Forum .:: SATOR ::. Strona Główna

.:: SATOR ::.
Forum fanklubu serii anielskiej Mai Lidii Kossakowskiej
 

Ogień

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum .:: SATOR ::. Strona Główna -> Fan fiction i fan art / Fan fiction
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Eris
zbiegła dusza


Dołączył: 24 Kwi 2016
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Śro 23:58, 21 Wrz 2016    Temat postu: Ogień

Potrafił docenić piękno, a ona była piękna. Może nie w jego typie, może byli po różnych stronach barykady, ale zdecydowanie była onieśmielająco piękna, i wiedziała to, bestia jedna. Siedziała w fotelu przy oknie popijając wino, z nogą założoną na nogę, w bordowej sukni obsypanej drogimi kamieniami, które wpięte miała również, jako ozdoby w ciemnych lokach. Uśmiechnęła się do niego z zaciekawieniem.
Dla niego, mężczyzny stojącego w drzwiach, wyglądała jak postać ze zbyt realistycznego obrazu.
-Lilith- rzucił na przywitanie, demonica wyszczerzyła zęby.
-Jak miło porozmawiać w cywilizowanych warunkach.- słodziła- Chciałeś ze mną o czymś porozmawiać?
-Tak, mam dla ciebie propozycję…
-Myślałam, że raczej wolisz kolaborować z moim synem. Z tego, co wiem, jest teraz z naszym jaśnie panującym władcom.
-Rozmowa z tobą przyniesie mi więcej, niż lata rozmów z naszym… niestabilnym emocjonalnie żyrandolem, oraz twoim synem, który opłakuje swoją ostatnią miłość, na jego ramieniu.
-Nie sądzę, żebym mogła pomóc w sprawach, w, których to właśnie z nimi się radzisz.
-Nie takie sprawy przyszedłem omawiać.
-Rozumiem…

W pierwszym niebie toczyła się nierówna bitwa. Żołnierze Królestwa spokojnie odpierali kolejne, coraz bardziej zdesperowane, ataki marnych oddziałów jakiegoś głębiańskiego arystokraty.
-Jak oni, właściwie dostali się tak daleko?
-Żebym ja to wiedział Michasiu
Nagle pod kopyta Obłoka potoczyła się odrąbana anielska głowa.
-Zaraz dostaniesz w łeb- wycedził-, jeśli nie wypieprzysz ich z mojego Królestwa.

-Jak?- spytał Daimon, patrząc ze zdziwieniem, na płonące dachy trzeciego nieba.
-Też chciałbym wiedzieć. Razjel rozmawia z wywiadem, Rafał pomaga w ewakuacji ludności cywilnej, wszyscy miotają się w panice. Potrzebujemy czegoś mocnego.
-Nie jestem pewien, czy wyciąganie, właśnie tego asa, z mojego rękawa, bardziej pomoże, czy zaszkodzi.
-Przecież nie zaszkodzi spróbować.
-Michał, oczy szczeniaczka na mnie nie działają…

-Sam, potrzebuję twojej pomocy.
-Królestwo zżera wojna, kimże jestem, żeby odmówić pomocy mojemu ulubionemu aniołkowi…

-Samael jest przeciw nam!
-Co? Nie!
-Muszę jeszcze powiedzieć Gabrielowi.
-Razjel, czy to Sam blokował pomoc z Głębi?
-Na to wygląda.
-Kurwa!

Przemarsz demonów przez czwarte niebo wyglądał okropnie, Nawet mimo tego, że lustra nie ukazywały całości okrucieństwa, z jakim żołnierze traktowali nielicznych, pozostałych tam, pechowych cywili.
-To się nie dzieje naprawdę- jęknął Rafał, wtulony w miękki koc, którym okryła go jedna z służących Gabriela, kiedy Archanioł skulił się na kanapie.

