.:: SATOR ::.

Tenebrity

Byłam w obwoźnym wesołym miasteczku. Very Happy

Mnemosyne

Dostałam wypłatę! Twisted Evil

i zamierzam ją w sobotę wydać calutką na siebie...

Efcia

Zwiedziłam 12 zamków w 8 dni, mam całkiem niezły plan na nowy rok akademicki (ha! znowu wolne piątki!), świeci słońce, a w planach mam usmażenie góry naleśników.

Ag

Odbiło mi i mam różowe paznokcie XDXD Takie prawie amarantowe XDXD I prawdopodobnie zdążę złożyć indeks do końca wrześnie Smile

I będę miała stypendium Smile

I w ogóle to piękny dzień był, taki słoneczny ^^

Kaczuszk@

Byłam na koncercie Closterkellera w piątek i było fajnie. Very Happy

(Szkoda tylko, że musiałam wyjść wcześniej, żeby zdążyć na ostatni autobus do Katowic...)

Mnemosyne

Ha! Zdobyłam tę kurtkę! Tę, co jej w całym Wrocku nie było. Ostatnią, jaka była, zdarłam z wieszaka w Lubiniu Twisted Evil

Przy okazji kupiłam kilka innych, niezmiernie potrzebnych do życia (!) fatałaszków xD

Okazało się też, że mam biodra Ewy Matki Rajskiej Dziwki, ale to już inna bajka...

Ag

Chętnie tą bajkę usłyszę XDXD Brzmi obiecująco XDXD

Gratuluję Smile

Lukseja

Pierwszy dzień głodówki jest zawsze jak cios w płuca. Nie w żołądek, w płuca. Odbiera oddech. Ale po piętnastu godzinach od ostatniego posiłku człowiek patrzy na jedzenie i nie wyobraża sobie, że miałby je zjeść.
To było dziwne, jak zresztą absolutnie wszystko ostatnio.
Kupiłam masę jedzenia w Tesco, powsadzałam do szafek, po czym...
Zrobiłam sobie czekoladę. Płyny jak najbardziej przyjmować trzeba, bo grozi omdleniem. Kalorie w płynie organizm traktuje troszeczkę inaczej.
Nie wiem jak długo chcę siedzieć na tej głodówce. W sumie chciałabym siedem dni - żeby pozbyć się tego uroczego tłuszczyku, który dla pewnego pana przybrałam w strategicznych miejscach. Podobało mu się bardziej kiedy było więcej mnie, ale teraz przecież może być mnie mniej.
Na przykład znowu 49 kilogramów.
Siedem dni połączonych z dużymi ilościami snu, wody i ćwiczeń powinno przywrócić mnie do stanu z początku wakacji.
Bosko. Oby jedzenie tylko się nie zepsuło.

Marcina

A ja, po długich przemyśleniach, doszłam do wniosku, że teksty/wiersze, które zdarza mi się publikować na Mirriel muszą być wyjątkowo wysokiej klasy.
Skąd ten wniosek? Ano, prawie nie mają komentarzy, a tamtejsza ekipa wykorzystuje każdą możliwość, by objechać współforumowicza, który coś opublikował xD

(jest jeszcze wersja taka, że nie są złe, ale nie na tyle dobre, by im poświęcić chwilę... ale nie dopuszczam tej wersji do mózgu xD)

Ag

Tak trzymaj XDXD

Marcina

Wiecie co? Zaczynam jutro rok akademicki. I nie wiem dlaczego, ale jestem z tego powodu tak CHOLERNIE SZCZĘŚLIWA, że... naprawdę, nie wiem czemu. Nie wiem. Nie wiem.

*śpiewa i tańczy i oddala się w stronę łóżka*

P.S. A w jedno okienko wpasowały mi się zajęcia ze stepu, yeah!

Issay

Mężczyzna mojego życia siedział dzisiaj cały dzień na kanapie... właściwie to dalej na niej siedzi - połknął Siewcę, pierwszy tom Zbieracza, teraz jest w połowie drugiego tomu.
Kiedy uniósł głowę, spojrzał na mnie nieprzytomnie i spytał, dlaczego Lucek nie poszczuł Apolyona na Antykreatora, jakoś mnie to rozczuliło Very Happy

Efcia

Issay, trzymaj go, bo taki mężczyzna to skarb xD
Ja spotkałam się z daawno nie widzianymi znajomymi ze studiów (rok akademicki, rok akademicki). I dostałam plakat z Incepcji do powieszenia na ścianie, totalną głupawkę, cudowną wiadomość o braku zajęć z pewnym, bardzo nielubianym przeze mnie, pracownikiem uniwersytetu, kupiłam sobie cudownie pachnący pomarańczą peeling i nawet konieczność wstania jutro o 6.10 wcale mnie nie przeraża (chociaż powodów tego ostatniego nie znam).

Kaczuszk@

AlphaTauri

Marcino naprawdę podziwiam twój optymizm. Ja jestem załamana, że to już w piątek. W sumie chętnie bym się czegoś nowego nauczyła, ale przeraża mnie że już nic nie pamiętam z pierwszego roku. A najbardziej boję się matematyki finansowej bo nie wiem czego się spodziewac. Z matmy już dawno nic nie umiem..

Ale żeby nie było, że narzekam w dziale radości, to są też rzeczy które mnie cieszą. A mianowicie zrobiłam na stancji generalne porządki we wszystkich swoich rzeczach, ubraniach, książkach i w czym się tylko da. Wywaliłam masę niepotrzebnego zawaliska i teraz mogę się delektowac kawą siedząc przed telewizorem i oglądając serial i ten piękny ład na półkach XD

edit: I będą wyższe zniżki dla studentów Smile

Marcina

Wkręcam się w rok akademicki. Wczoraj miałam dość, ale dziś czuję się jak Hermiona - pełna energii, by uczyć sięnowych rzeczy i obładowana świeżo zdobytymi podręcznikami.

No i powróciło moje akademickie źródło enet\rgii - doładowanie w postaci 5 niezawodnych uczelnianych kumpli. Dopiero teraz się zorientowałam, jak mi ich brakowało xD

Life is good.

Efcia

Udało mi się zapisać na te seminaria, na które chciałam (szok absolutny, przy tym limicie osób na grupę!) i zdaje się, że wybrałam naprawdę dobrze (chociaż przeraża mnie lekko wizja konieczności znalezienia osoby dorosłej ze skłonnościami przestępczymi i przebadania jej).
Ponownie doszłam też dzisiaj do wniosku, ze uwielbiam język angielski, jutro mam wolne (inauguracja roku), a na wieczór do wyboru: lektura lub film.
I też mam energię do nauki.

Odgoniłam tandetnie sentymentalny nastrój za pomocą "500 days of Summer", a to, że najwyraźniej spędzę noc bezsennie nie przeszkadza w najmniejszym stopniu, bo jutro jest dzień rektorski Very Happy

Paulela

Veni vidi vici...

Ag

Gratuluję

Lukseja