Forum .:: SATOR ::. Strona Główna

.:: SATOR ::.
Forum fanklubu serii anielskiej Mai Lidii Kossakowskiej
 

"naukowy" artykuł o kobietach

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum .:: SATOR ::. Strona Główna -> Hyde Park
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AlphaTauri
archanioł


Dołączył: 24 Mar 2010
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa/Suwałki
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Pon 21:41, 13 Gru 2010    Temat postu: "naukowy" artykuł o kobietach

Przepraszam, że takie długie, ale moje oburzenie nie zna granic. Oto jest pseudo naukowy artykuł z jakiegoś forum, który to przesłał mojej koleżance jej chłopak. Proszę, szczególnie koleżanki z psychologii o naukowy komentarz, bo mi to brak słów.

Dziesiątki tysięcy Polskich domów, skrywa tragedię i wielki osobisty dramat za falbankami truskawkowych firanek. Brak seksu w związku, to najczęstsza przyczyna rozwodów, rozpaczy i tragedii milionów ludzi w Polsce, którzy z różnych powodów, a przewaznie ekonomicznych, są zmuszeni być razem i cierpieć razem gdy nie są spełniane ich podstawowe potrzeby.



Ale o co chodzi?

Oto standardowy przypadek - mężczyzna ma duże potrzeby, chciałby kochać się ze swoją żoną codziennie, a żona po urodzeniu dziecka straciła kompletnie na to ochotę. Mąż cierpi bo nie ma zaspokojenia po całym dniu ciężkiej pracy dla rodziny i nie rozumie tej zmiany, przed slubem codziennie kilka razy, a po ślubie i dziecku w ogóle - żona cierpi ponieważ mąż albo wściekle milczy, albo się awanturuje kiedy ona nie może, ma odruch zwrotny na samą myśl o seksie. Fora internetowe pełne są porad typu "kup jej kwiaty i porozmawiaj", "odciąż ją w pracy to wtedy gdy odpocznie, wróci jej ochota na kochanie się", czy "kup jej nowy samochód, futro, pokaż tym że ją kochasz a wtedy na pewno Ci się odwdzięczy ognistym seksem". Niestety, to nie działa. W tym artykule chciałbym wyjaśnić dlaczego tak się dzieje, i jak uniknąć tego co statystycznie rzecz ujmując, prawie na pewno Cię spotka i zamieni nie tylko Twoje życie w piekło już tu, na ziemi.

Chciałbym abyś na początek zrozumiał bardzo ważną sprawę, czyli jak działa biologiczne uwarunkowanie kobiety. Gdy się rodzimy, jesteśmy wyposażani przez naturę w bardzo silne instynkty, na przykład pożądanie seksualne. Gdy byłeś dzieckiem, nikt Ci nie mówił o co chodzi, Twoi zawstydzeni i zażenowani rodzice wciskali Ci bajki o bocianie, od czasu do czasu pomrukując coś o grzechu, wstydzie, upadku moralności. I mimo tego że nic o tym nie wiesz, gdy piękna, 16 letnia dziewczyna rozbierze się przy Tobie, jak mawia Peja, od razu wiesz co masz zrobić - i gdzie się skierować. Twoja szkolna koleżanka, którą w dzieciństwie namietnie ciągałeś za warkocze, i podkradałeś jej kanapki z czasem wyrosła z rogowych okularów, aparatu na zęby, i z brzydkiego kaczątka wyrosła piękna łabędzica której obecność sprawia że czujesz się absolutnie wyjątkowo. Jej brzoskwiniowy zapach, gładka skóra, pełne wargi, kuszący chichot, głębia oczu... Wszystko Ci się w niej podoba, czujesz dreszcze w całym ciele, chcesz się popisywać i napisać mięśnie, a nade wszystko pragniesz jedności dusz której nie jesteś w stanie wyartykułować a która objawia się silną erekcją. To jest właśnie nasze uwarunkowanie - nikt Ci nie mówi a Ty wiesz, masz wiedzę z wewnątrz siebie, w genach. Młody ptak wyskakuje z gniazda chociaż nigdy nie fruwał, i gdy spada na dół, piszcząc ze strachu rozpościera skrzydełka i leci. Instynkt, uwarunkowanie, natura. Nie rodzimy się wcale wolni, a jesteśmy pchani w jednym, ściśle okreslonym kierunku. Podoba Ci się kobieta, czemu? skąd się w Tobie wzięły te uczucia, pragnienia, żądze? nie wiesz tego, one po prostu w Tobie są. Możesz to tłumaczyć ideami, teoriami, religiami, i tak ludzie robią, co nie zmienia zasadniczego faktu, że są to wszystko jedynie hipotezy, i nic więcej.

