Forum .:: SATOR ::. Strona Główna

.:: SATOR ::.
Forum fanklubu serii anielskiej Mai Lidii Kossakowskiej
 

jak przeżywaliście

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum .:: SATOR ::. Strona Główna -> Hyde Park
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Asmodeus
Zgniła Dziewczynka


Dołączył: 28 Maj 2006
Posty: 2121
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: piekielna stolica Warszawa
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Czw 12:08, 28 Maj 2009    Temat postu: jak przeżywaliście

przez to że wielu z kochanych forumowiczów w tym roku pisało maturę (a inni już byli po niej) postanowiłam spytać, jak przeżywaliście to?? mega wielki stres czy totalna olewka tego??

ja pamiętam moją siostrę przed maturą, która codziennie musiała zjeść 2 tabliczki czekolady, a jak czekolady nie było to zaczynała robić całej rodzinie piekło na Ziemi, przytyła wtedy 10 kilo. Ja za to nie mogłam patrzeć na jedzenie byłam zmuszana do jedzenia, podczas matur schudłam 5 kilo prócz tego przeczytałam cały mój podręcznik do geografii w niecały miesiąc, bo działał na mnie uspokajająco. I to co najgorsze osłabiły mi sie strasznie włosy i mi zaczęły wypadać przed maturą...u mnie chyba tyle tego bylo a u was jak???


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kesseg
serafin


Dołączył: 23 Wrz 2008
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anioł/demon

PostWysłany: Czw 12:42, 28 Maj 2009    Temat postu:

U mnie? Nie pamiętam bym się w większy sposób maturą przejmował. Bardziej się bałem przed całorocznym sprawdzianem z chemii niż rozszerzoną maturą z tego przedmiotu. A na taki np: ustny polski poszedłem na żywca, bo nawet nie miałem pracy napisane tylko wstęp i improwizowałem tak, że dostałem max punktów : P
Ogólnie jeśli się uczyło przez trzy lata a potem powtórzyło co nieco to nie było powodu, żeby się stresować. Choć oczywiście pewne zdenerwowanie występuje zawsze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Verso Black Rose
Eon


Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 958
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ul. Skarania Boskiego 13/13
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Czw 13:49, 28 Maj 2009    Temat postu:


Kesseg napisał:
A na taki np: ustny polski poszedłem na żywca, bo nawet nie miałem pracy napisane tylko wstęp i improwizowałem tak, że dostałem max punktów : P


Oh tak, pamiętam to!
To cudowne podejście: "zacząć to pisać, a może jeszcze nie?".

W moim przypadku pytanie powinno brzmieć:
jak przeżyję maturę obowiązkową z matmy? _-_
Ciekawa jestem jakie będą wyniki w przyszłym roku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Asmodeus
Zgniła Dziewczynka


Dołączył: 28 Maj 2006
Posty: 2121
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: piekielna stolica Warszawa
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Czw 14:48, 28 Maj 2009    Temat postu:

też jestem tego ciekawa, chociaż teraz to już czysta ciekawość a nie jakiś chory strach przed tym

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marcina
Samica Alfa


Dołączył: 29 Wrz 2005
Posty: 1887
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: skądinąd
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Czw 15:55, 28 Maj 2009    Temat postu:

Przed polskim pisemnym - życie na melisie Razz Potem torchę luźniej angielski i niemiecki... powrót stresu przed matmą (chyba poszła mi najgorzej z wszystkeigo). Lekki stres do angielskiego i niemieckiego, ale bez przesady - bardziej martwiłam się o kumpla, któy trochę późno zorientował się, że niemiecki wypadałoby jednak zdać. No i polski ustny, który doprowadził mnie do skrajnej nerwówki... Chyba ogólnie język ojczysty nie jest moją mocną stroną Very Happy Zmian znaczących w trybie życia nie zantowałam - może lekki ból brzucha związany ze stresem i tyle Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Strzyga
Eon


Dołączył: 21 Wrz 2008
Posty: 744
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Czw 18:29, 28 Maj 2009    Temat postu:


Marcina napisał:
No i polski ustny, który doprowadził mnie do skrajnej nerwówki...

Mnie za te dwa lata z matury ustnej wyniosą i modlę się tylko, żeby mnie nie wynieśli w czarnym, foliowym worku... Rolling Eyes
A najbardziej i tak zastanawia mnie jak mam dociągnąć do matury bez psychotropów... Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Velveten
Eon


Dołączył: 30 Wrz 2008
Posty: 1114
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ŻARY
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Czw 22:28, 28 Maj 2009    Temat postu:

Moja matura bzła nerwem przez polski pisemny. Potem mi puściło Smile. Na polskim ustnym zacięłam się na chwilę i byłam pewna że to koniec (depresja na schodach), ale zdałam na maksa Razz
Angielski pisemny mnie rozbawił (rozsrerzony), ustny to był surwiwal za 18 pkt, historia jako dodatkowa była laniem wody, a historia sztuki na pozytywie. Łatwa była, a ja miałam przed nią humor wielki, bo dostałam pozytywne recenzje za opowiadanie, które wysłałam do sieci Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
seg
Świetlisty


Dołączył: 27 Wrz 2005
Posty: 254
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Victorialand
Płeć: anioł/demon

PostWysłany: Czw 23:55, 28 Maj 2009    Temat postu:

Przy maturze stresowałem się tylko raz, bezpośrednio przed matematyką Razz. Wprawdzie przez parę nocy kiepsko spałem, ale nie czułem się szczególnie zestresowany.

