Forum .:: SATOR ::. Strona Główna

.:: SATOR ::.
Forum fanklubu serii anielskiej Mai Lidii Kossakowskiej
 

Zemsta najlepiej smakuje na zimno.

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum .:: SATOR ::. Strona Główna -> Fan fiction i fan art / Fan fiction
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Vida Heila
anioł z Zastępów


Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 142
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Wto 0:04, 28 Wrz 2010    Temat postu: Zemsta najlepiej smakuje na zimno.

Drugie podejście ;] Mam nadzieję, że lepsze.
Na pewno temat dużo lepiej przemyślany.
Indżoj XDD


* * *
W pomieszczeniu znajdowało się jedynie przypominające tron krzesło i dwoje ludzi.
- A więc jednak zdecydowałeś się przyjąć moją propozycję?
Jedwab sukni zaszeleścił sucho, gdy kobieta wstała. Stojący pośrodku pokoju mężczyzna kiwnął głową.
- Tak, pani. I liczę, że się nie zawiodę.
Anielica podeszła do niego i musnęła opuszkami palców po policzku, przechylając figlarnie głowę na bok.
- Czyżbyś wątpił w moje zapewnienia?
Skrzydlaty stał nieruchomo, z nieodgadnionym wyrazem twarzy.
- Nie śmiał bym. Mam jednak nadzieję, że twój plan zemsty będzie satysfakcjonujący też i dla mnie – odparł, po czym cofnął się o krok – chciałbym poznać szczegóły.
Jedwab znów zaszeleścił.
- Oczywiście.

***

To nie był dobry sen. Wybitnie nie. Bez dźwięku ani spójności. Jedynie obrazy, krótkie urywki wspomnień. Wydarzenia, o których on wolałby już nie pamiętać, sytuacje wywołujące u niego niemiły ucisk w żołądku. Wszystko miksowało się ze sobą, migało mu przed oczami. Chciał się obudzić, przerwać to, jednak za nic nie mógł. Czuł się niczym na torturach, przytwierdzony każdym milimetrem ciała do fotela, zmuszony do oglądania slajdów przedstawiających najgorsze momenty z jego życia. Krzyczał. Był pewien, że tak, chociaż do jego uszu nie docierał żaden dźwięk. Nawet to charakterystyczne dźwięczenie w uszach, gdy jest zbyt cicho. Czemu to się nie kończy? …
Zaraz … czy to … krakanie? Tak, słyszy je coraz wyraźniej … krakanie … kruk … skąd tu kruk?, ta właśnie myśl sprawiła, że Abaddon gwałtownie otworzył oczy. Długą chwilę po prostu leżał gapiąc się w sufit nad sobą, chcąc uspokoić wciąż łomoczące serce. Dopiero po tym czasie zdecydował się ponieść, bo po jego umyśle krążyło pytanie, czy krakanie było tylko snem, jednak zaraz na krawędzi swojego łóżka dostrzegł sylwetkę wielkiego, czarnego ptaszyska. Zmarszczył brwi, a jego pierwszym odruchem było zerknięcie, czy okno w jego sypialni jest zamknięte. Nie było.
- Plesitea! - krzyknął ochryple, opuszczając najpierw nogi na podłogę, a zaraz wstał już całkiem.
W tym momencie zauważył, że kruk ma do nogi przytwierdzoną kartkę pergaminu, zwiniętą w rulonik. Poza tym, siedział zbyt spokojnie, jak na zwykłego ptaka. Coś tu wybitnie nie grało.
- Panie? - usłyszał głos służącej, gdy kucając obok zwierzęcia owiązywał wiadomość.
- Możesz mi to wyjaśnić? - zapytał, siląc się na spokój.
Anielica spojrzała zaskoczona na kruka, a później na trzymaną przez swojego chlebodawcę kartkę.
- Musiał wlecieć przez okno, które otworzyłam wczoraj wieczorem – odparła tonem w którym dało się słyszeć obawę.
Daimon prychnął i rozwiązał sznurek, którym owinięty był pergamin.
- Tego sam się domyśliłem … nikt nie próbował się wcześniej ze mną skontaktować? A w ogóle, która godzina?
- Nikt, panie. Jest prawie dziesiąta – powiedziała potulnie.
Frey tylko kiwnął głową.
- Możesz odejść. A, i zabierz tego ptaka.
Dziewczyna chciała wziąć zwierzę, jednak ono rozłożyło skrzydła i wyleciało przez nadal otwarte okno. skłoniła się w stronę mężczyzny i wyszła, zostawiając go samego. Abaddon przysiadł na krawędzi łóżka i jednym ruchem rozprostował zwitek papieru, ignorując fakt, że jest jedynie w bawełnianych spodniach. Tekst napisany był dość starannym oraz czytelnym pismem, jednak z linijki na linijkę brwi czarnowłosego marszczyły się coraz bardziej ...

Dawno, dawno temu był sobie mały Sen.
Nie wiadomo, kto go wyśnił, a był on bardzo maleńki.
Mały Sen pomyślał: Nie chcę tak po prostu zniknąć. Co mogę zrobić, by ludzie mnie zauważali?
Mały Sen myślał i myślał i w końcu wpadł mu do głowy pomysł.
Zwabię ludzi do swego wnętrza. I to oni stworzą dla mnie świat.