Zadanie numer jeden...

Zadaniem numer jeden natury jest przetrwanie ludzkości, jej rozwój. Im więcej ludzi i większy rozwój technologiczny, tym większa szansa przetrwania kataklizmów i chorób. Dlatego też kobieta została tak uwarunkowana, aby jej celem życia było urodzenie i wychowanie dziecka. Z tego względu wyposażyła organizm kobiety w specjalne hormony (między innymi oksytocyna) których działanie polega na odczuwaniu bardzo silnej więzi z dzieckiem. Dlatego też kobiety łzawią i piszczą z tęsknoty gdy widzą dziecko - uruchamia się układ wydzielania dokrewnego, oksytocyna szumi w żyłach, a kobieta czuje wielką potrzebę przytulania i karmienia piersią dziecka. Czemu kobieta płacze i szaleje widząc dziecko? czy to ona o tym decyduje? nie, to jej uwarunkowanie. Identycznie jest u nas, mężczyzn, jednak my spełniamy inne funkcje. Gdy widzisz piękną, zgrabną kobietę, dostajesz erekcji. Masz na to jakiś wpływ? nie, to natura za Ciebie zadecydowała. Jesteśmy tak samo uwarunkowani jak Panie, dlatego też wyśmiewanie się z kobiecych instynktów, jest tak naprawdę wyśmiewaniem się z samego siebie. Wszyscy jedziemy na tym samym wózku.

Nigdy nie byłem dobry z matematyki, pała na pale, z innych przedmiotów też nie byłem orłem, ba! trzeba wiele optymizmu żeby nazwać mnie chociażby gołębiem. Ale to równanie jest niezwykle proste. My mężczyźni potrzebujemy kobiety, a kobieta potrzebuje dziecka. Inaczej - facet czuje silną potrzebę kobiety, przytulania, seksu, rozmowy... to pragnienie jest naturalne, prawda? jasne że tak. Kobieta natomiast czuje nawet nie takie samo, a znaczne większe pragnienie posiadania dziecka. Czy jesteś winny że czujesz chęć na kobietę? nie, tak zostałeś uwarunkowany. To nasza męska rola, pożądać kobiety, przemożna potrzeba - bez kobiety może i jest spokojnie, ale da się wyczuć jakiś brak w naszej męskiej duszy (i bolesne uciskanie tu i ówdzie). Fajnie jest mieć dziewczynę z fajnymi cyckami i tyłkiem, pogadać sobie leżąc w łóżeczku, poprzytulać się, to oczywista oczywistość, niemniej chciałbym byś dokładnie zrozumiał że Twoja potrzeba to nie Twoja zasługa czy wina, dostałeś to rodząc się, a nikt Cię nie pytał o Twoje zdanie. Dostałeś zdaniem jednych prezent, zdaniem innych przekleństwo męskiego rodu a Ty zmienisz zdanie na ten temat jeszcze niejeden raz. Mężczyzna pragnie dziecka, ale na innych zasadach. Kobieta go pragnie bo jest to częścią jej biologii, a mężczyzna pragnie przedłużyć ród, zostawić coś po sobie, ale mimo wszystko to kobieta jest bliżej dziecka bo nosi je w swoim brzuszku, pod serduszkiem. Reasumując kobieta pragnąc dziecka bardziej się kieruje biologią, a mężczyzna potrzebami społecznymi, chociaż te proporcje często ulegają znaczącym wahaniom.

Żeby ludzkość nie tylko trwała, ale i się rozwijała, natura wyposazyła ludzi w mechanizmy które zapewniają ciągłość ludzkości. Oto te "prezenty": Mężczyzna dostał penis by zasiewać kiedy i gdzie się da, a kobieta pochwę by przyjąć w siebie nasienie. Ludzie są różni, są tępaki, średniaki i ludzie inteligentni. Największą szansę na przeżycie mają ludzie silni i inteligentni, tak też kobieta na widok bandziora czy pakera czuje że miękną jej kolana. Czy to ona jest winna? nie. Tak samo jak kobiecie zbiera się na płacz gdy widzi niemowlę, jak w Tobie wzbiera pożądania gdy widzisz śliczną dziewczynę, tak w kobiecie rozgrywa się partia hormonalnego pokera gdy widzi silnego mężczyznę. Mężczyzna silny obiecuje swoją męskością i siłą dobre geny, a te spore szanse na to że dziecko kobiety ma większą szansę nie tylko na przeżycie, ale i na szczęście. Wyobraź sobie że nosisz pod sercem dziecko, malutką, bezbronną istotę. Czy nie chcesz dla niej jak najlepiej? jeśli chcesz, musisz wyposażyć je najlepiej jak się da, w zdolności, talenty, odpowiedni, atrakcyjny wygląd - i to gwarantuje silny, inteligentny i bogaty samiec.

