.:: SATOR ::.

Marcina

Martini wróciła!
*tańczy boogie-woogie*

37percent

*szeroki uśmiech* Ależ ja nigdzie nie odeszłam, po prostu... Obserwowałam was z cienia... *demoniczny chichot gdzieś w tle*

Mnemosyne

Co nie zmienia faktu, że my sie bardzo cieszymy, a ty musisz postawić flaszkę xD

37percent

... *żałuje wyjścia z cienia* ... Carlo Rossi białe, półwytrawne może być? Bo chyba się jeszcze przetwiera po lodówce o ile Pingwin nie wypił XD.

A, żeby nie było, że offtop... Dostałam się ostatnio na (kolejne) studia Very Happy

. Filologia angielska, specjalizacja translatoryczna - być może będę ćwiczyć nowonabyte umiejętności na Siewcy, kto wie Wink

.

Efcia

Trunek odpowiada jak najbardziej (podstawia kieliszek). Bardzo dobrze, że wyszłaś z cienia, latem należy się opalać!
Gratuluję kolejnego kierunku studiów. I czekam na rezultaty ćwiczeń translatorskich...=D

Issay

Właśnie zamówiłam sobie "Zbieracza burz t.2" Kossakowskiej i "Białe noce" Przechrzty. I powiem wam, że jestem dziko z tego powodu zadowolona!

Mnemosyne

Mnemo ma pracę! Very Happy

dzisiaj rano miałam rozmowę kwalifikacyjną i udało się. Wreszcie.

Marcina

Gratulacje! Smile

A ja naprawdę powoli zaczynam się wygrzebywać ze stosu "spraw do załatwienia". A przynajmniej mam ustalone daty ich załatwiania Very Happy

I dziś doszłam do wniosku, że do egzaminu 20.11 jest jeszcze kuuuuupa czasu...

Issay

Gratulacje, Mnemo Smile

Ag

Gratuluję

37percent

A ja się (nie)skromnie pochwalę, że znajomy zaaprobował moje kreślone w bólach projekty, wobec czego na krakowskim konwencie B-2 pojawią się kolczyki z moimi rysunkami Very Happy

. Nie żebym coś sugerowała, ale jeśli któreś z was będzie akurat w pobliżu... Wink

.

Efcia

Mnemo, Martini- gratuluję sukcesów Very Happy

(chociaż oczywiście każdy jest w innym gatunku...).
Czym cieszę się ja? Znalazłam perfekcyjną wykładzinę do swojego pokoju, na którą mogę sobie pozwolić przy skromnym zapleczu finansowym Very Happy

Marcina

A ja jestem radosna po zlocie, bo było SUPER Very Happy

I jestem radosna, bo od kilku dni wyzwalają się we mnie pokłady samozadowolenia (nie wiem skąd się tam wzięły).

Chyba jestem atrakcyjną kobietą.

Lukseja

No więc wyjazd do Krakowa owocuje tym, że faktycznie podejmuję różne decyzje.
I dowiaduję się o sobie wielu rzeczy.
I kiedy już mi się wydawało, że pewne rzeczy mam w głębokim poważaniu...
Okazuje się, że wcale nie. *cholerny, diabelny, potwór, ohyda*

Moja siostrzenica jest absolutnie przeboska. Wybacz, Paulelo, ale muszę - najinteligentniejsza konwersacja jaką prowadziłam od dobrych dwóch tygodni:

- A jak byłaś mała to miałaś ospę?!
- Taaaak...
- A ty chodziłaś do przedszkola?
- Taaak...
- A potem do szkoły jak byłaś większa...?
- Tak...
- A jak jesteś teraz taka duża...?
- To idę na studia.
- Aha... A widziałaś już moje łóżeczko? Ładne?
- Śliczne.
- A mebelki te tutaj małe?
<spostrzegam maleńki domek, w nim małą kuchnię. Piekarnik się otwiera.>
- Takie... samobójcze, ale śliczne!
- A buteleczki widziałaś?

I tak dalej w ten deseń. Młoda jest mistrzowska kiedy udaje, że nie rozumie moich mruczand pod nosem: "Kurde, przecież to są butelki z alkoholem... takie tycie... ale z alkoholem...".

Poza tym Nowy Sącz i okolice jest piękny. Poza tym odkrywam, że nic mnie już nie łączy ze mną sprzed paru lat. Niemal nic.

I wiem, że jestem niemal gotowa. Na wyjazd, na to, co przed wyjazdem, na konsekwencje, na czekanie, na wszystko.
Niemal na wszystko.

Paulela

Kubica trzeci Smile

Kaczuszk@

Zlot - udany, Metal Hammer Festival - udany. Very Happy

Gamerin

MHF bardzo udany Very Happy

wprost super festival Very Happy

Asmodeus

Marcina

Cokolwiek przyniesie jutro - to był dobry dzień Smile

Tak, to był dobry dzień.

Mnemosyne

Byłam dzisiaj pierwszy dzień w swojej nowej pracy Very Happy

Całkiem nieźle. Nie jest to spełnienie moich marzeń, ale satysfakcjonuje i przynajmniej będzie doświadczenie do wpisania w cv (na przyszłość).