Razjel pchnął ciemne drewno, prowadzących na dach drzwi. Wychodząc rozejrzał się, otaczały go donice z wonnymi kwiatami, w niewielkich fontannach szumiała woda. Gabriel stał z założonymi na piersi rękami, oparty o ścianę, kilka metrów od niego. Twarz, odwróconą ku płonącym budynkom, zasłaniały mu włosy, światło padało na niego pod dziwnym kątem, zmuszając do zmrużenia oczu. Razjel wziął głęboki oddech, mentalnie przygotowując się, do przekazania mu złych wieści. Jednak zanim zdążył cokolwiek powiedzieć, Gabriel odezwał się gorzkim, zrezygnowanym głosem.
-To nie była łatwa decyzja..- stwierdził, jakby odpowiadał na zadane pytanie, choć Razjel nic nie powiedział, a nikogo innego nie zauważył w około.
-Jaka de- przerwała, poczuwszy nacisk i zimno metalu na szyi. W jego ramię wbiły się ostre paznokcie, a osoba stojąca za nim przemówiła słodko,
-Wiem, ale znasz konsekwencje. Możesz iść tylko na przód.
Wybuch. Nad bramą do piątego nieba wzniósł się dym. Gabriel odwrócił się, stając twarzą do nich, na jego ustach gościł triumfalny uśmiech, oczy błyszczały ognikami okrucieństwa. Zbliżył się do Razjela, ten próbował wyszarpać się z uchwytu. Zimna dłoń na policzku Razjela parzyła.
-Dobranoc przyjacielu- szepnął Gabriel. Razjela ogarnęła ciemność.

-Jesteśmy ostatni- krzyknął Michael- Zostaliśmy sami Frey! Mroczni się nie odzywają, Razjel jest w jakiejś dziwnej śpiączce, Rafał płacze w swoim pałacu, a Gabriel zniknął! To koniec!

Lilith śmiała mu się w twarz, a on związany u jej stóp nie mógł zrobić nic. Dodatkowo sparaliżował powidok stojącego u jej boku przyjaciela, który celował w niego ostrzem miecza. Samael opierał się posępnie o ścianę. Lucyfer spojrzał na leżącego na podłodze, nieprzytomnego Asmodeusza, jakiś dżin wiązał mu ręce i nogi, na wypadek, gdyby się obudził.
-Nie sądzę, żeby to było potrzebne- Powiedział Gabriel lodowato, zwracając się do Lilith.
-Nie doceniasz mojego syna…-odparła
-Doceniam. Dlatego sądzę, że trzeba się go pozbyć!
Lucyfera ogarnęła panika.

Daimon stał obok twarzy ubranego z pyszną, złotą szatę, trupa, znanego wcześniej pod imieniem Pistis Sophija.
-Przejęli szóste niebo- szepnął do trzymanego w ręce kryształu.
Ogień płonął

Gmach Pałacu Tronu runął, jedynym, który ocalał, był stojący po środku anioł. W jego oczach płonął ogień- odbicie Królestwa. Na jego ustach gościł uśmiech. W rękach obracał niewielki sztylet, proste srebrzyste ostrze i misternie zdobiona, czarna rączka. Po chwili zmyślenia zacisnął na niej dłoń i z impetem wbił sobie między żebra, z lewej strony.
Potem, nie było już nic...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Eris dnia Czw 0:08, 22 Wrz 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ananiel
anioł z Zastępów


Dołączył: 04 Sie 2016
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Pon 16:07, 26 Wrz 2016    Temat postu:

No i zaliczyłam WTF jakich mało. Nie rozumiem w ogóle pobudek Gabriela. To bez sensu. Obrócił w ruinę połowę Królestwa, bo? Na dodatek zawarł pakt z Samaelam i Lilith, których nie znosił. W ogóle jaką oni mieli zdolność do walki? Samael na bitwę z Siewcą nie przyprowadził wielkiego oddziału. Regent bez mrugnięcia okiem dał zarżnąć najlepszego przyjaciela. O co tu w ogóle chodzi?! Serio to ma mniej sensu niż "Zbieracz", a to już sztuka. I szalejące przecinki.
Byłam ostra, wiem, ale to się naprawdę kupy nie trzyma.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ananiel dnia Pon 16:09, 26 Wrz 2016, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eris
zbiegła dusza