Ten Pierwszą Alicją zwany z mieczem w swej dłoni
przejść próbował przez las w Krainie Czarów i
kto na drodze stanął mu to musiał zginąć w raz
Tam, gdzie przeszedł pozostawił krwi czerwony pas.
Właśnie Alicja ta w lesie pełnym krwi
uwięziona pośród drzew pokutuje tam do dziś.
I choć ścieżkę co mieczem wycięła każdy zna
ona sama w celi już całkiem zapomniana.

A Drugą Alicją zwany śpiewał wciąż pieśni
by zabawić cały lud z Krainy Czarów i
Każdy dźwięk, który zaśpiewał w ciągu wszystkich lat
złożył się na całkiem niemożliwy dziwny świat.
Właśnie Alicja ta była tą od róż
ktoś szalony strzelił, cóż Alicja nie żyje już.
Tam gdzie zmarła wykwitł przepiękny czerwony kwiat.
Choć nieżywy to wciąż chłopca kocha cały świat.

Zaś Trzecią Alicją zwany, władczy co tu kryć.
Najsilniejszy musiał w Krainie Czarów być.
Swym spojrzeniem omotał stu mężczyzn którzy mu
zbudowali dziwny kraj zupełnie jak ze snu,
Właśnie Alicja ta jest królową tu
lecz opętał ją zły sen - i nie jest tak silna już.
Śmierci wystraszyła się jeden jedyny raz
i tak choć przegnita będzie rządzić po wszy czas.

A ten co Czwartą Alicją zwany, łagodny tak
wyruszył by odszukać Krainę Czarów w świat.
I choć mijał wiele drzwi to nie wiedział że
już w Krainie Czarów od dawna znajduje się.
I kiedy pragnienie swoje ugasić szybko chciał
wziął butelkę w której wywar groźny miał.
I już się nigdy nie obudzi ze swojego snu.
Po Krainie Czarów będzie błądzić dzień po dniu.

PS. Zgadniesz, kto jest Pierwszą Alicją?


- Co za brednie – warknął, gdy dotarł do końca.
Wstał i zmiąwszy kartkę rzucił nią w przeciwległą ścianę. Coraz mniej mu się to wszystko podobało. Miał ochotę w ogóle zignorować tą wiadomość, jednak ostatnie zdanie nieprzyjemnie krążyło w jego pamięci. Może jednak warto by po śniadaniu odwiedzić Razjela? W końcu jest Panem Tajemnic. Właściwie, nie miał pojęcia, po co ktoś zawracałby sobie głowę pisaniem tego wszystkiego i wysyłaniem do niego kruka, skoro nie miałby zamiaru nic dalej robić. Istniało więc zagrożenie dla innych. Tak, zdecydowanie muszę odwiedzić Razjela, pomyślał przebierając się. Było koło południa, gdy wszedł do pokoju, w którym stało jego Oko Dnia. Podszedł do niego i stuknął palcem w ekran.
- Raz? Jesteś tam? - powiedział, a chwilę później tafla zadrgała, by sekundę później ukazać twarz maga.
- Jestem, jestem. Co się dzieje, Daim?
- Potrzebuje twojej rady. Masz wolną chwilę, żebym do ciebie wpadł? - odpowiedział tylko, nie siląc się na konkretniejsze wyjaśnienia.
Razjel chwilę mierzył go uważnie spojrzeniem, po czym kiwnął głową.
- To nic banalnego, jak sadzę. No dobrze, wpadaj.
- Świetnie. Zaraz u ciebie będę – odparł i wygasił ekran.
Obrócił się na pięcie, a po przejściu kilku kroków schylił się, by podnieść zmiętą kartkę pergaminu. Rozprostował ją ostrożnie, sprawdził, następnie złożył na cztery. Poinformował jeszcze Plesiteę, gdzie wychodzi i niecałą minutę później zmierzał już ku posesji Księcia Magów.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Vida Heila dnia Wto 17:49, 28 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Issay
serafin


Dołączył: 06 Lis 2009
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: anielica/demonica

PostWysłany: Wto 17:46, 28 Wrz 2010    Temat postu:


Cytat:
W pomieszczeniu znajdował się jedynie przypominające tron krzesło i dwoje ludzi.

A teraz przeczytaj to zdanie jeszcze raz i popraw te dwa błędy, które się w nim ukryły.

W sumie mogłabym przejechać się w ten sposób po dosłownie całym Twoim tekście, więc dobrze radzę - popraw tekst (na każdym forum literackim znajdziesz takie sympatyczne istotki zwane betami, które chętnie Ci w tym pomogą) i dopiero wtedy wrzucaj go na forum. Tekst bez błędów oznacza autora szanującego czytelnika: pamiętaj o tym, to ważne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum .:: SATOR ::. Strona Główna -> Fan fiction i fan art / Fan fiction Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
deox v1.2 // Theme created by Sopel & Download

Regulamin