Polski właściwie olałem; przed pisemnym uczyłem się może trzy dni, a "uczyłem" to i tak dużo powiedziane, bo głównie przeglądałem repetytorium. Prezentację na część ustną napisałem dwa dni przed terminem (na szczęście znałem się na dziedzinie, z której miałem temat, inaczej byłoby gorąco), nauczyłem się następnego dnia, przed komisją zaliczyłem śliczne zacięcie po drugim akapicie, ale wybrnąłem, odpowiedziałem na pytania i dostałem dwadzieścia punktów Wink.

Angielski przemknął, że ledwo go zauważyłem. Plułem sobie tylko potem w brodę, bo dostałem z części pisemnej trochę mniej niż chciałem.

Informatyka? To w ogóle był jeden wielki żart, nic się na to zupełnie nie uczyłem, dostałem bodajże 31/100, a i tak był to najlepszy wynik w szkole... Inna sprawa, że w szkole zdawało nas czterech. Do niczego mi się ta informatyka potem nie przydała.

Matematyka zestresowała mnie głównie dlatego, że długo czekaliśmy na wejście do sali, a wiadomo - nic nie stresuje bardziej od oczekiwania. W pewnym momencie już prawie miałem ochotę uciec i nie oglądać się za siebie, ale na szczęście wtedy otworzyli salę gimnastyczną i jak tylko przekroczyłem próg, natychmiast zrobiłem się spokojny. Matematyka to swoją drogą jedyny przedmiot, na którym mi zależało i do którego się rzetelnie przygotowywałem; przez całą trzecią klasę chodziłem na korepetycje, które miały na celu głównie przypomnienie materiału z dwóch pierwszych klas, bo to się w końcu szybko zapomina. Uzyskałem ostatecznie 70 punktów, co nie było bardzo satysfakcjonujące, ale wystarczyło na dostanie się na UEK w pierwszym rzucie i na UJ w drugim.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaczuszk@
prawie jak Jasność ;)


Dołączył: 23 Wrz 2005
Posty: 2382
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Pią 0:14, 29 Maj 2009    Temat postu:

Maturą się generalnie zbytnio nie stresowałam i w trzeciej klasie właściwie nie robiłam prawie żadnych powtórek. (Gdyby mi ktoś powiedział w I klasie liceum, że w III klasie nie będę się uczyć jak najęta, wyśmiałabym go. Razz )
Przed pisemnym polskim (zdawałam rozszerzenie) nie stresowałam się w ogóle, w trakcie pisania też nie, totalny luz. Wydaje mi się, że przez te trzy licealne lata zdarzało mi się pisać w szkole wypracowania na trudniejsze tematy. Przed pisemnym angielskim byłam trochę poddenerwowana - zdawałam rozszerzenie, do którego nie byłam zbyt przygotowana i bałam się, że tematy pracy pisemnej nie będą mi odpowiadać albo że nie zrozumiem w ogóle listeningu - w końcu nie było tak źle. Podstawową geografię również zdawałam na luzie, natomiast okropny stres dopadł mnie w dzień ustnego angielskiego (podstawowego) i może dlatego poszedł mi gorzej, niż myślałam. Gdy zobaczyłam moją koleżankę (po której ja miałam wchodzić) wychodzącą z sali egzaminacyjnej bladozieloną i prawie płaczącą - omal nie dostałam zawału. Very Happy Stresowałam się również dzień przed ustnym polskim, na szczęście w dzień egzaminu byłam dość spokojna. Smile

Mówię Wam, ludzie, nie stresujcie się przed maturą, bo to tylko szkodzi. Smile

Ale faktem jest, że też straciłam dużo włosów przed maturą. Może to jakiś podświadomy stres...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Strzyga
Eon


Dołączył: 21 Wrz 2008
Posty: 744
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Pią 1:09, 29 Maj 2009    Temat postu:

Angielski i mówienie w tym języku przeraża mnie do tego stopnia, że mam ambitny plan nauczenia się do matury z rosyjskiego Very Happy Jeśli mi się jednak nie uda wyrobić z materiałem, to pewnie ten angielski zdam, ale mam wrażenie, że będzie mnie to kosztowało o wiele więcej nerwów...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Asmodeus
Zgniła Dziewczynka


Dołączył: 28 Maj 2006
Posty: 2121
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: piekielna stolica Warszawa
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Sob 21:07, 30 Maj 2009    Temat postu:

ja polski pisemny olałam totalnie 0 stresu (prócz tego że zgubiłam dowód na 10 minut przed wchodzeniem na salę, na szczęście jakiś chłopak go znalazł) do angielskiego też podeszłam na totalnym luzie ale rozszerzona geografia, jak rozrywałam mój arkusz to myślałam że zwymiotuje. zależy mi tylko i wyłącznie na geografii przez co cały mój maturalny stres skupił się na gegrze. co do ustnych pracę z polskiego napisałam na 2 dni przed terminem uczyłam się wieczorem na dzień przed. niestety zacięłam się i nie potrafiłam odpowiedzieć na jedno pytanie mimo że było banalne. co do angielskiego ustnego to przeżyłam prawdziwy szok. podczas mówienia się zaczęłam jąkać wogóle nie mogłam znaleźć słów i...dostałam 90% no szok.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum .:: SATOR ::. Strona Główna -> Hyde Park Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
deox v1.2 // Theme created by Sopel & Download

Regulamin