.:: SATOR ::.

Mnemosyne

Przejrzałam forum i nigdzie nie znalazłam podobnego tematu, dlatego mam (bez)czelność założyć takowy. Mianowicie, dokonamy wielkiej dekonspiracji samych siebie. Przyznawać się, że jesteście Anorami! Twisted Evil

gdyby ktoś jeszcze miał wątpliwości, mam na myśli osobowość zwaną nieprofesjonalnie "Anor Malny". Taki Anor to bardziej wyszukana, oryginalna i nietuzinkowa forma świra xD

Przyznajcie się do swoich dziwnych, przerażających zachowań, czy zwyczajów.

Anor Malna Mnemosyne:
- do swojej torby podróżnej na kółkach mówię "Zygmunt, idziemy"
- jak jestem wku*wiona to klnę w obcych językach (wcale nie po angielsku...)
- u mnie prawie wszystko ma imię: moje łóżko ma na imię Dean, torba podrózna Zygmunt, choinki to: George i Stefan, mikrofalówka to Scarlett
- uwielbiam koty i gdy tylko jakiegoś widzę gdzieś na ulicy, to przerywam rozmowę z kimś w pół zdania, żeby krzyknąć "Kicia!"
- mam ciekawą zdolność śnienia o stopniach z kolokwiów... i zawsze, dosłownie za każdym razem, dostawałam tę ocenę, która mi się przyśniła
- zawsze wyjadam cytryny z drinków, nawet cudzych
- czasem maluję każdy paznokieć innym kolorem
- Święta Bożego Narodzenia wyznacza dla mnie reklama coca-coli
- nie potrafię przejść ulicą Floriańską w Krakowie bez czerwienienia się po czubek głowy i gadania po francusku
- jak mam wystąpić publicznie, to przed wyjściem na forum powtarzam głośno i szybko "a-e-i-o-u-y"
- podnieca mnie umysł Reida z CM (dosłownie podnieca)

znalazłoby się jeszcze co najmniej kilka innych, ale tymczasowo się ograniczę xD To kto będzie kolejnym Anorem?

Efcia

U mnie Anor Malność wyraża się następująco:
- mam z kotami dokładnie to samo co ty, Mnemo, dodać do tego trzeba jeszcze dzikie wybuchy radości na osły (na szczęście na ulicach Polski raczej nie spotykane) oraz pelikany
-na pelikany mówię agapity i kilka chwil zajmuje mi przypomnienie sobie właściwej nazwy
-na samochód mówię Osiołek i gadam do niego, kiedy prowadzę (potrafię go też poklepać po kierownicy)
-mogę mieć okropny bałagan w całym pokoju, ale na widok nieporządku na ścieżce ogrodowej przed gankiem dostaję szału sprzątania
-nałogowo kłócę się ze swoim kotem
-gryzę słomki do napojów (nie tak, że siedzę i je pogryzam, tylko kiedy coś piję przez słomkę)
-mam jedną swoją ukochaną łyżeczkę, która kompletnie nie pasuje do obecnego kompletu sztućców, ale której nie przestanę używać za nic w świecie
-wszystkie sztućce używam za pomocą prawej ręki. Oczywiście umiem jeść poprawnie (t.j. jedna ręka nóż, druga widelec), ale jest mi wtedy nie wygodnie
No, to zeznanie złożone=D

Issay

Mnemosyne

Lukseja

Anor?
- Wolę agresję, bezczelność, cynizm i chamstwo od bezpieczeństwa, przewidywalności i czułości.
- miłość do bohaterów książkowych lub fikcyjnych: Vincent z Motomyszy z Marsa, Syriusz Black, Lestat de Lioncourt, Asmodeusz, Lucyfer.
- Potrafię do pana w autobusie, który stoi za blisko mnie powiedzieć tonem kulturalnym, acz głośnym: "Jeśli się pan nie odsunie, nadepnę panu na buta obcasem."
- Kiedy przystawia się do mnie jakiś facet, pytam go, ile zarabia i... ile ma centymetrów. W ramach odstraszenia - a jak się nie boi, jest przyjęty do dalszego etapu Very Happy

- uczę się na pamięć wierszy i mówię je przy każdej okazji - kiedy jestem pijana, szczęśliwa, smutna, wolę użyć cudzych słów niż własnych, itp.
- uważam się za człowieka wykształconego, bo wiem, czym się różni tautologia od pleonazmu i na czym polega cały dowcip ze światkiem kryminalnym.
- kiedy jakiś człowiek wpadnie mi do serca, a to może być każdy, kobieta, mężczyzna, cokolwiek, potrafię obdarowywać go niesamowitą czułością - głaskać, karmić, poprawiać ubrania, słuchać każdego słowa i wiedzieć lepiej od niego, jak się czuje (nie tak toksycznie, po prostu szybciej łapię sedno problemu).
- pocieszam dzieci na ulicy, kiedy widzę, że płaczą. To krępujące, ale nieważne.
- wiem, jaką chcę sukienkę na ślub i jaki chcę pierścionek zaręczynowy, choć narzeczonego brak Very Happy