Natura żeby to wszystko się nie rozwaliło, sprytnie sprawiła że kobieta kusi mężczyznę seksem. Seks to zachęta do spłodzenia dziecka, wabik. Ale to nie wszystko - kobieta mając dziecko które przyszło już na świat, musi zapewnić mu pożywienie, mieszkanie i rozwój żeby weszło w świat z możliwie największymi szansami na przeżycie i sukces. Stąd też wzięła się idea małżeństwa którego trwałość miała być strzeżona przysięgą przed Bogiem, a sama przysięga miała sprawiać żeby tatuś nie uciekł do młodszej i atrakcyjniejszej samicy gdy jego małżonka po porodzie jest obolała i pomarszczona, i z czasem się zestarzeje. I tu dochodzimy do celu naszej literackiej wędrówki po meandrach kobiecej duszy.

Poczucie bezpieczeństwa...

Ludzie już dawno zaobserwowali bardzo ciekawe zjawisko, że w czasie powstania czy wojny, ludzie kopulują ze sobą znacznie częściej niż w czasie pokoju. Oficjalna teoria mówi że natura w ten sposób chce zniwelować straty siły żywej powstałe w czasie wojny, i jest to oczywiście prawdą, niemniej jest w tym twierdzeniu jeszcze inna nauka. Jaka? dopóki kobieta czuje niepokój, ma ochotę na seks który ma przekonać samca do pewnych zobowiązań względem niej. Gdy przestanie czuć niepokój oznacza to że zdobyła poczucie bezpieczeństwa, czyli ślub i zabezpieczenie finansowe, i wtedy potrzeba seksu zanika. Koniec. Na początku jeszcze się zmusza, idzie to wszystko siłą rozpędu, ale z czasem już jej się nie chce, i facet zostaje bez sexu. Podsumujmy - kobieta pragnie poczucia bezpieczeństwa, które da jej możliwość wychowania potomstwa. Daje więc mężczyźnie cudowny seks, i namawia na ślub. Mężczyzna się godzi pod wpływem zakochania i cudownego sexu myśląc że gdy się ożeni, będzie miał co noc takie wspaniałe emocje i przeżycia, co obiecuje mu kobieta. Gdy pod wpływem seksu i zakochania samiec nie stracił jeszcze do końca głowy, i nie chce się zgodzić, kobieta daje mu szlaban na seks z tej rozpaczy "nie chcesz mi się oświadczyć bo mnie nie kochasz". Z czasem samiec "pęka" i ulega rozradowanej kobiecie oświadczając się jej, a za to ona obficie nagradza go seksem, zupełnie tak samo jak trener nagradza herbatnikami psa, za dobrze wykonane zadanie. Po ślubie i urodzeniu dziecka kobieta ma poczucie bezpieczeństwa, w razie rozwodu dostaje majątek faceta, więc ten nie odejdzie, a gdy jednak ominie wszystkie "pułapki" i odejdzie to zostawi środki na życie w postaci majątku czy alimentów.

Niechybnie więc z czasem pojawia się nuda wynikająca z braku wyzwań i celów, oraz brak chęci na seks. I teraz zaczynają się dopiero uruchamiać ciekawe mechanizmy - kobieta nie czuje pożądania do swojego męża, ponieważ wie że ten ją tak czy siak będzie utrzymywał w małżeństwie, a gdy te się zerwie, z alimentów. Stosunek seksualny wtedy jest dla niej nudny, wstrętny, obrzydliwy, natura uznała już że nie ma sensu inwestować w seks energii, ponieważ nastąpiła stabilizacja. Natura naturą, ale jej umysł i wyobraźnia widząc obcego faceta działa, i wtedy czuje podniecenie. Męża którego kocha odpycha w łóżku, obcego męża innej kobiety pożąda. Czemu? seks jest wabikiem by zainteresować sobą mężczyznę, zajść w ciążę i ułożyć sobie z nim życie. Seks powstaje jako reakcja odruchowa na poczucie zagrożenia, dlatego też jeśli nie ożeniłeś się ze swoją dziewczyną, kochacie się codziennie, jest bardzo namiętna i kochana. Używając terminologii wędkarskiej, właśnie jesteś łapany na robaka. Widzisz robaka, masz na niego ochotę, podpływasz... to jest właśnie chodzenie ze sobą. Ślub to zjedzenie robaka, i nagle czujesz że hak wbił się w Twoje usta i zostajesz wyciągnięty do wrogiego Ci środowiska, dusisz się, skaczesz... ale w końcu jest po Tobie, to tylko kwestia czasu. Nowa sytuacja niesie w sobie wiele niewiadomych, wyzwania, zagrożenia a także nagrody. To wszystko sprawia że natura uruchamia procedurę seksu, i kobieta szaleje - w łóżku kolegi z pracy.