Dołączył: 24 Kwi 2016
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Pon 21:26, 26 Wrz 2016    Temat postu:

Napisałam to pod wpływem rozmowy Razjela z Asmodeuszem:

Cytat:
– Dlaczego do tej pory nie odsunąłeś Lucyfera od władzy? Bez ciebie zginąłby w tydzień.
Asmodeusz uśmiechnął się lekko.
– W trzy dni – powiedział.
Archanioł nie zrozumiał. Popatrzył na demona pytająco.
– Ja bym dał mu trzy dni – wyjaśnił Zgniły Chłopiec. – Potem poleciałby na pysk. Jest romantykiem, porywczym nadwrażliwcem i niezłym żołnierzem, ale masz rację, polityk z niego żaden. A ty, czemu służysz interesom Gabriela?
Razjel potarł palcem podbródek.
– Służę interesom Królestwa. Jestem lojalny wobec Gabriela, bo darzę go szacunkiem, przyjaźnią i pewnym podziwem. Uznaję jego wyższość, Asmodeuszu. Nie ma nikogo, kto lepiej podołałby obowiązkom regenta. Sam to przyznałeś.
– Wciąż przyznaję. A gdyby stracił umiejętności, gdyby zaczął popełniać fatalne błędy i działać na szkodę Królestwa? Co wtedy? Starałbyś się go usunąć?
Pan Tajemnic głęboko zamyślony wpatrywał się w płótno Asmodeusza.
– Nie wiem – rzekł wreszcie. – Zadajesz ciężkie pytania. Prawdopodobnie tak, choć mam nadzieję, ze nigdy nie dojdzie do takiej sytuacji.

W tym przypadku dochodzi właśnie do takiej sytuacji, jakiej Razjel nie chciałby zobaczyć. Rozumiem, że nie każdy zobaczy sens w tym fiku, jest dosyć chaotyczny. Dzięki za opinię, każda- nawet negatywna jest ważna Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Eris dnia Pon 21:27, 26 Wrz 2016, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ananiel
anioł z Zastępów


Dołączył: 04 Sie 2016
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Wto 13:21, 27 Wrz 2016    Temat postu:

Jak dla mnie nijak ma się jego zachowanie do tego fragmentu. Według mnie bardziej chodziło o np. wprowadzenie jakiś nowych zasad szkodzących Królestwu, czy niumiejętne rządy itp. , a nie zachowywanie się jakby go Siewca opętał. Akcja w tym fanficku nie ma żadnych przyczyn, widzimy jedynie bezsensowny skutek, niemożliwy do wprowadzenia w życie (jeżeli oczywiście nadal mówimy o kanonie). Takie coś zniszczyłoby doszczętnie Królestwo i Głębię, a Gabrielowi chodziło zawsze o to, by nawet po odejściu Jasności, wszystko zostało na swoim miejscu. W przeciwnym wypadku akcja "Dopuszczalnych Strat" w ogóle nie miałaby miejsca.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gabriela
Świetlisty


Dołączył: 23 Gru 2012
Posty: 266
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Nieba
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Pią 21:06, 02 Gru 2016    Temat postu:

Ja sama piszę niekanonicze opowiadania, ale są granice, których nie powinno się przekraczać [Chyba, że mówimy o parodii]. Czytając książki zawsze miałam wrażenie, że Gabriel stanie na głowie, a nie dopuści do zniszczenia Królestwa.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum .:: SATOR ::. Strona Główna -> Fan fiction i fan art / Fan fiction Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
deox v1.2 // Theme created by Sopel & Download

Regulamin