- lubię wszystkie swoje emocje (drobna nowość u mnie)
- na gniew i złość reaguję dokładnie odwrotnie niż wszyscy ludzie: zamiast się ciskać, zmieniam się w ocean opanowania, spokoju i nikomu nie robię krzywdy nawet słowem. Kiedy jestem wściekła, wszyscy przy mnie są bezpieczni. Nazywam to sobie Syndromem Sfinksa.
- Na moją osobowość składają się kolejno: Joker, Harley Quinn, piętnaście durnych demonów, Wenica, Podświadomość, Intuicja, Loża Szyderców.
- czasem pozwalam, by ludzie mnie poniżali nie dlatego, że mam niskie poczucie własnej wartości, lecz dlatego, że czuję się tak silna, że pozwalam się im wyżyć i jestem ciekawa, kto też ich ukrzywdził, że mnie poniżają.
- bywam tak okrutnie szczera, że wszyscy moi bliscy znajomi też muszą tacy być - bo inaczej nie daliby rady. A są to rzeczy w rodzaju:
- Masz tak gruby tyłek, że pomyliłam go wchodząc z twoją szafą trzydrzwiową.
Ale oni odpowiadają:
- Co prawda, to prawda.
Very Happy

Lubię być Anorem!
Aha i jeszcze jedno:
- prowadzę rozmowy z bliskimi ludźmi. W sensie, że mówię do powietrza, kiedy jestem sama w pokoju jakby oni byli obok mnie. Zabawnie to wychodzi z Iss, bo czasem myślę, że coś jej powiedziałam, a mówiłam jej to tylko we własnej wyobraźni XD

Paulela

Podobnie do Mnemo mam to, że kocham koty i reakcja na spotkanego na ulicy jest identyczna Smile

"- Święta Bożego Narodzenia wyznacza dla mnie reklama coca-coli
- nie potrafię przejść ulicą Floriańską w Krakowie bez czerwienienia się po czubek głowy " to też, poza francuskim Smile

- Podzielam miłość Lux do bohaterów książkowych (i nie tylko)
Dodam jeszcze Petera Bishopa... gdy już Iss i Mnemo wspomniały o "gwiazdach telewizyjnych " Wink

.
- Co do cytryny, to jestem uzależniona od niej i kwasku cytrynowego. Czasami mam takie dni, że jem sam kwasek aż do wpalenia sobie rany na języku - bo kocham kwaśne
- Mam obsesję wstawać nad ranem, ok. 3.00 i zaczynać coś pisać piórem w zeszycie. Rano najczęściej nie mogę się doczytać co pisałam
- Po obudzeniu się, sięgam po sennik ...
- Ponieważ nienawidziłam biegać, zaczęłąm biegać
- Potrafię, tak od, bez powodu zacząć oskarżać o coś bliskich, by nie było nudno xD. Ciekawe rozmowy wychodzą.
- Ktokolwiek dotknie mojego barku - nie żyje
- Około północy włączam Ipoda i chodzę w kółko po pokoju słuchając dziwnej muzyki.
- Czytam podręcznik fizyki kwantowej...
- Dla wprawy, na rozruszanie mózgownicy, robię rano pięć sudoku i piję lodowatą herbatę, którą kocham.
- Nazwam mojego kotka "Moim facetem" i cały czas urządzam z nim zapasy na łóżku. On, o dziwo, się jeszcze cieszy xD.
- Lubię kąpać koty xD
- Przynajmniej raz w miesiącu idę na tory.
- Gdy od strony pasażera samochodu wyjeżdża inny pojazd, tężeją mi mięśnie. Lepiej jestem zorientowana na drodze niż kierowcy, a mapa w moich rękach sprawia, że zamieniam się w GPS xD.
- Mam dziwny refleks... złapię wszystko, co leci, spada - nieważne czy tylko mi czy też komuś innemu. Przyjaciel ochrzcił mnie "Cullen"...