Wczuj się w swoją dziewczynę. Marzy o ślubie, dzieciach, i poczuciu bezpieczeństwa które daje ślub, czuje w środku wielką potrzebę, płacze na komediach romantycznych gdy widzi siwych jak gołąbki staruszków trzymajacych się za dłonie, widzi wtedy spełnienie swojego biologicznego celu. Pragnie tego stanu bezpieczeństwa, więc natura budzi w niej seks który jest monetą używaną w rozliczeniach z mężczyzną. Ona Ci daje seks, a Ty jej ślub i pewność że jest zabezpieczona gdy będzie mieć dzieci. Gdy zaspokoi to pragnienie, seks który jest wabikiem przeważnie zanika. Skoro jest bezpiecznie, to po co się starać i wydatkować niepotrzebnie energię? pamiętaj że dla natury liczy się przetrwanie ludzkości, a nie Twoje szczęście czy przyjemność. Dni płodne to dni kiedy kobieta ma największą szansę na zajście w ciążę, i wtedy właśnie ma największą ochotę na seks, jak więc widzisz wszystko ma swój cel w organiźmie. Biologicznym sensem życia kobiety jest zdobyć możliwie najlepsze geny, a swój cel osiąga swoją seksualnością. Ty dajesz swoje nasienie, a ona Ci daje rozkosz. Ludzie jednak oszukali naturę, i wymyślili prezerwatywy. Cały system sprawnie działa, ale jednak nie dochodzi do zapłodnienia. Ludzie wychodzą powoli poza swoją biologię, nadal ona nimi kieruje, ale uczymy się wykorzystywać jej siłę ku naszej korzyści. I to jest dobre dla mężczyzn, a niekoniecznie dla Pań, gdyż wiadomo że dla większości kobiet, to zamożny mężczyzna i dziecko z nim jest przepustką do lepszego życia.

Zwróć uwagę jak kobiety mówią o byciu razem na wieczność, "już zawsze razem" o nigdy nie mającym nastąpić rozstaniu, czy wspólnym życiu i śmierci. Być może uznałeś to za romantyczne bajdurzenie, jednak jest w tym zawarta dla Ciebie istotna informacja. Co oznacza to wiecznie razem? Kobieta dąży do związku, w którym do końca życia będzie razem z kochającym mężczyzną - czyli będzie miała opiekę nad dzieckiem, ochronę, wsparcie. Cały romantyzm to wielka, biologiczna potrzeba poczucia bezpieczeństwa, i żeby je zdobyć i umożliwić powstanie nowego życia, natura sprawia że kobieta staje się seksualna. Gdy zdobędzie pewność, seks zaniknie. Pojawi się rozdrażnienie, lęki, agresja, poczucie braku sensu w życiu. To jest ta słynna piramida potrzeb, najpierw kobieta pragnie stabilizacji która jest podstawową potrzebą, a gdy ją osiągnie pragnie czegoś więcej. Nigdy, przenigdy nie wierz kobiecie która mówi że jej jedynym celem jest miłość, kochanie, rodzina. Ona sama tego nie wie czym to wszystko się kończy - ale teraz Ty już wiesz. Nie pozwól by niewiedza zabrała Ci najlepsze lata życia na rozpacz i pijaństwo, bo kobieta odeszła. Kobieta która nie osiągnęła stabilizacji życiowej, gdy mówi Ci że po ślubie nic się nie zmieni, niekoniecznie kłamie. Ona myśli że będzie tak fajnie nadal, ale nie będzie bo jej zachowaniami steruje biologiczny komputer. Zabierze jej odpowiednie hormony, i z seksu nici. Ale skąd ona ma o tym wiedzieć, skoro wiedzę czerpie z filmów i romansów, gdzie realne mechanizmy nie występują? w życiu realnym tak musi się stać, i same kobiety są często tym zaskoczone. Próbują terapii, obwiniają siebie, partnera że stał się nieatrakcyjny... to wszystko nie ma sensu, winna temu wszystkiemu jest nasza biologia, nad którą nie mamy kontroli.

