.:: SATOR ::.

Mnemosyne

Dzisiaj śnił mi się dr S. Reid z Criminal Minds Very Happy

Takich snów, to ja mogłabym mieć więcej. Nawet jeśli w tle były trupy blondynek porozwieszane na różowych wstążkach. Spencer jest boski!

Efcia

Mnemo, czyżby to satorowy wpływ się powoli ujawnia? Przedtem marudziłaś na swoje sny...xD
Mi się śniły koty, stada kotów wręcz. Różnej maści i rozmiarów, żeby być dokładnym. Plątały się u mnie po ogrodzie, ale skąd się wzięły? Nie pamiętam.

Issay

Mnemo, podsunęłaś mi właśnie chorą wizję do CMowego fanficka. Bardzo chorą! I pewnie dlatego mi się tak podoba...

Ostatnio nic mi się nie śni. Tak po prostu, no, chyba że po prostu nie pamiętam swoich snów...

Mnemosyne

Efcia

Kolejny sen z serii "moja podświadomość jest popieprzona".
Otóż śniło mi się, że za parę dni będzie koniec świata (nie pamiętam powodu, ale zalożę się, że maczały w tym palce Skarpety Samaela, jakiś kijek też się pewnie by znalazł). Przed końcem świata Polska miała zostać zrujnowana prze potężne pożary. A ja siedziałam wściekła i nieszczęśliwa, bo kupiłam sobie dwie książki (fakt autentyczny wczorajszy zakup) i wiedziałam, że nie zdążę ich przeczytać przed tą cholerną zagładą!
Co lepsze jak się obudziłam, to jeszcze przez chwilę miałam ogromne poczucie niesprawiedliwości- dlaczego ta zagłada nie mogła poczekać paru dni?! Very Happy

Velveten

Ja mam coś lepszego...To chyba przez tą cholerną sesję co się zbliża, ale ciągle mi sie śni, że uciekam. Tym razem miałam śliczną wojnę w lasach i górach i polanach i w jednej chwili byłam w skórze żołnierza, który się poświęcał za jakąś panienkę, a za chwilę byłam tą nieszczęsną panienką, zaiwaniającą przez las w jedną i drugą stronę, a goniły mnie stwory rodem z Niekończącej się opowieści z żołnierzami na grzbietach. Szczególnie upierdliwy był przywódca, który jeździł na żółtawym stworze z gigantycznym rogiem, który na szczęście miał problemy ze skręcaniem...
Fajnie się biega we śnie, ALE tylko we śnie...<sigh>

Paulela

To ja dwie noce temu miałam sen o tym, że z moim mentorem kradniemy brylant z muzeum. Śniło mi się wszystko... dokładnie... zaplanowane *_*. Pamiętam schody, dokładne wzory wszystkiego, każdą sekundę. Bardzo realistczny.
A dzisiaj w nocy (choć wolałabym nie pamiętać) z grupą ludzi słabo mi znanych wisieliśmy się na linach/wstęgach robiąc figury... jak gimnastycy, nagle pojawiła się widownia i zostałam sama. Dokładnie pamiętam wszystkich tych ludzi, nie byli nastawieni źle. Gdy już udało mi się zejść i nikt nareszcie na mnie nie patrzył panicznie zaczęłam szukać świeczki po stolikach, było ich pełno, ale ja szukałam konkretnej. Gdy dorwałam ją, zaczęłąm z wosku (Martini coś o tym wie...), robić dla niej obudowę, by bezpiecznie przenieść do domu. To brzmi dziwnie.

kocimiętka

ja mam przypadłość nieprzyjemną - a mianowicie bezsenność.
jak coś mi się sni, są to

a) koszmary
b) sny kreatywne,dziwne i ogólnie łird.

akurat miałam sen z kategori b.

< doom doom doom DOOM>

..śnił mi się widelec
obracał się w taki ponętny sposób.. dookoła własnej osi.. *Q*
błe hłe hłe hłe..

Paulela

Kocimiętko, ten sam problem :/...

Aż mnie przeraża, że usypiam w autobusie do domu dopiero...
<nie śpię trzeci dzień>

Efcia

Sen miałam raczej dziwny- pojechałam w nim zwiedzać zamek w Malborku (który już, nawiasem mówiąc zwiedzałam). Na miejscu okazało się, że cały kompleks zamkowy został pokryty warstwą jakiejś zaprawy cementowanej i bardzo dokładnie wygładzony. Dodatkowo jakimś cudem pozbyto się połowy kompleksu (patrząc na wprost od głównej bramy- prawej połowy, tej bliższej rzeki). Zamiast tej części zamku było... morze. I kawałek plaży, bardzo wąskiej.

Kaczuszk@

A mnie się dwie noce temu śnił... Jezus Chrystus i jakieś sceny, które w moim mniemaniu w tym śnie były scenami z Biblii, a tak naprawdę - nie były. Naprawdę dziwny sen - z jednej strony był to tylko plan filmu o życiu Jezusa, a ja byłam aktorką w tym filmie (a właściwie aktorem, a może nawet aktorami, bo wcielałam się w różne osoby), a z drugiej strony - jakby jakieś prawdziwe wydarzenia... W pewnym momencie byłam chyba nawet jakimś męczennikiem i odczuwałam ból, bo ktoś mnie mordował. Razz

Zastanawiam się, czy to nie wpływ uczenia się o średniowiecznej hagiografii...