Tak więc... "Anorem jestem... a aaa'

Velveten

Czy ja jestem Anorem...let's see...
- fascynuje mnie homoseksualizm i pedofilia;
- gdybym była facetem, chciałabym być gejem pasywnym;
- podobają mi się faceci, którzy przypominają urodą kobiety, nie żeby z nimi chodzić, ale by oprawić ich w ramki i się na nich gapić;
- mam zwyczaj rozmawiania ze zwierzakami i znam większość psich ras;
- ludzie nazywają mnie szafą grającą bo jestem w stanie zaśpiewać każdą piosenkę, jaka kiedykolwiek leciała w radiu popularnym;
- polska muzyka doprowadza mnie do szału, bo jej nie znoszę;
- popełniłam za młodu dzieuo wypełnione homoseksualizmem, prostytucją, prochami i aniołami i wciąż lubię je czytać;
- budzę się regularnie o szóstej trzydzieści z nieznanych mi powodów;
- lubię fantazjować na temat lubianych postaci z książek, że giną lub są poddawani torturom;
- rzadko kończę to, co zacznę, szczególnie jeśli robię to dla własnej przyjemności;
- mam słabość do muzyki disco lat 90 i do zespołów jednego przeboju = zbierając ich piosenki mam wrażenie, że jestem jedyną, która pamięta o tym, że kiedyś istnieli;
- lubię muzykę i taniec bollywoodu, filmów nie oglądam;
- posiadam kryształową aurę, co pozwala mi empatycznie wczuć się w każdego człowieka (działa);
- NIE LUBIĘ ALKOHOLU!;
- przepadam za wszelakimi filmami grozy, choćby były największymi gniotami pod słońcem;
- a propos GPSu...jestem w stanie zgubić się na własnym podwórku;

Hmm...to chyba tyle. Jak sobie przypomnę więcej, to dopiszę Wink

jiraz

Hm... no to i ja się sprawdzę... co to może być dziwnego o mnie, hmm...

- Piszę fiki i opowiadania slashowe,
- Gdy okoliczności sprzyjają piję około 15 szklanek herbaty dziennie,
- Herbata bez cytryny to jeno odmoczone liście, którymi można zasilać rabatki,
- Napoje gazowane rozrabiam pół-na-pół z wodą,
- Lubie pisać krwawe rzeczy, a potem swoich bohaterów litościwie dobijać w wielkim stylu,
- Uwielbiam rzeczy, na które jestem uczulona (koty, pietruszka, seler...),
- Swoją moralność balansuję między postawami Damiena Kilcannona Vryce, a Geralda Tarranta,
- Lubie narzekać,
- Im bardziej mnie dana książka denerwuje, tym większe prawdopodobieństwo, że przeczytam wszystkie tomy i zakopię się w jej fandomie,
- Głównych bohaterów wszelkich produkcji mogłoby dla mnie nie być, wole postacie poboczne (Za świętym wyjątkiem Damiena Kilkannona Vryce i Geralda Tarranta, rzecz jasna),
- Silne są dla mnie matki, które dobrze wychowały dowolną ilość dzieci, kobiety, które nie zdołały tego dokonać, nie zasługują w moich oczach na to miano, choćby wlazły bez butów na Mount Everest,
- Zawsze wiem, kiedy przyjdzie listonosz,
- Zabijam pająki dla sportu,
- Pod poduszką zawsze trzymam swój kocyk, którym otulano mnie, jak miałam 5 lat,
- Mój talizman szczęścia, to pluszowy tygrysek, którego dostałam na 12 urodziny,
- Moje życie opiera się na cyfrach 1, 5, 8 - w dowolnych kombinacjach...

Phi, wygląda na to, że jestem całkiem typowym przedstawicielem swojego gatunku^__^

AlphaTauri

Ja oczywiście uważam się za osobę zupełnie normalną, ale nie wszyscy chcą mi w to uwierzyc XD A ja przecież tylko:
- mówię sama do siebie, na szczęście tylko gdy jestem w domu, dodatkowo gdy jestem sama rozmawiam ze sobą po angielsku
- uwielbiam uczyc się w wakacje języków obcych
- gdy mam cały dzień wolny nie jestem w stanie zdążyc z wykonaniem jakiegokolwiek zadania
- mam swoją ukochaną łyżeczkę, która pojechała ze mną na stancję, a gdy raz mi się zapodziała to w panice nawet kosz na śmieci przeszukałam
- lubię robic kulki z białego chleba
- nie lubię krótkich książek, dobra książka to taka co ma co najmniej 500 stron, tak żebym mogłam ją jak najdłużej czytac, najlepiej kilka miesięcy, to tak jakbym odwiedzała starych dobrych znajomych, a gdy książka się kończy to tak jakbym ich straciła razem z całym ich światem
- skaczę z radości jak widzę reklamę coca-coli i wykrzykuję "święta!!!święta!!!"
- marzę o lataniu i wezmę nawet kredyt jak będzie trzeba żeby tylko zrobic jakąkolwiek licencję
- przy lataniu zostając kocham ptaki (bez skojarzeń proszę Razz