"Miś, byłeś za dobry"

Używając logiki, zastanawiasz się jak to jest możliwe? byłeś dobry, kochany, troskliwy, kupowałeś kwiatki, prezenty, pamiętałeś o rocznicach, zawsze wspierałeś swoją kobietę, byłeś grzeczny dla teściowej, płakałeś razem z nią, i śmiałeś się razem z nią... i nagle rozstanie, zdrada. Pytasz, czemu? i słyszysz że byłeś za dobry - musisz to sobie przetłumaczyć na "miałam stabilizację, straciłam pociąg sekualny, chęć do życia, emocje" krótko mówiąc nie byłeś za dobry, a byłeś nudny. Bycie ideałem dla kobiety sprawia że traci ona motywację do życia, nie musi Cię zmieniać bo jesteś taki jaki ona chce żebyś był... a kobiety lubią zmieniać mężczyznę. I to jest odpowiedź na pytanie, czemu wybrała łachudrę na swojego faceta, a zostawiła Ciebie - łachudrę można próbować zmienić, można walczyć, i przede wszystkim kobieta wtedy czuje ryzyko, brak jej stabilizacji więc w odpowiedzi na ten niepokój, jej organizm dodatkowo ją pobudza seksualnie. Gdy była z Tobą, nie miała tego pobudzenia ponieważ nie musiała o nic walczyć i się starać, gdyż Ty zaspokajałeś jej wszystkie potrzeby. Nigdy nie obwiniaj kobiety która Ci mówi że byłeś za dobry. Obwiniaj biologię, genetykę, to są siły które zabrały Twojej żonie emocje i przyjemne pobudzenie. Możesz też obwiniać swoją nieznajomość praw psychologii, ale od teraz już wiesz o co chodzi, a jeśli nie wiesz, za chwilkę dokładnie przeczytasz "z czym to się je".

Czytaj... i ucz się.

Z tego wszystkiego powinieneś wyciągnąć wnioski, i bardzo bym chciał byś zrozumiał kobietę. Tak samo jak one jesteśmy poddani biologicznym uwarunkowaniom - to nie nasza wina, i nigdy nie potępiaj za to kobiety. Naucz się jej, i wykorzystaj ku obopólnej przyjemności - seks jest wtedy gdy jest niepewność, to reakcja organizmu kobiety a nie wynik jej woli. Jeśli w Twoim małżenstwie brak seksu, a kochasz swoją kobietę i nie chcesz się z nią rozwodzić, masz w sumie tylko trzy wyjścia - ratować się poprzez rozwód i nowy związek, ale tu będzie znowu tak samo po jakimś czasie, znaleźć kochankę i żyć w kłamstwie, albo sprawić że Twoja kobieta utraci pewność i poczucie bezpieczeństwa. Wtedy też pojawi się chęć na seks jako instynktowna reakcja organizmu który dąży do stanu równowagi. Żeby tego dokonać, musisz trochę wstrząsnąć nudną rzeczywistością kobiety, zachwiać jej poczuciem stabilizacji. Związki z niegrzecznymi chłopcami, i trwanie przy tych dewiantach to nie ich urok, a niepewność która mocno pobudza kobietę. Owszem, kobieta ma podłe życie z maniakiem który zdradza i pije, a czasem bije, ale za to jaki mają seks... organizm reaguje kompulsywnie, i daje cudowne orgazmy kobiecie by ta uzyskała stabilizację. Ale ponieważ facet jest niegrzeczny, i puszcza się... pobudzenie kobiety może trwać latami.



