.:: SATOR ::.

NightFury

hmmm,chyba mam dylemat.Z jednej strony od samego początku polubiłam Razjela za jego tajemniczość i zamiłowanie do magii(chciałabym,żeby nauczył mnie kilku sztuczek Smile

). Poza tym podobała mi się jego swego rodzaju "rywalizacja" z Pistis.Szkoda,że autorka nie rozwinęła bardziej tego wątku,mogło by być ciekawie. Very Happy

Z drugiej strony zaimponował mi też Michaś.Wydaje się być ze wszystkich największym optymistą (przynajmniej do "pewnego" momentu). No i wojownik Very Happy

Ananiel

Razjel... Mam co do niego mieszane uczucia. Z jednej strony jakoś zawsze go lubiłam, jednak nie był to mój ulubiony bohater. Jest strasznie tajemniczy, taki hiperintrowertyczny, więc mało o nim wiadomo. Generalnie nigdy nie jestem wstanie stwierdzić, czy kogoś lubię, jeśli go nie znam. Chociaż zawsze uwielbiałam jego rymowanki : D Dla mnie jest na tym poziomie co Rafał, choć do patrona lekarzy czuję nieco większą sympatię. Wydaje się milszy w obyciu.
Michał... Bardzo go lubię, nie jest moim ulubionym bohaterem, ale utrzymuje się wysoko w rankingu. Taki ciepły, otwarty i lojalny. Po prostu dobry kumpel i przyjaciel. Jednak bardzo przeszkadzała mi jego porywczość. Lubię go, jak okropnie by to nie zabrzmiało, pewnie przez to, że było w prost powiedziane o jego podobieństwie do Lucyfera (a może podobieństwie Lampki do niego, nie wiem który był pierwszy, oświećcie mnie). Obydwaj byli wojskowymi, mieli podobne sylwetki, byli lojalni.
Ps. Nie jestem wstanie wyobrazić sobie wrażliwego Lucia, wymachującego mieczem i bezlitośnie koszącego przeciwników.
Ps2. Zdałam sobie sprawę jakim sucharem dowaliłam, à propos Lampki i oświecenia. * robi headdesk taki, że biurko pęka.

Gabriela

Ananiel

Ich opisy były dosyć podobne. Poza tym jestem prawie pewna, że to gdzieś było... A może to mój przeżarty fandomem mózg sam stworzył headkanon...? Shocked

Teraz niczego nie jestem już pewna...

NightFury

Ananiel

Ja pamiętam tylko jak się wkurzał na Asmodeusza, że kogoś tam wymordował i było mu niedobrze przez te trupy na dziedzińcu. Chociaż ja też bym była zdenerwowana jakby mi trupy pod oknami gniły.
W ogóle też zauważyliście, że Asmodeusz nigdy nie zwracał się do niego pełnym imieniem, zawsze "Luciu", "Lampko". No może powiedział do niego "Lucyferze", ale w tedy był na niego bardzo, ale to bardzo zły. Tak w ogóle to przez te pieszczotliwie zwroty mój slashogenny mózg nie daje mi żyć...

Gabriela

Ananiel

Prawda? Lucyfer by sam jednego dnia nie przeżył. Nie wiem jakim cudem dałby radę wznieść bunt. Chyba, że ma tak jak ja. Najpierw silna determinacja, a jak zrozumiem jakie głupstwo zrobiłam od razu mi przechodzi...

Gabriela

Z tego co pamiętam to Samael podpuścił Lampkę, ale chyba jeśli chcemy o nich pogadać to zapraszam tutaj: http://www.sator.fora.pl/siewca-wiatru-i-zbieracz-burz,7/lucyfer-i-samael,859-40.html

Sammuramat

Faworytów mam dwóch, od lat jestem im wierna. Razz

Gabryś & Razjel! serce

Pierwszy - za wyrazisty, acz miejscami paskudny charakterek, wybuchowość i zjadliwość. I oczywiście za nieustanne molestowanie pierścienia! Twisted Evil

Zresztą rozumiem go, bo ostatnio też się bawię moim świecidełkiem na palcu. Wink

Drugi - za inteligencję, sarkazm (bardziej stonowany niż u miłościwie nam panującego regenta) i stoicki spokój, dzięki czemu sceny, gdy stracił panowanie nad sobą, były tak miodne i nabierały większego waloru! Oczywiście otoczka tajemniczości i babranie się w magii zaliczam do mocnych stron. A także dobre oko do kolorów ubrań. Wink

I bonusik - Jaldabaot. Twisted Evil

Mam trochę słabość do tego sukinsyna, jego posągowej sylwetki, powiewających szat i dumy przewyższającej najwyższe wieże Hajot Hakados. Razz