Forum .:: SATOR ::. Strona Główna

.:: SATOR ::.
Forum fanklubu serii anielskiej Mai Lidii Kossakowskiej
 

Piszemy opowiadanie!
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum .:: SATOR ::. Strona Główna -> Królestwo
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Velveten
Eon


Dołączył: 30 Wrz 2008
Posty: 1114
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ŻARY
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Wto 9:00, 04 Lis 2008    Temat postu:

Stróże biegli ile sił w nogach, jakby goniło ich stado rozjuszonych Galla. Dopadli jednego z identycznie wyglądających budynków i runęli do środka. Taniel zatrzasnął za nimi drzwi, ledwo trzymające się na zawiasach.
- Co jest..? - mruknął, odwracając się w kierunku mieszkania.
- Ojej... - pisnął stróż, chowając się za jego plecami. Cała kwatera Taniela była zdemolowana, podobnie zresztą jak jego własne mieszkanie. Co tu się na Jasność dzieje?
- O w dupę... - gwizdnął Taniel, grzebiąc w kieszeniach szaty. - No, kolego, sytuacja dojrzała. - rzekł tajemniczo, wyciągając kawałek płaskiego kryształu. Stuknął w niego palcem w obecności przerażonego stróża i powierzchnia klejnotu zafalowała.
- Mamy problem, panie. - zachrypiał Taniel do Oka Dnia.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Velveten dnia Wto 9:00, 04 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Verso Black Rose
Eon


Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 958
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ul. Skarania Boskiego 13/13
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Wto 16:20, 04 Lis 2008    Temat postu:

-Doprawdy? Masz problem? - w Oku Dnia odezwał się kpiący, głęboki głos - Wiedziałem, że zgłosisz się do mnie o pomoc kiedy twój tyłek w końcu zacznie się fajczyć. Sądzisz, że co? Mogę zostać twoją prywatną Opatrznością!? Już zbyt wiele razy wyciągałem cię z opresji...
-Nie kpij! - ta przemowa jeszcze bardziej zdenerwowała Taniela, ale nie miał zamiaru odpuścić - Tu już nie chodzi tylko o mnie, skurwysyny zaczną wciągać w to wszystkich z mojego otocznia, a wtedy i twoje interesy mocno ucierpią.
Nastała cisza. Słychać było tylko oddechy znajdujących się w mieszkaniu aniołów, a chwila zdawała się być wiecznością.
-W takim razie, czego ode mnie oczekujesz? - odezwał się wreszcie głos z Oka.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Verso Black Rose dnia Wto 20:26, 04 Lis 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Velveten
Eon


Dołączył: 30 Wrz 2008
Posty: 1114
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ŻARY
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Śro 10:21, 05 Lis 2008    Temat postu:

Taniel westchnął.
- Trzeba powiadomić tych na górze... - zaczął niezręcznie, ale przerwał mu wybuch złośliwego śmiechu.
- Chyba nie sądzisz, że się z nimi skontaktuję! - prychnął anioł z powierzchni kryształu. - Nie po tym, co zrobili! Na pewno nie!
- Posłuchaj mnie. - wtrącił łagodnie Taniel. - To się wymknęło spod kontroli. Jeśli wcześniej nie zrobiłeś nic, by im zaszkodzić, teraz przynajmniej im pomóż.
- Z jakiej racji?! - fuknął anioł z klejnotu, nieprzekonany. Taniel wyrwał rękę, za którą ciągnął go kompletnie nic nierozumiejący towarzysz.
- Bo jesteś aniołem, Raguelu. - powiedział dobitnie Taniel, a anioł z Oka Dnia zamilkł, żując język. Zapadła ciężka, przytłaczająca cisza.
- Jesteś sam..? - zapytał nieśmiało Raguel, a Taniel pokręcił głową.
- Jest ze mną kumpel. - poklepał wystraszonego stróża po ramieniu. - Ale jego też to dotyczy...On nic nie powie, co nie?
Zapytany pokręcił głową tak energicznie, że mało jej sobie nie urwał. Raguel kiwnął swoją.
- Dobrze...Udaj się do Drugiego Nieba i poszukaj anioła, który nazywa się Zofiel. Powiedz mu wszystko...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Verso Black Rose
Eon


Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 958
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ul. Skarania Boskiego 13/13
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Czw 1:46, 06 Lis 2008    Temat postu:

Podróż i poszukiwania przebiegły bez żadnych przeszkód. Młody stróż po usłyszeniu takiej rozmowy sądził, że wszystko stanie się bardziej niebezpiecznie, że zaraz zza rogu wyskoczy oddział uzbrojonych Głębian, czy coś w tym rodzaju... Ale poszło nad podziw gładko.
Drugie niebo wyglądało dokładnie tak samo jak przy jego ostatniej wizycie: przygnębiające budynki, brzydkie ulice, a wszystko przerażająco opustoszałe. Dostrzegł anioła w burym płaszczu, opierał się o jeden z domów, lekko ukryty w cieniu, z wielką uwagą przyglądając się pochmurnemu niebu. Taniel przyspieszył kroku.
-Zofiel?
-Zgadza się. Ale nie musisz tego mówić tak głośno. - jego głos był lekko zachrypnięty i bardziej przypominał szept, anioł miał płowe włosy, ciasno związane w koński ogon, oczy o szaroniebieskich tęczówkach miały pionową źrenicę, zapewne efekt używania jakiś głębiańskich specyfików, twarz szpeciła tylko jedna blizna przecinająca lewą brew - A więc to was miano mi podesłać. No dobra, ale nie będziemy jak trepy stać w taką pogodę na zewnątrz. Zapraszam do środka.
Wprowadził ich tylnymi drzwiami do domu przy którym stali. W pomieszczeniu nie było wiele: stół zbity z surowych desek, cztery zydle, skrzynia zamykana na kłódkę - która już samym wyglądem sugerował, że jest magicznie zapieczętowana, oraz kredens.
-Rozsiądźcie się. - powiedział gospodarz, samemu zdejmując płaszcz i rzucając go niedbale na skrzynię.
Wszyscy usiedli. Zofiel taksował gości zimnym wzrokiem.
-Wiem, że niby grzeczność wymagała zadania tego pytania wcześniej, ale tu jest zdecydowanie bezpieczniej... A teraz czy mógłbym dokładnie się dowiedzieć z kim mam do czynienia?
-Taniel. Raguel przysłał mnie do ciebie gdyż...
Zofiel gwizdnął przez zęby i uśmiechnął się szeroko. Kompletnie nieprzejęty tym, że przerywa cudzą wypowiedź.
-Oż ty w dupę... W takim razie dużo o tobie słyszałem, ale nigdy nie sądziłem, że dane będzie nam się spotkać. Poza tym wiem po co was do mnie przysłano. A twój koleżka to kto?
Słysząc to pytanie, stróż prawie podskoczył na miejscu. Taniel widząc, że nie może wydusić z siebie słowa, odpowiedział za niego:
-To jest Niven. Jak widać po stroju, jest aniołem opiekuńczym, a ja aktualnie jestem jego zmiennikiem.
Kolejny gwizd.
-Naprawdę? Po tym co robiłeś pracujesz jako jego zastępca? Cóż za przemiana. - w głosie szpiega dało się wyczuć nutę ironii - Dobra. Podobno miałem wysłuchać jakąś historyjkę, dowiedzieć się co was trapi. I jako ten dobry Samarytanin postarać się wam pomóc, albo przynajmniej odesłać was we właściwe miejsce... Więc opowiadaj. Bo mój i twój czas jest bardzo cenny...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Verso Black Rose dnia Czw 2:26, 06 Lis 2008, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Velveten
Eon


Dołączył: 30 Wrz 2008
Posty: 1114
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ŻARY
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Czw 10:50, 06 Lis 2008    Temat postu:

- No właśnie...Chodzi o wielki spisek. - zaczął dramatycznie Taniel, wykręcając silne ręce na podołku.
- Spisek. - powtórzył Zofiel, przyglądając się aniołowi krytycznie. - Można jaśniej? Jaki spisek? Kogo dotyczy?
- Obawiam się, że zaczął się na dole, a skończyć się może w kompletnie innym miejscu. - mówił kulawo Taniel, jakby miał problemy z dobieraniem słów. Zofiel milczał, obserwując Nivena, który w mieszkaniu najlepszego szpiega w Królestwie nie czuł się zbyt komfortowo.
- Czyli? - podjął na nowo Zofiel, zakładając nogę na nogę. - Panowie, nie mamy wiele czasu, jeśli spisek jest poważny, muszę wiedzieć wszystko od razu..!
- Chodzi o dokumenty. - palnął Taniel, przesuwając dłonią po krótkich włosach na karku. - Papiery o tych na górze...
- Zaraz, zaraz. - przerwał mu Zofiel; oczy mu błyszczały. - Sprawa dotyczy regenta..? - zapytał groźnym szeptem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marcina
Samica Alfa


Dołączył: 29 Wrz 2005
Posty: 1887
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: skądinąd
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Czw 19:40, 06 Lis 2008    Temat postu:

Taniel tylko krótko skinął głową.
- Miałem czekać aż ktoś się po nie zgłosi. - powiedział rozgoryczonym głosem. - Pilnować jak oka w głowie, do ciężkiej cholery! Ale skąd mogłem wiedzieć, że będą szukać u NIEGO? - rzucił Nivenowi ciężkie spojrzenie. - Trzeba powiadomić górę. A my musimy zniknąć na jakiś czas.
- Jakie to były dokumenty? - spytał Zofiel ostro.
- Rózne. Trochę tego było. Nie pamiętam wszystkich. Na łącznika czekałem od dłuższego czasu. - Taniel przeciągnął dłonią po twarzy i przymknął oczy. - Z pewnością były wśród nich Pierwszy, Drugi i Trzeci Rejestr.
Zofiel prychnął nieprzyjemnie.
- Dałeś dupy, Taniel. Po kim jak po kim, ale nie spodziewałem się tego po kimś z twoją renomą.
- Od ciebie naprawdę nie potrzebuję reprymend. - odparł hardo Taniel. - Skontaktujesz mnie... - zawahał się - nas z Gabrielem czy będziesz prawić kazania?
- Czas regenta jest cenny. Ja mam z nim kontakt tylko przez mojego bezpośredniego zwierzchnika. Przekażę mu twoje rewelacje, a on zdecyduje co dalej. A na razie muszę was gdzieś ukryć.
Nagle twarz Taniela wydłużyła się. Wyglądał jakby coś sobie przypomniał.
- Kurwa. - zaklął. -Pamietam. W tych papierach, poza Rejestrami były jakieś listy.
Zofiel zmartwiał.
- Korespondencja z Dołem? Kurwa to mało powiedziane.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Marcina dnia Czw 19:42, 06 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Verso Black Rose
Eon


Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 958
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ul. Skarania Boskiego 13/13
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Pon 17:30, 10 Lis 2008    Temat postu:

* * *

Stróżowie zostali ukryci w trzecim Niebie, w przeznaczonej dla pracowników części biura obsługi zmarłych. Dostali mały pokój z dwoma łóżkami i komodą. Wszystkie rzeczy których potrzebowali zostały im dostarczone. Nie było może zbyt wielu wygód, ale nawet Taniel musiał przyznać, że nikt by ich nie szukał w takim miejscu. Ostatnich parę dni zastanawiał się jak wszystko wytłumaczyć Nivenowi, tak aby go nie urazić, czy jeszcze bardziej wystraszyć. Stanowczo nie potrafił tego zrobić, więc czas w dużej mierze upływał im w krępującym milczeniu, poza krótkimi pogawędkami z anielicą przynoszącą im posiłki.
W końcu po 5 dniach do ich pokoju wparował Zofiel.
-Panowie, jest jeszcze gorzej niż sądziliśmy. - wydawał się bardziej zachrypnięty niż poprzednio - Udało nam się stwierdzić kto miał być twoim łącznikiem. - rzucił krótkie spojrzenie Tanielowi - I wiecie co? Ten mieszkaniec Limbo już od jakiegoś czasu wącha kwiatki od spodu. Przy czym został zamordowany tak sprytnie, że wszyscy jego znajomi myśleli, iż wybył w sprawach zawodowych i tym bardziej nikt nie mógł cię powiadomić, że osoba na którą czekasz jest już w niebycie.
-Można powiedzieć, że nasi przeciwnicy są dwa kroki przed nami. - starszy stróż opierał głowę na dłoniach, minę miał ponurą.
-Musimy się dowiedzieć o nich czegoś więcej. Dlatego... Niven, potrzebujemy twojej pomocy. Obrabowali twój dom, więc musieli obserwować ciebie od jakiegoś czasu. Czy zauważyłeś cokolwiek podejrzanego? Każdy szczegół może okazać się przydatny.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Verso Black Rose dnia Śro 9:16, 19 Lis 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaczuszk@
prawie jak Jasność ;)


Dołączył: 23 Wrz 2005
Posty: 2382
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Pon 21:31, 10 Lis 2008    Temat postu:

Mina Nivena wyrażała głęboką irytację.
- Czy ktoś mi wreszcie wytłumaczy, o co tak naprawdę chodzi?! - wybuchnął. - Miałem ukryć w swoim mieszkaniu jakieś ważne dokumenty, tak? Powiedziałeś mi - zwrócił się do Taniela - że dotyczą jakiegoś twojego wybryku i dlatego lepiej, aby nikt się do nich nie dobrał. Okłamałeś mnie. - powiedział z wyrzutem. - Widzę, że to dużo poważniejsza sprawa. Naraziłeś mnie na niebezpieczeństwo i nawet nie raczyłeś niczego wyjaśnić! Co ma z tym wszystkim wspólnego Regent?
Zofiel skrzywił się lekko.
- No, Taniel, chyba nie jesteś zbyt dobrym kumplem. Może rzeczywiście należałoby w końcu uświadomić stróżyka, w jakie gówno wdepnął i to z twojego powodu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kaczuszk@ dnia Pon 21:33, 10 Lis 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Velveten
Eon