Ty ją przekonujesz żeby uciekała od psychopaty, a ona nie chce i daje Ci setki powodów dla których tego nie robi. Wszystkie są nieprawdziwe, a tych realnych nigdy Ci nie zdradzi. Są to - chęć zmiany faceta "na lepsze" czyli kwestie ambicjonalne, pobudzenie seksualne organizmu... Wrażliwemu emocjonalnie Ryśkowi z Klanu Grażynka na pewno nie daje od tylu. Po co? Rysiek zawsze będzie tyrał jak wół na rodzinę, nie postawi się i grzecznie siedzi pod pantoflem. Ani nie pójdzie na wódkę i dziewczynki, ani nie zrobi awantury, nie przyleje żonce... to po co natura ma pobudzać seksualnie organizm Grażynki? jedyną radością w życiu Grażynki jest więc wypłata i podjadanie, więc w krótkim czasie roztyła się jak świnia. I tak wygląda większość rodzin. Ale wróćmy do tematu - Jak tego dokonać? musisz sam kombinować, ale najlepiej działa strach, czyli kolejka w parku rozrywki, silne emocje, spacer w nocy po nieciekawej okolicy, kobieta od razu się do Ciebie przytula, chociaż może się to dla was źle skończyć... zniknij na całą noc, schlaj się z kolegami, idź samemu na dyskotekę. Będziesz miał awanturę, ciche dni, ale nie daj się oszukać - organizm czuje załamanie sytuacji, pojawi się więc pożądanie. Ja oczywiście mam swoje pomysły, ale z wiadomych względów nie mogę ich opisać. Bogatszy jednak w wiedzę którą Ci podałem, wymyśl sam co możesz zrobić, by pobudzic organizm swojej kobiety tak, by ten w obronie zaczął wzbudzać chęć na seks.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Isshi
anioł służebny


Dołączył: 31 Paź 2010
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Pon 23:26, 13 Gru 2010    Temat postu:

Nie studiuję psychologii, ale od paru lat zajmuję sie nią, nazwijmy to, "hobbistycznie".
Artykuł bazuje na stereotypie i żenującym poglądzie wielu zakompleksionych facetów, że:
- każdy facet z czterech typów erotycznych jest typem agresywnym, a każda kobieta - uległym
- każdy facet z czterech dostępnych kwadr jest alfą, a każda kobieta jest zbyt głupia i emocjonalna, by przypisać ją do którejkolwiek kwadry Wink
- (pojedziemy psychologią osobowości i Jungowym MBTI) - każdy facet ma silne T, a kobieta silne F (myslenie vs czucie)
- nie istnieje homoseksualizm/homoseksualizm to choroba psychiczna/h. to moda
i ostatnie, najważniejsze:
- każda kobieta jest niezrównoważoną diotką średnio o połowę głupszą od przeciętnego faceta.

Wystarczy powiedzieć, że żaden z podpunktów nie jest prawdziwy nawet w połowie, sumarycznie - poglądy tłumoków (bo nie nazwę kogoś takiego mężczyzną) jak autor artykułu mogą mieć odniesienie do jakieś nikłych (i silnie zaburzonych) procentów społeczeństwa, wyrosłych z patologii. Przykłądowo, jakby jakaś moja znajoma rozpłakała się/rozpiszczała się na widok niemowlęcia, pomogłabym jej szukać dobrego endokrynologa i psychiatry, bo coś takiego nie jest normalne i musiałoby być wynikiem poważnych problemów psychicznych lub też hormonalnych.

Autor w ogóle mówi strasznie dużo o hormonach, biologii i seksie, używając sformułowań i wyglaszając opinie w stylu podobnym co porady na onecie czy w glamour. Zamieszczenie takich kretynizmów przez niego na jakimkoliwiek forum jest dowodem na to, że moderatorzy tamtego forum, o ile istnieją, powinni wziąć się do roboty i go wykasować, albo przenieść do działu 'humor' Wink Najstraszniejsze jest, że potem takie dyrdymały czytają gimnazjalisci i w to wierzą lub, w skrajnych sytuacjach, próbują przenosić do swoich pierwszych związków i dziwią się, że na pierwszej randce dziewczyna ich wyśmiewa/zabrania do siebie zbliżać/nazywa niewyżytym zboczencem/etc. Straszne jest, że niektórzy faceci - jak autor artykułu - najwyraźniej sądzą iż wciąż żyjemy w czasach, gdzie kobieta nie miała prawa do edukacji/głosowania/samostanowienia i gdzie nie była niczym wiecej niz zywym inkubatorem do okazyjnego posuwania.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mnemosyne
Eon


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 483
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Wto 22:25, 14 Gru 2010    Temat postu:

No to się odezwie niehobbistyczny psycholog.

O ile artykuł wcale artykułem nie jest, a tylko pieprzniętym tworem sfrustrowanego faceta, który nie ma w sobie choćby na tyle genu męskiego, żeby chociaż dobrze odegrać rolę narcyza. To jednak niektóre wątki poruszone są rzeczywistością i nie ma co sie bulwersować i wszczynać "girl power".

