co było naprawdę. I nie przyprawia o ból głowy. Kolejna z nielicznych dobrych adaptacji.

W sumie na razie piszę o tych dobrych, to wypadałoby o czymś złym, oczywiście w moim mniemaniu. Z kobiecej ręki: "Duma i uprzedzenie". Ksiązki nie byłam w stanie zdzierżyć, więc uprzedzam, że recenzja połowiczna (bo ledwie do połowy książki dotarłam). Film obejrzałam w kilku wersjach i żadna nie była sensowna. Ogólnie ujmując to Elizabeth Bennett jest jedną z najgorszych postaci żeńskich w literaturze, a Darcy powinien ją w dupę kopnąć a nie się za nią uganiać. Adaptacje filmowe też kiepskie, ale być może jest to winą samej fabuły. Aby nie było, że się czepiam twórczości Jane Austen, to wyznam, że "Rozważna i romantyczna" akurat przypadła mi do gustu. Szczególnie Alan Rickman był wspaniały. Z innej kategorii, ale dalej kiepskie ekranizacje, to dla mnie "Kod Leonarda Da Vinci". Nuda, trochę więcej nudy, jeszcze więcej nudy. Nie będe krytykować Hanksa w głównej roli, bo wcale nie był taki najgorszy. Tylko rozegranie całej akcji, a raczej kompletny jej brak. Ani Audrey Tautou ani Jean Reno tego filmu nie ratują. Więcej, nie uważam aby Paul Bettany spisał się jakoś szczególnie. Niby "psychiczny", ale mnie nie przekonał. Choć ekranizacja "Aniołów i demonów" była o niebo (albo ze dwa nieba) lepsza. Ewan McGregor w sutannie, miodzio! xDD

Tak na krótkie zakończenie, coś po polsku. Adaptacja książki na serial. "Tajemnica Twierdzy Szyfrów". Nie jestem wielbicielką Wołoszańskiego, cenię, lecz nie wielbię. Serialowe podejście do Twierdzy Szyfrów i obsadzenie Małaszyńskiego miały być dla mnie okazją do śmiechu i zadławienia się popcornem. Tymczasem wyszło dobrze, cholernie dobrze. Przy poziomie na jakim u nas w Polsce kręci się seriale, to wysokie progi! I nawet ten Małaszyński nagle okazuje się być dobrym aktorem, którego stać na dużo więcej niż Męka M. Szyc, który już jest przereklamowany, nieźle sprawdza się w roli agresywnego Niemca. Gruszka w roli trochę słodko zakochanej, ale przede wszystkim zdeterminowanej i wyrazistej Natalii. Cudowna Stenka, świetny Dorociński. A największe laury dla... Cezarego Żaka. On, właśnie on, jako zwyrodniały, sadystyczny kokainista z SS po prostu zachwyca. Głównie dlatego, że nikt nigdy by go sobie w tej roli nie wyobraził. A on poprowadził to wybornie. I miejsca autentycznie dopasowane, nie wyimaginowane w studiu (wiem, bo mieszkam 30min. od tych miejsc).

Oczywiście jest cała masa innych filmów na podstawie książek, które są wyborne lub fatalne. Ale szczerze, nie chciało mi się ich opisywać, lub po prostu nie przeczytałam tych książek.


P.S: W dobie twilightu wypadałoby choć słówkiem wspomnieć. Ale krótko i rzeczowo. Robert Pattinson tylko w "Remember Me", not Edward. Kristen jest brzydka i bezpłciowa. Jackson Rathbone (Jasper) hell yeah! Ścieżki dźwiękowe doceniam, kilka utworów wręcz wielbię. "Eclipse" najlepszą z ekranizacji diamentowych krwiopijców.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mnemosyne dnia Nie 23:00, 22 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marcina
Samica Alfa


Dołączył: 29 Wrz 2005
Posty: 1887
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: skądinąd
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Pon 14:36, 30 Sie 2010    Temat postu:

Ja trochę poluzuję atmosferę; zobaczyłam sobie jeszcze raz King Konga Petera Jacksona i przypomniał mi się tym samym trzeci z Marcinowej Triady Wielbionych Aktorów.
Ach, ten Adrien Brody...
Ach, ten Johnny Depp...
Ach, ten Nicholas Cage...

*odpełza, wzdychając*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Asmodeus
Zgniła Dziewczynka


Dołączył: 28 Maj 2006
Posty: 2121
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: piekielna stolica Warszawa
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Pon 15:55, 30 Sie 2010    Temat postu:

serio Nicholas? a oglądałaś 'ucznia czarnoksiężnika"? (nie chce mi się szukać a chce wiedzieć krótko czy fajny film czy nie)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marcina
Samica Alfa


Dołączył: 29 Wrz 2005
Posty: 1887
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: skądinąd
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Pon 17:34, 30 Sie 2010    Temat postu:

Oglądałam. Film bardzo, bardzo typowy - jak to podsumował mój brat "o tym jak gamoń zostaje bohaterem"; tym niemniej bawiłam się nieźle.
No i - Caaaaage... *.*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ag
Eon


Dołączył: 08 Sie 2010
Posty: 648
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: tam gdzie spadają anioły
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Czw 23:49, 02 Wrz 2010    Temat postu:

Ja ostatnio oglądałam Incepcję i Salt. Incepcja jest genialna i ja to chcę obejrzeć jeszcze raz. Salt jest beznadziejna. Nie polecam.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marcina
Samica Alfa


Dołączył: 29 Wrz 2005
Posty: 1887
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: skądinąd
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Czw 23:55, 02 Wrz 2010    Temat postu:

A ja widziałam Salt i mi się podobała. Ot, takie niespecjalnie ambitne kino akcji, w sam raz na dobrą rozrywkę - na raz. Nie nudziło mi się w każdym razie, a Angelina grała całkiem przyzwoicie. Żadne wielkie kino, ale miła rzecz. I energetyzująca ścieżka dźwiękowa, za co duży plus.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Marcina dnia Czw 23:56, 02 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mnemosyne
Eon


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 483
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Pią 15:36, 03 Wrz 2010    Temat postu:

A ja teraz z namaszczeniem będę czekała na styczeń i na "Czarnego łabędzia"

W międzyczasie wybieram się na Pottera i na Narnię, co oczywiście jest kinem wielce ambitnym Rolling Eyes chociaż uważam, że tak naprawdę wobec filmów tego rodzaju mamy większe wymagania. Bo niech ktoś spróbuje spierniczyć książkę mojego dzieciństwa!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Efcia
Eon


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 507
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Pią 16:31, 03 Wrz 2010    Temat postu:

O! "Czarny łabędź"! Też zdecydowanie na niego czekam (zwłaszcza, że zwiastun utwierdził mnie w przekonaniu, że to naprawdę może być COŚ). Oczywiście na Pottera też się wybiorę, trochę rozrywki się należy (chociaż pewnie i tak mnie okropnie zdenerwują ponownie wycinając najlepsze fragmenty na rzecz jakiś dziwnych wstawek romansowych/nibyhumorystycznych/bohaterskich...). Narnię chyba jednak zostawię sobie do obejrzenia w domu (Książę Kaspian mnie zniechęcił). Oprócz tego dosyć zaciekawił mnie projekt Finchera "The Social Network", ale to ze względu na reżysera, do którego mam sentyment ze względu na "Fight Club" i "Seven". I chociaż "Ciekawy przypadek Benjamina Buttona" uważam za niewypał, to i tak mam nadzieję, że Fincher nakręci porządny film. Wiem, nadzieja matką głupich...
Co do "Salt" to miałam w sobie dziwne przekonanie, że scenarzyści byli wymieniani co pięć minut i żaden z nich nie czytał tego, co napisał poprzednik. Ten film zwyczajnie nie trzyma się kupy, ilość absurdów i dziur jest OGROMNA (i kto mi powie na co było rozpoczęcie całego filmu obrazkiem z niewoli w Korei?). Sceny akcji też nie powalają (jako kobieta wolę jak na ekranie prężą się męskie ciała, a nie Angelina Jolie). W sumie: bardzo typowa letnia produkcja bez sensu, którą jednak (z dużym przymrużeniem oka) da się obejrzeć. W gruncie rzeczy nawet mnie rozśmieszyła=D Co mnie jeszcze w temacie tego filmu zadziwiło to masakryczny dubbing jaki podłożyli Olbrychskiemu w zwiastunie. Po co i na co to było? Nie mam pojęcia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mnemosyne
Eon


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 483
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Nie 20:20, 12 Wrz 2010    Temat postu:

Zgadzam się, że Książę Kaspian był rozczarowujący. A raczej nie sam film, tylko tytułowy bohater. Został przeze mnie ochrzczony Kluskiem, bo przez cały film zachowuje się jak głupi, rozmemłany klusek w rosole. Przecież Kaspian w książce wcale taki nie był! I do tego ten wątek z Zuzanną... na Imhotepa, beznadziejna miłostka dwójki niedojrzalych i zadufanych w sobie. Bo, jak się domyślić można, Zuzanna też mnie denerwowała. Na poczet złego jeszcze Ryczypisk zrobiony beznadziejnie. Dla mnie w filmie rządzi Piotr, którego bym... gdyby nie był nieletni xD I Edmund, choć jego bym nie... xDD Za to scena z Białą Czarownicą była najlepsza w całym filmie.

A ja tymczasem polecam film, który obejrzałam już jakiś czas temu (to chyba zeszłoroczny). Nie jest to kino wielce ambitne, ale rozrywkowe w dobrym tego słowa znaczeniu. "The boat that rocked" (kretyński polski tytuł to "Radio Łódź" lub "Pirackie radio"). Lata 60 ubiegłego wieku i nielegalna stacja radiowa mieszcząca się na zdezelowanym statku. Prawie sami faceci, z epizodycznymi, ale świetnymi wątkami kobiecymi. Genialna obsada. Wciąz nie mogę się zdecydować, kto jest bardziej powalający: Kenneth Branagh jako rządowy dupek, Rhys Ifans jako narcystyczny palant w fioletowym aksamitnym garniturze, czy Phillip Seymour Hoffman w roli bożyszcza z urazem narcystycznym Very Happy Mogłabym innych dalej wymieniać, wszyscy są świetni, nawet główny bohater grany przez młodego aktora, Toma Sturridge'a. Mieszanka przeróżnych postaci, jakich nie uświadczysz w innych, tendencyjnych filmach. Jest właściciel, zachowujący się jak Dziadek rock'n'rolla, dziwaczny Brodacz, którego nikt nie zna, Midnight Mark, który nigdy się nie odzywa, ale fanki dostają orgazmów podczas jego audycji, kompletnie tępy współlokator (mówiący o Jezusie "miły facet w sukience"), etc. Zakręcone scenki, przerost testosteronu, seks i drugs, a do tego najlepsze kawałki klasycznego rocka!

Jeżeli ktoś lubi The Who, Hendrixa, The Rolling Stones, The Kinks, wczesnego Cohena, czy Moody Blues (a także masę innych), ma ochotę sie odprężyć i pośmiać, podziwiać wielkich aktorów w zakręconych rolach, nie rumieni się na wzmianki o seksie - to film w sam raz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum .:: SATOR ::. Strona Główna -> Zainteresowania Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 28, 29, 30, 31, 32  Następny
Strona 29 z 32

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
deox v1.2 // Theme created by Sopel & Download

Regulamin