Dołączył: 30 Wrz 2008
Posty: 1114
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ŻARY
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Śro 12:19, 12 Lis 2008    Temat postu:

Taniel z trzaskiem wyłamał palce.
- Nie jestem pewien, czy jesteś na to gotowy... - zaczął niezręcznie.
- Zwariowałeś? - żachnął się Niven. - Mój klient nie żyje. do domu nie mam co wracać, chyba należy mi się wyjaśnienie!
- Należy ci się. - przytaknął Zofiel, opadając na krzesło i splatając dłonie na piersiach. - Pytanie, czy poradzisz sobie z taką wiedzą...Taniel, zacznij od początku.
- Tak. - starszy stróż przetarł czoło, wzdychając. - Po pierwsze, nie jestem stróżem. Nigdy nie byłem...
- Wiem. - Niven wzruszył ramionami. - I co z tego?
- Nie rozumiesz...Ja jestem żołnierzem. - ciągnął Taniel. - Za poręczeniem dowódcy na osobistą prośbę regenta zdezerterowałem z Komando Szeol...
Niven wydał z siebie niegodny mężczyzny pisk, przyciskając palce do ust.
- Właśnie... - Taniel miał trudności z przyznaniem się do wszystkiego. - Regent poprosił mnie w zaufaniu o dezercję i ukrycie bardzo ważnych dokumentów wagi państwowej...Ukryłem je w twoim mieszkaniu, bo istniało najmniejsze prawdopodobieństwo, że tam będą szukać...
- K-kto? - wykrztusił w oniemieniu Niven. Taniel pokręcił głową.
- Jak myślisz, ile regent ma wrogów? - parsknął nieprzxyjemnym śmiechem. - Nie masz pojęcia...I jeszcze te papiery...Masz pojęcie co w nich jest?
Wyjął spod szaty plik dokumentów i walnął nimi w blat stołu.
- Udokumentowano w nich wszystkie spotkania rządzących z Dołem...z Mrocznymi. Wielka koalicja.
- Koalicja? - Niven wyglądał, jakby zobaczył demona. - Jaka koalicja do diabła! - wrzasnął i już nabierał oddechu na następny wrzask, kiedy znikąd dłoń Zofiela z impetem uderzyła w jego policzek.
- Zamilcz! - syknął szpieg Królestwa, rzucając na boki trwożne spojrzenia. - Tu wszystkie ściany mają uszy!
- Koalicja z Mrocznymi Niven. - powtórzył cierpliwie Taniel. - Wiele jest spraw, które łączą Mrocznych i Świetlistych, wierz mi. Razem są w stanie lepiej kontrolować sprawy Królestwa i Głębi...
- Nie powinieneś mu tego mówić. - zasyczał ostro obcy głos od progu. Aniołowie zesztywnieli na miejscach. - Teraz zginiecie wszyscy trzej...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marcina
Samica Alfa


Dołączył: 29 Wrz 2005
Posty: 1887
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: skądinąd
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Śro 0:04, 19 Lis 2008    Temat postu:

Taniel obrócił głowę, Niven pisnął przerażony. Tylko Zofiel pozostał nieruchomy, przynajmniej tak się wszystkim zdawało. Nagle Nivenowi zdawało się, że postać szpiego lekko się rozmywa. W tej samej sekundzie anioł pojawił się przy napastniku i zaczął się z nim mocować. Taniel natychmiast przyskoczył do walczących i wytrącił przybyszowi broń z ręki. Po chwili gość leżał na podłodze, a Zofiel w dość obrzydliwy wg. Nivena sposób wykręcał mu na ręce.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Verso Black Rose
Eon


Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 958
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ul. Skarania Boskiego 13/13
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Śro 9:43, 19 Lis 2008    Temat postu:

-Khsss! - syknął przygnieciony do ziemi - Jestem po waszej stronie!
Na twarzach atakujących odmalowała się konsternacja.
-Co!? - wychrypiał Zofiel.
Puścił ręce napastnika i obrócił go w swoją stronę, aby się mu przyjrzeć.
-Ty? Kurwa, zawsze nienawidziłem twojego czarnego humoru.
Podał mu dłoń i pomógł usadowić się na podłodze.
-A ty Zofielu chyba tracisz intuicję... Chociaż nie... O to nie byłbym w stanie cię posądzać. Myślałem, że poznasz bez problemu dawnego ucznia. Chyba żyjesz w stresie. - odgarnął granatowe włosy z czoła - Naprawdę wybraliśmy to miejsce nie bez powodu. Kręci się tu mnóstwo osób, a Azrael, mimo iż wydaję się kompletnie odcięty od rzeczywistości, potrafi zadbać o swoje terytorium. Poza tym mogliście tego nie zauważyć, ale przyznaliśmy wam dwoje wyspecjalizowanych ochroniarzy. Jednym z nich jest ta urocza anieliczka, która przynosiła wam posiłki.
Niven przyglądał się przybyłemu aniołowi, jego głos cały czas był taki syczący. Spojrzał w pionowe źrenice i nagle przypomniało mu się, że powiedziano mu kiedyś, że jednym ze skutków ubocznych zażywania mikstury, wywołującej ten efekt, jest niechciana zmiana głosu. Może właśnie dlatego Zofiel był wiecznie zachrypnięty?
-Wybaczcie, że niepotrzebnie was zestresowałem, ale naprawdę uważam, że nie powinniście byli powiedzieliście temu młodzikowi o Koalicji. - spojrzał prosto w oczy Nivena, a ten poczuł się wyjątkowo nieswojo - Udupili cię, młody. Teraz to już nie jest zadanie na poziomie: "jak sprawić, by mój podopieczny odmówił paciorek". Teraz tak jak każdy z nas możesz w każdej chwili zginąć za Królestwo i jego interesy... I musisz być na to przygotowany.
Niven poczuł, że zimna strużka potu spływa po jego karku, a wnętrzności wywracają mu się do góry nogami. Teraz naprawdę pożałował, że w ogóle chciał znać prawdę. Granatowowłosy odwrócił twarz do pozostałej dwójki.
-Teraz cel mojego przybycia. Mam przekazać wam wiadomość od regenta...
-Od samego regenta? - Zofiel wydał się zaskoczony - A faktycznie... Przecież zostałeś jednym z osobistych szpiegów Razjela. Jeszcze nie miałem okazji pogratulować ci tego awansu.
-Wielkie dzięki. Miałem dobrego nauczyciela. - pierwszy raz podczas tej rozmowy uśmiechnął się - Więc... Po pierwsze: Zofiel i Taniel od teraz oficjalnie zajmujecie się sprawą zaginionej pozytywki z dokumentami, była ona dobrze zabezpieczona magicznie, aby niepowołane osoby nie mogły jej otworzyć, więc mamy szansę, że jej zawartość nie została jeszcze odkryta, a po drugie...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Verso Black Rose dnia Śro 9:47, 19 Lis 2008, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Velveten
Eon


Dołączył: 30 Wrz 2008
Posty: 1114
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ŻARY
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Śro 10:18, 19 Lis 2008    Temat postu:

Granatowowłosy uśmiechnął się szerzej, oczy mu zamigotały.
- Ten oto młodzik pójdzie ze mną. - chwycił Nivena pod rękę i pociągnął opierającego się do siebie. - Nie bój się, młody, nic ci nie będzie. Szczerze mówiąc to najpiękniejszy dzień twojego życia.
- Nie rozumiem... - piszczał Niven, szarpiąc stalowe palce, zaciśnięte na jego przedramieniu. - Puść...
- Już za późno, synek. Idziesz ze mną przed oblicze regenta.
Niven przestał się szamotać, zastygając w miejscu.
- Największa szycha Królestwa chce cię poznać, nie ma się co bać. - mówił szpieg uspokajająco. - Nie gryzie, z tego, co wiem...
- Daj spokój. - zachrypiał nagle Zofiel. - Po co go tam ciągniesz?
- Rozkaz regenta. - syknął oprawca Nivena. - Wy dwaj macie zacząć węszyć wokół tej sprawy, która i tak jedzie na kilometr. Regent chce wiedzieć, kto pociąga za sznurki i w jakim miejscu konkretnie dreptają...Taniel - zwrócił się do starszego stróża, który wyprostował się gwałtownie. - Rzecz jasna wracasz do służby. Nie zawiedź tym razem...
Niven poczuł, jak jego ciało odrywa się od podłogi wbrew jego woli. Trzasnęły drzwi, które wyższy szpieg przekręcił na klucz od środka.
- I lepiej stąd zniknijcie. - napomknął jeszcze, odwracając się do Zofiela. - Założę się, że już obserwują to miejsce...
- Ale kto..? - wyrwało się Nivenowi. Towarzysz go nie słuchał. Sięgnął do kieszeni kurtki, zacisnął coś w palcach.
- Moc! - rzucił w powietrze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Verso Black Rose
Eon


Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 958
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ul. Skarania Boskiego 13/13
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Pią 0:29, 21 Lis 2008    Temat postu:

Już po chwili stali we dwójkę, w pustym pokoju.
-No to dupa. - odezwał się ochrypnięty głos - Chyba kroi nam się dłuższa współpraca. A chciałem się z tego jak najszybciej wywinąć. Jak mówił Sushant, ten drań o imieniu równie syczącym co jego głos, ta sprawa jedzie na kilometr.
Taniel wziął spod ściany plecak i spakował do niego parę rzeczy wyciągniętych z komody. Zarzucił go sobie na plecy.
-Co poradzić, taka robota. Chyba nie ma już po co tu stać. Wychodzimy?
Zofiel tylko skinął głową, po wyrazie twarzy można było poznać, że jest nieźle zirytowany tą całą sytuacją. Skierowali się do wyjścia. Idąc korytarzami mijali urzędników i zwykłych pracowników od spraw porządkowych. "Chciałbym mieć równie spokojną i bezpieczną pracę co oni." Przemknęło przez myśl Tanielowi, który poczuł się znowu Szeolitą, z całym bagażem doświadczeń, a nie beztroskim zmiennikiem stróża.
Gdy wyszli na zewnątrz, niebo było pochmurne, lecz nie padał już ten zimny przenikliwy deszcz co przed paroma dniami. Zauważyli dwie postacie. Żołnierz w jednej z nich rozpoznał anielicę, którą mieli okazję poznać z Nivenem, w czasie kiedy byli ukrywani. Gdy zauważyli kto wychodzi z budynku, pochylili głowy z szacunkiem. Mężczyzna o czarnych, falujących włosach i koziej bródce, zaczął mówić:
-Zostaliśmy wybrani jako pomoc w sprawie, nad którą teraz pracujecie. - głos miał przyjemny i melodyjny - Nasze imiona to Quintus oraz Tertia. - Wyprostował się i spojrzał na przełożonych. - Co zamierzacie teraz uczynić?
-Skoro tak nagle, z rozkazu szanownego regenta, odebrano mi osobę, którą miałem przesłuchać... - Zofiel karcił się w myślach, że to wszystko oddziałało na niego tak emocjonalnie, w tym zawodzie coś takiego jak "tłumienie uczuć" powinien mieć opanowane do perfekcji - To kurwa nie mam pojęcia co powinniśmy zrobić. Zdaję się na twoją inwencję Tanielu.


***

Wylądowali na miękkim dywanie. Niven rozejrzał się dookoła. Pokój stanowczo był gabinetem i to urządzonym ze smakiem. Ciemne, drewniane meble harmonizowały z oliwkową zielenią obić. Dało się zauważyć kosztowne bibeloty i obrazy, które zapewne wyszły spod pędzla jakiegoś mistrza. Dopiero po chwili spostrzegł, że na stojącym za biurkiem, odwróconym do ściany krześle, ktoś siedzi. Serce podskoczyło mu do gardła.
-Szybko to załatwiłeś Sushant. A nigdy nie chciałem uwierzyć Razjelowi, że jego szpiedzy działają tak sprawnie, jak twierdzi. - obrócił się w stronę przybyłych. Zalśniły intensywnie zielone oczy. Szczupła, sucha twarz była okolona lśniącymi jak antracyt włosami, przyciętymi równo na wysokości szczęki.
-Dziękuję za tą pochwałę. - granatowowłosy wydawał się być z siebie zadowolony - Czy powinienem teraz opuścić pomieszczenie?
-Tak, myślę że tak będzie lepiej. Zaczekaj w bibliotece. Odprowadzisz potem mojego gościa.
Niven zaczął się trząść ze strachu, czy może ze zdenerwowania. Jedyne co wiedział na pewno to, to że nie chce zostać sam, na sam z regentem Królestwa. Jednak ten wybór nie należał do niego. W oka mgnieniu za szpiegiem zatrzasnęły się drzwi.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Verso Black Rose dnia Nie 17:35, 18 Sty 2009, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Velveten
Eon


Dołączył: 30 Wrz 2008
Posty: 1114
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ŻARY
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Pią 10:50, 21 Lis 2008    Temat postu:

Gabriel, regent Królestwa przyglądał się stróżowi w ciężkim milczeniu. Do czego to doszło, pomyślał, żeby o tak ważnych sprawach dowiadywali się tak niewiele znaczący skrzydlaci...Skarcił sam siebie za takie myśli, potarł palcami skronie. Już dawno temu opuściła go właściwa aniołom skromność...
- Więc to ty jesteś tym stróżem? - zapytał dość oficjalnie, świdrując Nivena spojrzeniem. Niven wyglądał, jakby miał się zaraz rozpłakać, wargi wygięły się w podkówkę, broda drżała, a dłonie zaciskały się spazmatycznie na i tak zmiętej szacie. Stróż bez słowa kiwnął głową i prawie natychmiast opadł na kolana, trzęsąc się jak osika.
- P...p-panie...wybacz mi...p-panie... - jąkał się Niven, wbijając wzrok w miękki, haftowany w jednorożce dywan. Gabriel odsunął krzesło, wstając, usta skrzywiły się w irytacji.
- Wstań. - powiedział dość ostro, zakładając ramiona na piersiach. Na jednym palcu błysnął pokaźny szmaragd, osadzony w masywnym pierścieniu. - Nie musisz się przede mną płaszczyć. Po prostu wyjaśnij mi, jak do tego wszystkiego doszło...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Verso Black Rose
Eon


Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 958
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ul. Skarania Boskiego 13/13
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Pią 0:24, 28 Lis 2008    Temat postu:

Taniel spojrzał na szpiega i teraz był już zdrowo zaniepokojony jego zachowaniem. Miał ochotę strzelić go w pysk, albo przynajmniej mocno potrząsnąć, aby wyrwać go z tego dziwnego stanu.
Przeniósł wzrok na nowych podwładnych.
- Wy zaciągnijcie języka w Limbo i Przedpieklu, my tymczasem przeprowadzimy z kimś poważną rozmowę...
Quintus i Tertia jedynie skinęli głowami i już zaczęli odchodzić. Gdy byli odpowiednio daleko, Taniel odważył się zapytać:
- Zofielu, jesteś pewien, że poradzisz sobie z tym wszystkim? Wcale nie wątpię w twój profesjonalizm, jednak... Po prostu się martwię.
Szpieg posłał wojownikowi zdumione spojrzenie, ale była w nim także iskierka szczerej sympatii i wdzięczności.
- Niepotrzebnie się martwisz. Ostatnio miałem trochę kłopotów, więc podchodzę do wszystkiego zbyt emocjonalnie. Ale to minie. Cieszę się, że będę wreszcie mógł skupić się na pracy... Według twojego genialnego planu... Kogo teraz idziemy odwiedzić?
- Chciałbym osobiście pogadać z Raguelem...

***

Niven spojrzał w te zielone oczy i odnalazł w nich moc, siłę, pewność...
Jeżeli miał kiedykolwiek wątpliwości, dlaczego właśnie Archanioł Objawień został regentem Królestwa, to pozbył się ich w jednej chwili.
Wstał, pociągając nosem, otarł oczy rękawem.
- Dobrze. Wiem niewiele, myślę że Taniel byłby w stanie powiedzieć więcej, ale opowiem wszystko jeśli może to w czymkolwiek pomóc.
Gabriel uśmiechnął się lekko. Dzieciakowi udało się pozbierać, patrzył pewniej. Regenta denerwowały osoby ze skłonnością do histerii. Bał się, że będzie musiał uspokajać tego młodego stróża, ale teraz był pewny, że będzie mógł przeprowadzić tą rozmowę w miarę normalnie.
- Cieszy mnie to. - archanioł ponownie zasiadł za biurkiem - Usiądziesz? - wskazał Nivenowi krzesło stojące naprzeciwko.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Verso Black Rose dnia Nie 17:37, 18 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Velveten
Eon


Dołączył: 30 Wrz 2008
Posty: 1114
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ŻARY
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Czw 11:46, 19 Lut 2009    Temat postu:

- Och...tak, dziękuję, Wasza Wysokość... - wyjąkał anioł, opadając na krzesło a Gabriel skrzywił się z niesmakiem.
- Zaczynaj. - zachęcił go regent, zajmując miejsce po przeciwnej stronie i splatajęc dłonie pod brodą.
- No więc... - Niven dość szybko doszedł do siebie po szoku rozmawiania z najtężsą głową Królestwa. Gdy skończył opowiadać w gabinecie zapadła przesycona napięciem cisza. Gabriel przyglądał się stróżowi badawczo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Verso Black Rose
Eon


Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 958
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ul. Skarania Boskiego 13/13
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Pią 1:17, 20 Lut 2009    Temat postu:

- Cieszy mnie iż przesyłka była odpowiednio zabezpiczona. - zaczął Gabriel nie mogąc znieść przedłużającej się ciszy - To daje mi nadzieję, że ktokolwiek ją zdobył, nie był w stanie jej otworzyć. To właściwie wszystko co chciałem wiedzieć. Jedynym problemem jaki mi pozostał, jest fakt co powinienem z tobą uczynić. Z pewnością nie możesz zwyczajnie wrócić do pracy stróża. Co ty o tym myślisz?
- Ja... Chciałbym przysłużyć się Królestwu... i aby to wszystko dobrze się skończyło...
- Jak szlachetnie... - Gabriela zawsze zadziwiało, że właśnie w takich momentach, budził się w aniołach patriotyzm, którego wcześniej pewnie nawet sami nie byli świadomi - Może faktycznie powinieneś pomagać przy tej sprawie. Dowództwo nad nią przekazałem Tanielowi, może on znajdzie dla ciebie jakąś odpowiednią funkcję. To w sumie twój bliski przyjaciel. Chciałbyś z nim współpracować?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Velveten
Eon


Dołączył: 30 Wrz 2008
Posty: 1114
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ŻARY
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Pon 8:42, 30 Mar 2009    Temat postu:

Nim Niven otworzył usta, żeby odpowiedzieć, zza drzwi gabinetu regenta dobiegł dziwaczny dźwięk, potem łoskot i kaskada przekleństw. Gabriel zamrugał, wstał z groźną miną i ruszył ku drzwiom.
- Panie...? - Niven był zbyt oszołomiony, by powiedzieć cokolwiek innego. Nagły strach sprawił, że ścierpły mu skrzydła. "Przyszli po mnie! Jasna dupa, znaleźli mnie nawet w pałacu regenta!"
- Ja pierdolę, Gabrysiu... - drzwi otwarły się z trzaskiem i do gabinetu wpadł dosłownie potężnie zbudowany anioł w motocyklowej kurtce. Sięgnął szeroką ręką do czoła i przegarnął szafranowe loki, kołyszące się nad niebieskimi oczami. - Wpadnę na jeszcze jedną rzeźbę jednorożca i rozpieprzę je wszystkie, jak słowo!
- Nie mam teraz czasu, Misiu - Gabriel zmrużył zielone oczy, wracając do biurka. - Sprawa się sypie, a ja muszę wtajemniczać kolejne osoby...
- W dupę, stróż? - Archanioł Zastępów, Michael zwrócił się do oniemiałego stróża, który wodza niebiańskich wojsk widywał dotąd tylko na obrazkach.
- Ta...tak...
- Aż tak jest źle, Dżibril? - Michał spojrzał na przyjaciela.
- Gorzej niż bym chciał, Misiu...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Verso Black Rose
Eon


Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 958
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ul. Skarania Boskiego 13/13
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Śro 14:39, 01 Kwi 2009    Temat postu:

Niven wstał. Głos mu wyraźnie drżał:
- Cz-czy mógłbym już wyjść? Nie chciałbym p-przeszkadzać w rozmowie dostojnikom Królestwa.
Gabriel przyjrzał mu się uważnie.
- Nie będę cię tu trzymał na siłę. Swoją odpowiedź przekażesz Sushantowi, on będzie wiedział gdzie cię skierować. Eliane!
Do pokoju prawie natychmiast wsunęła się służąca:
- Tak?
- Zaprowadź tego młodzieńca do biblioteki.
- Zrozumiałam. - przeniosła wzrok na nadal trzęsącego się stróża i posłała mu najserdeczniejszy uśmiech na jaki było ją stać, aby choć trochę dodać mu otuchy - Idziemy?
Niven posłusznie poszedł za anielicą.
Kiedy zamknęły się za nimi drzwi, Gabriel zwrócił się do przyjaciela:
- Nie wiem ile to jeszcze wytrzyma... A przerażają mnie możliwe konsekwencje wydania się tajemnicy. Co twoim zdaniem powinienem zrobić?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Velveten
Eon


Dołączył: 30 Wrz 2008
Posty: 1114
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ŻARY
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Pon 7:58, 06 Kwi 2009    Temat postu:

- Najpierw pozabieraj z korytarza wszystkie swoje koniki - Michael był bezlitosny. - Jak wpadnę na jeszcze jednego...
- Którego rozwaliłeś?
Michał zamrugał.
- Co?
Regent Królestwa westchnął ciężko.
- Pytam, który poszedł w drzazgi. Wiesz, że jestem do nich przywiązany.
- Taki niebieski...Cholernie śliskie podłogi tu macie...Ale nie o tym chciałem pogadać. - głos Michała nabrał ostrzejszych nut powagi. - Mamy nowe fakty w sprawie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum .:: SATOR ::. Strona Główna -> Królestwo Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
deox v1.2 // Theme created by Sopel & Download

Regulamin