.:: SATOR ::.

Strzyga

W Królestwie były chyba jakieś korony Gabriela i srebrne soldy marsowe Falega (nie bijcie, jeśli się pomyliłam, piszę z pamięci), coś takiego się przewinęło w słowniczku na końcu "Siewcy". W "Żarnach Niebios" przewinęła się jakaś waluta, chyba szekle, ale tego akurat kompletnie nie pamiętam...
W temacie "Pytania do Mai" padło pytanie, dlaczego Ariel nie był widoczny na Ziemi, z tego, co pamiętam Kossakowska wyjaśniła to anielską hierarchią. Że niby Daimon i Kamael mogli egzystować w takiej prawie ludzkiej postaci, bo byli Świetlistymi, a Ariel tylko stróżem. Trochę naciągane wytłumaczenie, ale cóż...

Asmodeus

z tego co pamiętam oni tak o nie zlatywali na ziemię tylko przez ludzi z sekty

Velveten

Gabriel miał chyba jeszcze niebiańskie denary, a w Głębi były chyba talary...nieeee, system monetarny to nie dla mnie jednak...

Być może schodzenie na ziemię poprzez pentagramy i sekty to taki mniej wykrywalny sposób. Wierzę, że są jeszcze inne Very Happy

Neko

Asmodeus

taa już sobie wyobrażam referendum w Królestwie i Głębi 'co śądzisz o wspólnej walucie"

Strzyga

Chyba najpopularniejsze są szekle. Nie można wprowadzić wspólnej waluty, bo oficjalnie Królestwo i Głębia nie mają ze sobą nic wspólnego. Przecież aniołom i demonom się wręcz nie wolno kontaktować.

Velveten

Wszyscy wiemy jak było naprawdę pyszczki Very Happy

Kontaktowali się ile wlezie, nawet czasami oficjalnie (kto nie pamięta Abdiela i jego spotkania z Mrocznymi...wkurzał mnie szczerze i te jego skrzydła!)

Może byłby ciekawy jakiś taki romans międzyklasowy..?

Verso Black Rose

Od zwykłego romansu byłoby, ekhem "ciekawie". Smile

A co dopiero od międzyklasowego.

...mimo wszystko cieżko to podciągnąć pod temat i napisać, że archaniołowie zajmują się romansami międzyklasowymi i ujednolicaniem waluty Wink

Marcina.

Strzyga

Velveten

Jak to skąd? Jak to skąd? Wszyscy wiedzą skąd...
Ale to w sumie ciekawe. Miło, że autorka nie podciągnęła aniołków pod herę albo kokę, miło że mają własne prochy. Najwięcej chyba do powiedzenia w tym temacie mieli Aniołowie Szału (opowiadanko "Gringo")? Harbona i bukłaczek z wodą z Lourdes...

Verso Black Rose

A najmocniejsze były, chyba krwawe łzy świętych posągów.
Ja się zawsze zastanawiałam, kto był na tyle szalony, aby to w jakiś sposób zbierać. Wink

Kesseg

Och, zbierali raczej księża/zakonnicy a anioły tylko w jakiś sposób "wchodziły w posiadanie" owych łez. ;]

Verso Black Rose

Ja rozumiem, że skrzydlatym mogło zależeć, bo można na tym nieźle zarobić.
A na co, coś takiego księżom/zakonnikom? o.O

Strzyga

Na pamiątkę! ^^ A tak poważnie, posąg płaczący krwawymi łzami to przecież coś w rodzaju objawienia, więc takie łzy stanowią pewnie rodzaj relikwii.

Kesseg

Velveten

Ale to chyba też nie jest na temat Smile

Na pewno prochy stosowane są też w lecznictwie, tak jak u nas morfina:)

Kesseg

O, już wyobrażam sobie Rafałka aplikującego pacjentom wodę z Lourdes. o.O

Asmodeus

czy anioły mogą się uzależnić?

Marcina

Jasne, że tak! Przecież to było napisane w paru miejscach książek Wink

Verso Black Rose

Żeby nie gadać tak w kółko o tych narkotykach...
Znalazłam fajną zależność:

"Lucyfer, poirytowany, podniósł głowę znad papierów. Zareagował dopiero na trzeci odgłos stukania do drzwi. Nie cierpiał, kiedy ktoś przeszkadza mu pracować.
– Wejść – warknął. – I oby to było coś ważnego!
Do gabinetu wsunął się wystraszony służący.
– No? – zagadnął ostro władca Głębi.
– Panie, masz gościa.
– Oszalałeś? O tej porze? Odpraw go natychmiast!
Zmieszany służący chrząknął.
– Ale, panie, to Asmodeusz!
– Więc natychmiast go wprowadź, idioto! – zawołał Lucyfer, odkładając pióro.
Służący znikł, a pan Otchłani pomyślał ze złością, że trudno dziś o dobrą służbę."

"Uzjel, adiutant Gabriela, wsunął się do gabinetu.
— O co chodzi? Powiedziałem, żeby mi nie przeszkadzać! — warknął Pan Objawień.
Uzjel potrząsnął kobaltowymi lokami.
— Wybacz, ale przybył Daimon Frey i nalega na natychmiastowe spotkanie. Wygląda na bardzo zdrożonego i nie sądzę, żeby dał się łatwo spławić.
— Na Jasność, co ci strzeliło do łba, żeby go spławiać? Już do niego wychodzę. Niech poczeka w bibliotece. I dajcie mu coś do picia, najlepiej wina.
Uzjel zamknął drzwi.
Banda kretynów, pomyślał Gabriel. Jak zwykle. To cud, że Królestwo jeszcze się trzyma. Wyrzucać Daimona! Panie!"

Niezależnie czy jesteś władcą Głębi, czy regentem Królestwa o dobrą służbę wszędzie ciężko. Wink