.:: SATOR ::.

Ness

Macie tak, że czasem wymyślacie do książek postaci, z którymi w pewien sposób się identyfikujecie, nawet, jeśli nie bardzo Was przypominają? Nie odgrywają ważnej roli w odrobinę zmienionej nimi fabule, rozgrywającej się jedynie w Waszej wyobraźni... Ja mam. ; - )
Interesują mnie Wasze tego typu pomysły, bo nie uwierzę, że jestem jedyna.

Ot, przykładowo - postać bez imienia.
Skośnie obcięte wzdłuż szczęki, ciemnobrązowe włosy. Szarobłękitne, poważne oczy. Inteligentna, ale nie najpiękniejsza twarz o surowych rysach. Dość wydatny nos i usta o ładnym kształcie. Skrzydła jak u orła, o brązowych lotkach.
Prosta, krótka zupełnie nie po anielsku suknia.
Co dziwne - przypasany do boku miecz.
W ironicznym półuśmiechu i pozornie wiotkich ramionach kryje się doskonale tajona groźba.
Anielica, która wzięła się nie wiadomo skąd, i nie wiadomo, co zamierza zrobić.
Zawsze zdawało mi się, że pojawia się w pewnym momencie, po zakończeniu sprawy z księgą. Wie wszystko o spiskach, ale nikt nic o niej nie wie. Nieźle namieszała w mojej wizji "Siewcy", ale w czasie ostatniej bitwy osłania Daimona, ratując mu niemal życie. W końcu znajdują ją ćwierćżywą i straszliwie poharataną, okazuje się, że Michaś się w niej cały czas kochał i wszystko kończy się happy endem.

nie, z nią akurat się nie uświadamiam. ale jakoś wymknęła mi się spod kontroli.
noszę się z zamiarem napisania ficka z nią, a co!

Verso Black Rose

Issay · Wysłany: Wto 21:09, 23 Mar 2010 Temat postu:

Jak tak czasem patrzę po forum, to stwierdzam że anielski cykl Kossakowskiej owszem, wpływa na wyobraźnię, ale w naszym przypadku kieruje ją na bardzo złe tory. BARDZO.

Jeśli chodzi o RPG w świecie anielskim - kiedyś, bardzo dawno temu, gdzieś na początku mojej przygody z Siewcą i jednocześnie z sesjami pbch (play by chat), udało się zorganizować cykl sesji siewcowych. Oczywiście wszyscy łamaliśmy prawa realizmu i byliśmy super-hiper-piękni, młodzi i potężni, ale wspominam to z łezką w oku.

A co do tworzenia postaci - tak, była taka jedna.

Paulela · Wysłany: Wto 21:15, 23 Mar 2010 Temat postu:

To chyba powszechne zjawisko, Ness Smile

. |Chyba częściej spotykane u dziewcząt.
I rozwija wyobraźnię, dokąd się nie zagalopuje za daleko.
Powiem więcej, można się o sobie bardzo dużo dowiedzieć kreując takie postaci, gdy ma się świadomość swoich skłonności Smile

.

Efcia · Wysłany: Śro 20:40, 24 Mar 2010 Temat postu:

Ze zdumieniem muszę stwierdzić, że o ile nałogowo wstawiałam takie postacie do większości lubionych przeze mnie książek do "Siewcy..." jakoś nie. Nie wiem z czego to wynika- czy też z mnogości postaci orginalnie w powieści występujących, które darzę sympatią, czy też z jakiegoś innego powodu. Diabli wiedzą Very Happy

(być może...)
Inna sprawa, że jeszcze nigdy nie zapisałam niczego w formie graficznej (ograniczając się do wyobraźni), ani też nie narysowałam niczego do żadnej z czytanej powieści. Faktem jest, że nigdy nie miałam też takiej motywacji, bo inne książki wielbię po cichu i w samotności Razz

A że czasami wyobraźnia idzie trochę za daleko to zupełnie inna bajka...

Mnemosyne · Wysłany: Śro 20:50, 24 Mar 2010 Temat postu:

Hmm, czasami zdarza się, że w mojej głowie pojawia się jakaś postać - nieistotne czy mężczyzna czy kobieta, ale zwykle z bardzo ważną misją w danym momencie. A taką misją najczęściej jest, żeby czymś mocnym przywalić bohaterowi, o którym właśnie czytam Twisted Evil

skoro sama nie mogę przywołać kogoś do porządku, to posiłkuję się wyobrażoną postacią. Do tej pory najbardziej brutalne ciosy zadawała w mojej głowie rezolutna dwunastolatka, bijąca żeliwną patelnią (nie wiem, jak dwunastoletnie dziecko jest w stanie utrzymać żeliwną patelnię...)

37percent · Wysłany: Śro 20:59, 24 Mar 2010 Temat postu:

Nie lekceważ mocy przerobowej dwunastolatki XDD.