Kobieta jest nastawiona na poczucie bezpieczeństwa i zapewnienie stabilności, aczkolwiek w powyższej prezentacji została ta kwestia cholernie spłycona i okrojona. Na to ewolucyjne podejście do zapotrzebowań rodzinnych składa się wiele czynników, zawiłości i odruchów. Ale to wcale nie próżnośc każe nam patrzeć na tyłek faceta, jego ramiona i ładny uśmiech. Im zgrabniejsze pośladki, tym większa płodnośc. Im szersze ramiona, tym łatwiej zapracuje na utrzymanie rodziny. WHR. Ale, jak już wspomniałam, o tym można długo pisać, a gdyby to zrobił człowiek zagłebiony w tej wiedzy, to nie napisałby w tak idiotyczny sposób, jak autor powyżej. Również w kwestii hormonalnej, że niby kobiety piszczą na widok dziecka - nie jest bzdura, ale jest całkowicie przekoloryzowane. Piszczeć to ja sobie mogę na widok nagiego Johnny'ego Deppa, a w obecności dziecka piszczałabym tylko, gdyby groziło mu niebezpieczeństwo czy zaczęłoby sie zmieniać w potwora z bagien. Co nie zmienia faktu, że kobiety są hormonalnie uwarunkowane na dzieci i kiedy widzą małego szkraba (mam na myśli niemowlę, nie kilkulatka po tonie cukru), reagują hormony. Tylko, że trzeba brać poprawkę na ile w obecnych czasach uruchamiają się te hormony. Oksytocyna juz przy pierwszej miesiączce, ale swoje działanie "na dzieciaka" dopiero po dwudziestce wszczyna. Przy czym mam na to własną (nienaukową) teorię, że znaczenie ma status otoczenia - hormon nam zaczyna działać, kiedy koleżanki/kuzynki/sąsiadki zaczynają się masowo hajtać i rodzić. Wtedy nasze emocje wkurwu/zazdrości itd. pozwalają na hormon, no i zaczynamy się szczerzyć do tych małych potworków.

No, ale to tylko takie wyciągnięcie niektórych wątków, które mają rację istnienia. Jedynie w ujęciu, jakiego użył autor są kompletnie bezsensowne, szowinistyczne.

Nie mozna nawet pokusić się o naiwne twierdzenie, że tekst miał byc ironią - chyba, że autor pojęcia nie ma, czym jest ironia i wydawało mu się, że jej używa. Na moje oko sądzę, że ma konflikt w małżeństwie, albo dostał po dupie od dziewczyny i teraz usilnie wszystko mechanizuje. Mamusia była zbyt czuła, potrzebował się od emocjonalnej strony odciąć, do tego pojawiły się problemy z erekcją, no i mamy artykulik. Brakuje tylko na zakończenie kilkuwersowego stwierdzenia, że dobrze kobietę czasem zbić (a propos tego lubienia "bad boy'ów" ), bo jest na to uwarunkowana genetycznie i musi znać swoje miejsce. Toż to fakt, bez porządnego sierpowego co weekend, czuję sie jak rozmemłana bezwartościowa sucz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AlphaTauri
archanioł


Dołączył: 24 Mar 2010
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa/Suwałki
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Wto 22:48, 14 Gru 2010    Temat postu:

Nigdy nie słyszałam o tym, że kobieta, która pragnie stabilizacji i tu się zgadzam, gdy już ją ma to szuka innego faceta, bo z tym już nudno. W ogóle nie wiem skąd ten człowiek wziął takie rewelacje.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nycia
Eon


Dołączył: 09 Paź 2010
Posty: 422
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Nie 0:19, 19 Gru 2010    Temat postu:

Czy to jest niemowlę? *pisk**pisk**pisk* Jakie śliczne!*płacze* Ja też takie chcę! Muszę znaleźć jakiegoś*wraca o tekstu w poszukiwaniu inspiracji* bandziora czy pakera, który da mi poczucie stabilizacji a potem go będę zdradzać z jakimś chamem z jego pracy a po rozwodzie zostanę sobie sama z gromadką dzieci każde z innego ojca i poszukam sobie jakiegoś psychola, który mnie będzie tłukł*koniec proroctwa bo ją zaraz trafi szlag*