), to najcudowniejsze, najwspanialsze zwierzęta, które niezmiennie budzą we mnie zachwyt, nawet nasz poczciwy majestatyczny, ale jednak bardzo popularny bocian. Mam kilka książek przewodników o ptakach które zawsze zabieram ze sobą żeby móc sprawdzic co tym razem widziałam. Mam na kompie mnóstwo odgłosów ptaków, żeby nauczyc się je rozpoznawac
- mam obsesję na punkcie niezależności, nie lubię też jak ktoś mi pomaga nawet gdy sama nie umiem sobie poradzic, taka Zosia samosia
- gdy czegoś nie rozumiem chocby nie było to szczególnie istotne jestem w stanie poświęcic nawet kilka dni na poruszenie trybów w mózgu, w między czasie dostanę parę napadów szału podczas których nazwę siebie idiotką

Matko, ale żem się rozpisała i pomyślec, że to tylko wierzchołek góry lodowej XD

Mnemosyne

Z tą reklamą coca-coli to chyba wszyscy tak mają Laughing

Dorzuciłabym do tego również przymusowe odsłuchanie piosenki "Last Christmas" George'a Michaela, która jest dla mojej zepsutej cywilizacyjnie polskości hymnem świątecznym wiele bardziej wspaniałym i świętobliwym niż którakolwiek z kolęd. A propos, to chyba moja kolejna 'anormalia' - zaskakująco duzo lepiej śpiewam "Silent night" niż "Cicha noc" chociaż to ta sama piosenka i w tej samej tonacji.

Na dodatek, dowiedziałam się ostatnio o jeszcze jednej mojej rzekomej przypadłości Anora. Tzn. wiedziałam o tym, że tak mam, ale do tej pory nie przyszło mi do głowy, że to oznacza bycie Anorem. Mianowicie... uwielbiam klimat iniekcyjny. Jasne, że samo leżenie w szpitalu nie odpowiada mi, ale wiele co się z tym wiąże uwielbiam. Ubóstwiam pobieranie krwi (zawsze wtedy patrzę na wbijanie igły, na to jak krew wypełnia probówkę); zakładanie wenflonu to też niezła frajda, a jak jeszcze potem podłączą kroplówkę to jestem maksymalnie zafascynowana! I też podobną błogość wywołuje we mnie, jak podają kontrast na tomografii, chociaż ta fala ciepła jest też dziwnym uczuciem (szczególnie w momencie, kiedy ma się wrażenie posikania...)

AlphaTauri

Mnemo też tak mam z pobieraniem krwi, zawsze uważnie patrze na to tsunami krwi w probówce.
I jeszcze zapomniałam dodac, że zawsze w lipcu nachodzi mnie chęc na śpiewanie kolęd i wszelkich świątecznych piosenek XD

Mnemosyne

AlphaTauri

Ja świąteczne filmy to tylko podczas świąt oglądam. Ale co najważniejsze święta nie mogą się odbyc bez tradycyjnego niczym karp Kevina samego w domu. To jest stały element jak choinka czy prezenty, bez Kevina święta są nieważne XD

Lukseja

Panie moje.
Jesteście absolutnie przecudowne i przefascynujące:)

Efcia

(zaczyna się śmiać) Ja jestem inna- nie oglądam Kevina NIGDY, bo nie mam Polsatu Very Happy

I mam dokładnie to samo, co Lux- też zakochuję się w postaciach fikcyjnych (i też mam na liście swoich miłości Syriusza Blacka, khem, khem. Oczywiście nie tylko jego Twisted Evil

).
Ostatnio odkryłam u siebie nowego świra- chodzę do kina 2 razy na ten sam film (oczywiście, jeżeli mi się spodoba w odpowiednim stopniu) i to w niewielkim odstępie czasowym Rolling Eyes

Marcina

Cóż. Czas chyba, żeby i moderatorstwo przyznało się że jest Anorem Very Happy

1. Mam trzy osobowości. Czasem się mnożą, ale zasadniczo są trzy. Marta to ta, która pracuje i zasadniczo ma przechlapane życie (robota, robota). Rzadko zadowolona. Marcina za to zazwyczaj jest zadowolona i zgarnia laury, na które pracuje Marta. Jest jeszcze Ta Trzecia - to straszna suka, która zawsze mówi nieodpowiednie rzeczy, bywa chamska i złośliwa i dowala się do cudzych facetów...