Velveten

Kaczucha, cokolwiek czytasz - odstaw 0_0
Tak jak ja musiałam oddać pożyczonego xboxa, nieopatrznie grałam przed snem w Alien vs Predator. I wierzcie mi, przez całą dzisiejszą noc ganiałam Obcych po ulicach, miastach i innych lokacjach. Bez broni, ręcznie wyrywałam języki, skręcałam głowy...Czułam się niesamowita... 0_0
A mogłam pograć w Spyro....

Issay

To jest przerażające, jak rzeczy które robimy (gramy, czytamy, oglądamy, etc) mają wpływ na sny.

Mi się trzecią noc z kolei śniło, że stoję w jakimś saloniku przy oknie. Jestem blondynką (!), na sobie mam jakąś strasznie niewygodną kieckę, w której mój tyłek wygląda jak szafa trzydrzwiowa. Co zabawniejsze, stojąc przy tym oknie i spoglądając na porośnięte trawą jakieś wzgórze, robię na drutach.
I wiem, że na kogoś czekam, ale nie mam pojęcia, na kogo. Dziiiiwny ten sen.

Marcina

A mojej kumpeli przed kolosem z finansów przyśniło się, że dała jakieś kosmiczne pytania, a ja siedziałam przed nią w ławce, zasłaniałam kartkę ręką i nie dawałam jej ściągać Very Happy

Marcina jako zmora senna, wrrrau Wink

Mnemosyne

Hehe, ciekawie Marcino Smile

mnie odkąd tylko pamiętam śnią się wyniki niektórych egzaminów i najzabawniejsze jest to, że zawsze dostaję to, co wyśnię. Mogłabym wróżbiarską korporację założyć Laughing

Is, jak robisz na drutach, w tyłek masz jak szafa trzydrzwiowa, to łatwo powiedzieć na kogo czekasz... xD

Kaczuszk@

Kolejny odcinek z serii "Dziwne sny Kaczuszki":

Byłam w grupie ludzi (była tam też Marcina i moja koleżanka ze studiów, reszta osób bliżej nieokreślona) więzionej przez przystojnego, młodego faceta o imieniu Michał. Ów facet był sadystą i wymyślał nam zadania do wykonania - coś typu tych z "Piły", zawsze ktoś ginął, żeby reszta mogła przeżyć. W pewnym momencie mogliśmy sobie wylosować, w jakim zadaniu kto weźmie udział. Ja i Marcina wylosowałyśmy zadanie zatytułowane "Bydlę". Nie pamiętam dokładnie, o co chodziło, ale chyba miałyśmy zostać zaatakowane przez byka, który pojawił się po chwili - był wielki, wściekły i wyglądał jak prawdziwa bestia! O dziwo, mnie i Marcinie w jakiś sposób udało się go ujarzmić i dosiadałyśmy go, trzymając go za rogi (pełna perwersja, co?). W dodatku okazało się, że byk również ma na imię Michał i można było nim sterować, krzycząc na niego jak na psa. Skończyło się zaś jak w tanim romansie - zaczęłam się całować z sadystycznym, acz przystojnym Michałem (tzn. z tym człowiekiem, nie z bykiem Smile

). Później miało się chyba coś jeszcze dziać (bynajmniej nie mam na myśli sceny erotycznej, tylko kolejne zadania), ale budzik zadzwonił. Sad

Studentki psychologii - co Wy na to? Bo moja matka powiedziała mi, że to pewnie moje fantazje seksualne. Neutral

(Ale że co? Że takie sado-maso?)

Marcina

Kaczuszko...
...nie, ja to pozostawię bez komentarza. To przekracza nawet moje sny o romansie z Severusem Snapem.

Efcia

Mój dzisiejszy sen jest ostatecznym dowodem na to, że upały rzucają się na mózg. Otóż śniło mi się, że oglądam razem ze swoim tatą zwiastun filmu "Transformers trzy" i usilnie przekonuję go, że to na pewno będzie świetny film i musimy na niego iść do kina... Shocked

Niechże ten upał zelżeje! Ja chcę jeszcze zachować resztki zdrowego rozsądku!

Mnemosyne

A mnie się dzisiaj śniła Issay, chociaż nigdy się na oczy nie widziałyśmy Shocked

po prostu we śnie wiedziałam, że ta laska co mnie ciągnie w jakieś ważne miejsce zbrodni, to Iss. We śnie byli też jacyś generałowie, ogólnie wojsko, trupy oczywiście, robienie testów biologicznych na bananach i kiwi, a także wenecki karnawał na ulicach Wrocławia. niestety obudziłam się zanim wiadomo było, o co chodzi z tymi bananami xD

Lukseja

Mnemo, ja to już kiedyś mówiłam, ja się powtórzę - nieważne, co jarasz, podziel się.