Dobra ja rozumiem że większość(nie każda! Nie generalizujmy nie jesteśmy w reklamie) kobiet choćby podświadomie pragnie stabilizacji, kochającego przystojniaka, gromadki ślicznych dzieci. To chyba nic złego. Sama uważam że dzieci są śliczne(szczególnie jak się zajmuje nimi ktoś inny a ja się mogę z takim szkrabem przez 2-3 godziny pobawić i iść do spokojnego domu) ale żeby od razu piszczeć na każde niemowlę? Płaczu na ten widok już całkiem nie rozumiem chyba że ktoś mi pokaże skatowane ciałko zabitego noworodka choć wątpię że to autor miał na myśli.
Fascynację bad boyami tez rozumiem, bo to zwykle najfajniejsze postaci w filmach albo książkach(chłopak który wydawał się ostatnim chamem i gnębił główną bohaterkę nagle okazuje się mieć złote serce i kolekcję traum z dzieciństwa. I jak tu takiego nie kochać? Oczywiście zakochują się i odchodzą w stronę zachodzącego słońca trzymając się za rękę*wzdech*) Ale wątpię czy zdradzanie żony i całonocne imprezy pomogą facetowi utrzymać kobietę(szczególnie współczesną) przy sobie. Raczej będzie miał rozwód w tempie przyspieszonym.
Swoją drogą zdanie autora o kobietach jako o nabuzowanych hormonami maszynach do wychowywania dzieci jest trochę straszne. Ja rozumiem biologia nie robi wyjątków a podtrzymanie gatunku jest jednym z podstawowych celów życia każdego żywego organizmu ale na Bora nie jedynym. Człowiek po coś wykształcił jednak tą swoją(czasem szczątkową) inteligencję. No i może ja się mylę ale uważam że jest w nas jednak coś więcej niż hormony...
Gdybym była facetem to też bym się obraziła. Twierdzenie że każdy facet żeni się tylko i wyłącznie dla seksu moim zdaniem jest trochę obraźliwe dla mężczyzn. Ale to by się trzeba było spytać panów
Tak patrząc na tezy przedstawione w artykule to moi rodzice są jakimś ewenementem natury. W kwietniu 22 rocznica ślubu, nikt nikogo nie zdradza, nie bije, w domu jest spokój... Zawsze wiedziałam że z nimi jest coś nie tak. Są za fajni jak na zwykłych ludzi.
Nie jestem żadnym psychologiem, nawet się tym za bardzo nie interesuje. Mówię jak mi się wydaje, ale musiałam coś napisać na temat tego artykułu


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Efcia
Eon


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 507
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Nie 3:57, 19 Gru 2010    Temat postu:

Chciałam przez to coś przebrnąć, żeby się wypowiedzieć w sposób sensowny i uporządkowany, wykorzystując wiedzę już zdobytą na studiach, ale po prostu i zwyczajnie nie zdołałam. Dwa pierwsze akapity okazały się wystarczające, żeby ponownie nadszarpnąć moją (już porządnie sponiewieraną) wiarę w ludzkość i zywczajnie powiedziałam dość! Nie będę sobie psuła nastroju z powodu jakiegoś nieokrzesanego palanta. Powiem tylko, że mam nadzieję, że się zakocha. Tak zwyczajnie i po ludzku, a kobieta w którym on się zakocha zwyczajnie i po ludzku kopnie go w dupę. Mocno.
P.S. Przepraszam za ten niezbyt sensowny i informatywny wkład w dyskusję, ale czasami trzeba poddać się emocjom.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lukseja
Eon


Dołączył: 20 Cze 2009
Posty: 1195
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 1:04, 23 Gru 2010    Temat postu:

Chcę kontakt do autora. Ale poważnie. Chcę kontakt do autora.
Zabiję. No zabiję jak psa.
To już nawet nie jest głupota, to jest pierdolone zło. Ty głupi chamie, popierdoliło cię? "Artykuł". Nic tylko wydrukować, wsadzić w dupę i zapytać, czy podoba się stymulacja prostaty.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AlphaTauri
archanioł


Dołączył: 24 Mar 2010
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa/Suwałki
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Czw 20:01, 23 Gru 2010    Temat postu:

To coś pojawiło się na pewnym forum więc do autora dałoby się może dotrzeć.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lukseja
Eon


Dołączył: 20 Cze 2009
Posty: 1195
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:05, 23 Gru 2010    Temat postu:

I zadać mu proste pytanie: "Jeśli kobieta nie odczuwa tak o pociągu seksualnego, dlaczego się masturbuję? Przy porno?
Lukseja, całusy."

Żałosny idiota.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum .:: SATOR ::. Strona Główna -> Hyde Park Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
deox v1.2 // Theme created by Sopel & Download

Regulamin