2. Moja miłość do pairingu SS/HG z potterowskiego fandomu i do muzyki Hansa Zimmera ma w sobie coś nienaturalnego.

3. Łóżko to mój fetysz. Nie śpię bardzo długo, ale za to uczę się w nim, a nawet odrabiam lekcje.
Jest stare i wymaga zmiany, ale ja się nie zgadzam.

4. Zamiast oglądać filmy (nie mam na to czasu) - czytam opisy na Wikipedii.

5. Zdarza mi się mówić o sobie w trzeciej osobie.

6. Dwa tygodnie bez herbaty i kawy są jedną z najgorszych rzeczy, jaka mi się dotąd zdarzyła.

7. Lubię język niemiecki.

8. Mam 20 lat, nigdy dotąd się nie całowałam, za to śpię z przytulanką. I żeby nie było, czuję się dorosłą kobietą. Mniej więcej xD

9. Życie bez tańca i muzyki nie istnieje.

10. Przed 28 rokiem życie chcę mieć tytuł naukowy doktora na jednej uczelni i magistra na drugiej. Osiągnąwszy to, chcę uczyć w szkole...

11. Mam rozregulowane zdrowie, a lekarze twierdzą, że udaję. (Nie wszyscy, ale część xD).

12. Wolę pracować nocą a spać w dzień. A najlepiej pracować nocą i pracować w dzień.

13. Istnieje odmiana szynki, którą mogę jeść zamiast czekolady, tak obłędnie mi smakuje.

14. Błyskawicznie się uzależniam - między innymi dlatego nie piję alkoholu i nigdy nie miałam w ustach papierosa. Wystarczy nałóg w formie herbaty, Coli Light i gumy do żucia.

To chyba dość. Ale myślę, że znalazło by się więcej... Very Happy

Nevermore

Panie doktorze, stworzyłam Syndrom i w nim piszę. Czy to znaczy, że jestem Anorem?

Efcia

NeMo, jesteś i to zdecydowanie xD Przyszły psycholog (obecnie na trzecim roku) ci to mówi.

Ag

Ja obawiam się, że też jestem... Świadczy o tym choćby wymieniony wyżej Syndrom XDXD I cała reszta tego co wyprawiam na forum XDXD A listy mi się nie chce robić Razz

Lukseja

Wersja II. Po sześciu miesiącach.

1. Jem ser żółty jak inne kobiety czekoladę.
2. Jem mięso z równą pasją jaką wykazują mężczyźni przy piciu piwa.
3. Nie, nie obchodzi mnie, ile mamy stopni na dworze. Nie jest mi zimno. Ubieram się w lato jak w zimę, zmieniając co najwyżej kurteczkę i dodając rękawiczki. Aha, no i może nie ubieram już balerin.
4. Ja nie tylko rozmawiam sama ze sobą, ale i z ludźmi, na których mi zależy. We własnej głowie. Na głos.
5. Piorę rzeczy w rękach i płuczę w mydle, bo lubię, jak pachną.
6. Potrafię zużyć w tydzień kostkę mydła, bo lubię nim pachnieć.
7. Kiedy się budzę, od razu jestem przytomna. Nigdy nie czuję się niepewnie co do rzeczywistości.
8. Wplatam cytaty z Pratchetta. Wszędzie. W normalne rozmowy, maile, teksty.
9. Nie potrafię mówić ludziom, że zachowują się jak idioci, nawet jeśli to prawda. Muszę być delikatna jak tylko potrafię.
10. Zapach spalin na ulicy poprawia mi humor.
11. Jeszcze co do zapachów - ciepła skóra przyjaciół, benzyna, śnieg, krew, metal. Kocham.
12. Jeśli robią mi szczepionkę, muszę widzieć wszystko. Wtedy nie boli.
13.Jest we mnie morderca dzieci, kobiet i zakochanych. Z nim też rozmawiam.
14. Mam niewiarygodnie niestabilne emocje. Zdiagnozowane przez psychiatrę.
15. W nocy przebudzam się kilka razy, myślę coś cynicznego do samej siebie (Śpij, głupia gówniaro) i wracam do snu. Całość trwa może kilka sekund.
16. Zdarza mi się dosłownie zgadnąć, co myślą inni ludzie. Kiedy to mówię, sytuacja jest naprawdę dziwna.
17. Indoktrynowanie w jakiejkolwiek formie budzi we mnie najczystszą agresję.
18. Przerażają mnie nieruchome widoki.
19. Kawa mnie usypia i uspokaja.
20. Jak w dzieciństwie - boję się fizycznej bliskości nawet bliskich ludzi.