Kiedyś rzeczywiście wstawiałam swoje postaci do książek, ale teraz w sumie tego unikam - i uniwersum "Siewcy" nie zostało wzbogacone o żadną stuprocentowo moją postać. Za to kontakt z książką przyczynił się do ogólnego "uskrzydlenia" moich oryginalnych opowiadań... Miejmy nadzieję, że jednak z dobrym skutkiem Wink

.

jiraz · Wysłany: Czw 0:49, 25 Mar 2010 Temat postu:

Ze strony homo czytającego - czasami zdarza mi sie wstawiać w czytany produkt jakieś postacie poboczne, ale jest to raczej na zasadzie "niech ktoś z nimi zrobi porządek!!" - i opowiadania sobie historii na nowo we własnej głowie. Nocny Patrol około trzeciego tomu tak mnie już denerwował, że ułożyłam sobie w głowie własną historię, w której postać OC "naprawia" świat, który wcale mi się nie podobał. Nie jest to raczej odzwierciedlenie "mnie" jako osoby (facet, koło czterdziestki, niewidoma kobieta i niemy chłopiec) ale raczej mojej żyłki "naprawiania" i pod tym względem się z tymi postaciami identyfikuję.
Zauważyłam, że nie dzieje się tak w przypadku książek, których imho nie trzeba "naprawiać", gdzie działa logika i nie ma dziur fabularnychXD

Ze strony homo piszącego to OC tworze na kopyXD Ale raczej nigdy nie sa odzwierciedleniem mnie samej i przeważnie istnieją na potrzeby fików - stanowią pomocne "popychacze" fabuły i pojawiają się w momencie, w którym są potrzebni - (Zorin powstała w pięć minut po spanikowanym "jezu, jezu, nie mam kogo tu wstawić!!!", a jej płeć ustaliła się dopiero po wrzuceniu tego rozdziału na NL, Euzebiasz Kreps został ojcem piętnaściorga i "najpiękniejszym facetam w Trzecim Kręgu" w skutek nawrotu fascynacji Sephirothem z FFVIIXD, Malakim, jako Chór agentów specjalnych, są odpowiedzią na raczej kiepskie działanie szpiegów Razjela/komanda Szeol w Siewcy)

Nie wiem, może to przez to, że sporo piszę, wiele już bajek opowiedziałam i wypaliła się we mnie chęć odgrywania tych historii - chcę je tylko opowiedzieć ludziom najlepiej, jak umiem^^

NadineSilvermoon

Mnie "Siewca" zainspirował dość... hmm... nieprzyzwoicie. A właściwie, to zrobił to "Zbieracz Burz". Napisałam niedawno zboczone fan fiction, w którym połączyłam w parę Razjela z Gabrysiem. Bardzo, bardzo nieprzyzwoite rzeczy robili...

37percent

Nadine, ja poproszę wspomniany twór na prywatną wiadomość *wyciąga łapki*... I nie przejmuj się, niektórzy na forum mają podobny problem - między innymi ja XDD.

Issay

Zamknę oczy i udam, że nie widziałam posta Nadine. Razjel?! Homoseksualistą?!

Jak już powyżej pisałam, cykl Kossakowskiej kieruje wyobraźnię niektórych użytkowniczek na naprawdę złe tory ;p

Lukseja

Nadine, ja też na PW poproszę tego slasha i od razu polecam swojego: jest w najnowszych tekstach na yaoi.pl. Nicka mam tam identycznego jak tutaj. I też RazjelXGabriel!

kocimiętka

OC jest fajnie i w gruncie rzeczy można to całkiem spokojnie czytać. Jak dla mnie 'złe tory', o których wspomniała Issay, to chyba wszelakie Mary Sue.
Oke, aniołki i demonki muszą być śliczne,urocze z poświatą mądrości,zrozumienia,empatii,mhroku,tajemniczości,radości,piękna etc.etc ale nie przesadzajmy.

Ja tam do yaoi nic nie mam, ba nawet lubię je czytać *poprawka= lubię je fanatycznie czytać* - i jeżeli pisanie yaoi komuś pasi to niech pisze. Zawsze można to zignorować Very Happy

Paulela

Kocimiętko, podobnie. Dla mnie 'złe tory' to Mary Sue -_-"

kocimiętka

Postacie wyidealizowane są nudne i słodkie aż do mdłości.. Taki odnośnik do ciastek Pistis, o których tak zażarcie się wspomina ^^

Asmodeus

Razjel mi na geja pasuje ale czemu Gabryś? Ja wiem że on się nie popisał w "zbieraczu" (przez stres zacznie mu za niedługo rosnąć brzuszek i łysieć czubek głowy)
A co do wpływu na moją wyobraźnie..."Siewca" dodał jej takiego uroczego mrocznego kopa

37percent

Z tego co pamiętam, to wersja była taka, że Gabryś potrzebuje 'dopieszczenia', ale takiego dyskretnego, żeby się nikt nie dowiedział - a za tajemnice Królestwa odpowiedzialny jest wiadomo kto Wink

... Ale to dyskusja na inny temat.

Verso Black Rose

Zbieracz na moją wyobraźnię ostatnio zadziałał w taki sposób, że kiedy szłam sobie ulicą i zobaczyłam miseczkę zostawioną przy okienku do piwnicy, to do mojej świadomości zupełnie naturalnie trafiła myśl: "Hm... Koty Hariela musiały tu niedawno być." XD